Reguła "3"
Wspominałam w poprzednim wpisie o wstydzie przed mówieniem w języku obcym (w szczególności dla introwertyków może tutaj pojawić się problem). Myślę, że na samym początku ważnym elementem do podjęcia walki ze strachem i zniechęceniem do nauki języka w ogóle jest uświadomienie sobie kilku faktów, z których pierwszy – bardzo oczywistego, acz istotny – to:
KAŻDY robi błędy językowe. Również native speakerzy. Zarówno Anglik, jak i Francuz może błędnie użyć czasownika np. czasownika "pożyczać" i powiedzieć "borrow" czy "emprunter" (pożyczać od kogoś) zamiast "lend" czy "prêter" (pożyczać komuś) albo jeszcze użyczyć "teach" czy "enseigner" (uczyć kogoś) zamiast "learn" czy "apprendre, étudier" (uczyć się). Takich i podobnych błędów może pojawić się sporo i też chętnie o tym wspomnę w kolejnych wpisach.
Kolejny ważny aspekt przełamywania lodów w mówieniu to fakt, że:
KAŻDY może nauczyć się posługiwać językiem na jakimś poziomie zaawansowania. Jak zauważa amerykański psycholog Howard Gardner (2006)[1], twórca inteligencji wielorakiej, każdy z nas posiada wiele typów inteligencji, tyle że są one w różnym stopniu rozwinięte. Dla inteligencji językowej najistotniejsze są: wrażliwość na brzmienie, rytm, budowę, znaczenie słów, umiejętność wypowiadania się. Trzeba jednak zaznaczyć, że w nauce (nie tylko zresztą języków) kluczowe elementy to: motywacja, samodyscyplina, wiara we własne możliwości i okoliczności zewnętrzne typu kontekst nauki czy czas. Dlatego też bardzo ważne jest by uczyć się w taki sposób, w jaki nam najbardziej odpowiada, zgodnie z naszym temperamentem i przekonaniami. To prowadzi już bezpośrednio do zauważenia, że:
KAŻDY może uczyć się w sposób przyjemny i sam się motywować np. robiąc z/i w języku to, co mu się najbardziej podoba np. oglądając trailery filmów, co w moim przypadku szczególnie się sprawdza, nie tylko z racji prywatnych zainteresowań, ale również z tego powodu, że w filmach język występuje w tzw. naturalnym środowisku, stąd uczymy się od razu jak najbardziej aktualnego języka, łącząc przyjemne z pożytecznym. Podobnie ma się sprawa z czytaniem książek, komiksów, słuchaniem audycji radiowych, tłumaczeniem tekstów piosenek, itp. Istotne jest, by język był nam pomocny, w tym co robimy na co dzień, czy w pracy czy hobbystyczne, bo to bardzo podnosi motywację: czytając czy słuchając "nowinek" z naszej branży widzimy, że robimy coś przydatnego, a zarazem otaczamy się językiem, który przyswaja się łatwiej, gdyż stoi za tym celowość naszych działań. To jedna z tajemnic poliglotów. Może warto sie skusić i spróbować?
[1] Gardner, H. (2006). Multiple Intelligences: New Horizons. Basic Books.