O postawie słów parę
W paru wcześniejszych wpisach wspominałam o immersji językowej jako motywacji służącej do nauki języka. Jak jednak działać, by w ogóle chciało się nam otworzyć książkę lub posłuchać podcastu w tym danym języku? Trzeba zadbać o właściwe nastawienie, kontrolując swoje myśli i przekonania:
1. Wersja pierwsza może obejmować utyskiwanie i marudzenie typu „Ale to nudne”, „To nie do ogarnięcia”, „Po co mi to w ogóle jest”...
2. W wersji drugiej jesteśmy ciekawi nowego, pojawia się konkretny cel i zapał do uczenia się.
O ile sytuacji drugiej nie trzeba komentować, o tyle pierwszej należy zapobiegać. Co robić, by myśli pojawiające się w niej nie działały demobilizująco? Rzecz jasna, z takim nastawieniem szkoda marnować czasu na jakąkolwiek naukę. Popracujmy więc nad motywacją i odszukajmy jakąś korzyść płynącą z nauki. Każda motywacja, każda wizja korzyści jest dobra, jeżeli działa! (najlepiej oczywiście być zainteresowanym zapleczem kulturowym danego języka, ale motywacje o podłożu finansowym, awansowym, prestiżowym, towarzyskim – gdy np. mamy wśród obcokrajowców sporo cudzoziemców też są jak najbardziej mile widziane). Warto wiedzieć, że motywacja działa OD - DO, tzn. motywuje nas pewien profit, nagroda, którą osiągniemy w wyniku podjęcia działania: od dobrej oceny na teście po świe¬tlaną przyszłość. Może to być nawet święty spokój!
W przypadku słabszej motywacji spróbuj:
• docenić swój trud i wynagrodzić się za niego (np. Jak się tego nauczę, to... );
• ustalić konkretny limit czasowy na naukę (np. 1 godzinę) i umówić się sam ze sobą, że coś opanujesz do określonej godziny (np. nauczę się... do 18:00);
• powtórzyć swoje ustalenia na głos, by mózg je „usłyszał”: „Nauczę się... do godziny 18:00, a potem (wstaw nagrodę)”.
Dzięki tym trzem krótkim krokom, twój umysł będzie wiedział, co ma robić i czego oczekiwać. Ty natomiast nauczysz się zarządzania własnym uczeniem się. Skoro inni mogą to Ty też! I jeszcze na koniec: zwracaj proszę uwagę na to, co myślisz o sobie i własnym uczeniu się, bo mózg działa synergicznie i wprowadzone do niego „zatruwacze” w postaci demobilizujących myśli – rosną niestety w siłę.