Budowany obecnie Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba (ang. James Webb Space Telescope, JWST), który ma być następcą Kosmicznego Teleskopu Hubble’a, będzie największym, najnowocześniejszym, najbardziej złożonym i najbardziej kosztownym teleskopem w kosmosie 

Projekt jest nadzorowany i w znacznej części finansowany przez Narodową Agencję Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) i powstaje we współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną (ESA) oraz Kanadyjską Agencją Kosmiczną (CSA). Został nazwany na cześć Jamesa Webba, administratora NASA w latach 1961–68.

Urządzenie powstaje od wielu miesięcy w ogromnym laboratorium projektowo-badawczym w Centrum Lotów Kosmicznych imienia Roberta H. Goddarda (ang. Goddard Space Flight Center) w Greenbelt, w stanie Maryland (USA).

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba będzie miał 100 razy większą czułość od teleskopu Hubble’a. Będzie w stanie wejrzeć w Wszechświat okresu niemowlęctwa, kiedy formowały się pierwsze galaktyki. Do jego najważniejszych zadać będzie należało m.in. badanie pierwszych gwiazd i galaktyk, które uformowały Wszechświat po Wielkim Wybuchu, badanie formowania się i ewolucji galaktyk, prowadzenie badań nad narodzinami gwiazd i ich systemów planetarnych, analizowanie atmosfer egzoplanet, a może nawet wykrywanie oznak życia.

Podobnie jak budowa teleskopu Hubble’a, również budowa teleskopu Webba jest przedsięwzięciem wysokiego ryzyka. Konstruowanie urządzenia narażone jest na zmiany w projekcie, opóźnienia w harmonogramie prac oraz przekroczenie kosztów, które może wyniknąć z napiętych relacji z kontrahentami, partnerami w Kanadzie i Europie, a także przede wszystkim w Kongresie USA. Aby uruchomić projekt budowy Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba musiano opóźnić start innych misji. Kryzys w 2010 i 2011 o mało nie doprowadził do odwołania budowy urządzenia. Obecnie projekt został w dużej mierze utrzymany w granicach swojego harmonogramu i budżetu, który aktualnie wynosi około 8 miliardów dolarów.

Wyniesienie teleskopu na orbitę okołoziemską jest zaplanowane na koniec 2018 roku za pomocą rakiety Ariane 5 z kosmodromu w Gujanie Francuskiej. Urządzenie ma rozpocząć wysyłanie danych ze swojego punktu obserwacyjnego znajdującego się 1,5 miliona kilometrów od Ziemi.

Teleskop Webba składać się będzie z osiemnastu oddzielnych segmentów, które zostaną rozłożone po wyniesieniu teleskopu na orbitę. Lustra wykonane są z ultralekkiego berylu wybranego ze względu na właściwości termiczne i mechaniczne w bardzo niskich temperaturach przestrzeni kosmicznej. Każdy segment pokryty jest także cienką warstwą złota, dzięki której lustro będzie w stanie odbijać promieniowanie podczerwone. Średnica zwierciadła głównego wyniesie 6,5 m, czyli 2,5 razy więcej niż w teleskopie Hubble’a, przy prawie trzykrotnie mniejszej masie. Powierzchnia zbierająca promienie wyniesie 25 m2 (ponad 5 razy więcej niż w zwierciadle Hubble’a).

Na początku lutego 2016 roku zespół inżynierów z Goddard Space Flight Center zakończył proces montowania 18 segmentów zwierciadła teleskopu. Każdy sześciokątny segment zwierciadła ma średnicę 1,3 m i masę około 40 kg. Oczywiście to jeszcze nie koniec prac montażowych przy teleskopie. Trzeba jeszcze zamontować inne elementy optyczne, np. lustro wtórne. Następnie inżynierów i techników czeka etap testowania wszystkich elementów. 

Opracowano na podstawie:
Building James Webb: the biggest, boldest, riskiest space telescope
NASA's James Webb Space Telescope Primary Mirror Fully Assembled

Artystyczna wizja Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Fot. Northrop Grumman
Artystyczna wizja Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Fot. Northrop Grumman
Artystyczna wizja Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Fot. Northrop Grumman
Artystyczna wizja Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Fot. Northrop Grumman
Proces montażu poszczególnych segmentów zwierciadła teleskopu. Fot. NASA/Chris Gunn