Dla XVII-wiecznego Europejczyka Islandia musiała być wyspą niemal mityczną – krainą dymiących wulkanów i mroźnych wichrów, wokół której rozpościerał się nieprzyjazny ocean pełen bestii. Właśnie tam w 1613 roku udał się Daniel Vetter, który swoje obserwacje spisał w jednym z najbardziej intrygujących dzieł podróżniczych literatury staropolskiej.