Wykład ks. dr. hab. Jacka Kempy pt. „Teologia: zadomowiona roślina egzotyczna w swojskim ogrodzie nauk. Granice teologii jako dyscypliny pośród współczesnych nauk”
29 kwietnia 2015 roku o godz. 15.30 w sali sympozjalnej nr 3 na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego (Katowice, ul. Bankowa 11, IV piętro) odbędzie się kolejne spotkanie w ramach XIII edycji interdyscyplinarnego seminarium „Problem granic w filozofii i nauce”
Tym razem wykład „Teologia: zadomowiona roślina egzotyczna w swojskim ogrodzie nauk. Granice teologii jako dyscypliny pośród współczesnych nauk” wygłosi ks. dr hab. Jacek Kempa z Zakładu Teologii Dogmatycznej Uniwersytetu Śląskiego.
Pozornie jest dość jasne, gdzie przebiegają granice teologii chrześcijańskiej w stosunku do nauk humanistycznych i ścisłych: teologia traktuje serio wiarę chrześcijańską i jej treści – czyli przyjmuje – jako normatywny – przekaz zawarty w Biblii, w doświadczeniu wiary chrześcijan, w nauce Kościoła. Żadna inna dyscyplina nie zajmuje takiego stanowiska. Metodologiczny ateizm (czy raczej agnostycyzm) tychże innych nauk jest jednym z warunków ich uczciwego uprawiania. Hipoteza Boga utrudniałaby wnikliwe poszukiwanie kauzalnych zależności w przyrodzie. Historia nie zyskałaby wysoce krytycznej wrażliwości na interpretacje dziejów, gdyby miała się odwoływać do ingerencji Boga, itd… Nieco inaczej wygląda relacja filozofii do teologii, ale i tutaj mocną granicę zdaje się określać odwołanie do Bożego objawienia. Te granice są jednak jasne tylko z pozoru. Wydają się takimi „z zewnątrz”, a więc dla osób, które nie mają czasu, możliwości lub chęci wejrzenia w głąb teologii. Nierzadko zresztą to rysowanie ostrej granicy prowadzi do swoistego izolowania teologii w ogrodzie nauk jako dyscypliny „przedkrytycznej” czy wręcz ideologii. Takie myślenie utrudnia oczywiście dostrzeżenie złożoności problemu tej granicy. A spojrzawszy od strony teologii sprawa rysuje się jako dużo bardziej skomplikowana. Podstawowy powód: teologia nie pozostaje zamknięta w obrębie tych szczelnie zaznaczonych ram, lecz korzysta z osiągnięć, metodologii i innych narzędzi najrozmaitszych nauk. Traktuje serio Boże Objawienie (i treści wiary), ale też mocno korzysta z wiedzy pochodzącej z wielu innych dyscyplin. Nierzadko nawet dorzuca do nich własne sugestie. Skąd wzięła sobie do tego prawo? Jak się tymi narzędziami posługuje? Czy nie przekracza w ten sposób właściwych sobie granic? Oto pytania, którymi nie sposób się nie zająć.