Ocieplająca się pokrywa lodowa Grenlandii osiągnęła „punkt bez powrotu”. Badania pokazują, że nawet jeśli klimat się ochłodzi, lodowce nadal będą się kurczyć.

Prawie 40 lat badań danych satelitarnych Grenlandii pokazało, że lodowce na wyspie skurczyły się tak bardzo, iż nawet gdyby globalne ocieplenie ustało dzisiaj, pokrywa lodowa nadal by się kurczyła. Wyniki badań, opublikowane 13 sierpnia 2020 roku w czasopiśmie „Nature Communications Earth and Environment”, wskazują, że ​​lodowce Grenlandii osiągnęły swego rodzaju punkt krytyczny, co oznacza, że opady śniegu uzupełniające pokrywę lodową każdego roku nie nadążają za topniejącym lodem odpływającym z lodowców do oceanu.

Naukowcy przeanalizowali comiesięczne dane satelitarne z ponad 200 dużych lodowców spływających do oceanu wokół Grenlandii. Ich obserwacje pokazują, ile lodu rozpada się na góry lodowe lub topi się z lodowców do oceanu. Pokazują również ilość rocznych opadów śniegu, z którego lodowce są uzupełniane. Okazało się, że w latach 80. i 90. XX wieku śnieg zdobywany przez akumulację i lód topiony lub ocielony z lodowców znajdowały się w równowadze, utrzymując pokrywę lodową w stanie prawie nienaruszonym. Naukowcy zauważyli jednak, że od tego czasu pokrywy lodowe traciły około 450 gigaton (czyli około 450 miliardów ton) lodu każdego roku z wypływających lodowców wylotowych. Analizy naukowców wykazały, że ​​ilość traconego lodu każdego roku zaczęła stale rosnąć od około 2000 roku. Lodowce traciły około 500 gigaton rocznie. Opady śniegu nie wzrosły w tym samym czasie, a przez ostatnią dekadę tempo utraty lodu z lodowców pozostało mniej więcej takie samo, co oznacza, że ​​pokrywa lodowa traci lód szybciej niż jest uzupełniana. Przed 2000 rokiem pokrywa lodowa mogła mieć mniej więcej taką samą szansę na przyrost lub utratę masy każdego roku. W obecnym klimacie pokrywa lodowa nabierze masy tylko w jednym roku na 100 lat.

Duże lodowce Grenlandii cofnęły się średnio o około 3 kilometry od 1985 roku. Lodowce skurczyły się na tyle, że wiele z nich znajduje się w głębszych wodach, co oznacza, że ​​więcej lodu ma kontakt z wodą. Ciepła woda oceaniczna topi lód lodowcowy, a także utrudnia lodowcom powrót do poprzedniego położenia. Oznacza to, że nawet gdyby ludzie w jakiś sposób byli w stanie zatrzymać zmiany klimatu, lód utracony przez lodowce odprowadzające lód do oceanu prawdopodobnie nadal przewyższyłby lód uzyskany z gromadzenia się śniegu, a pokrywa lodowa nadal by się kurczyła przez jakiś czas.

Zmniejszające się lodowce na Grenlandii są problemem dla całej planety. Lód, który topi się lub odrywa od pokryw lodowych Grenlandii, trafia do Oceanu Atlantyckiego i ostatecznie do wszystkich oceanów świata. Lód z Grenlandii jest głównym czynnikiem przyczyniającym się do wzrostu poziomu morza – w zeszłym roku stopiło się lub oderwało od pokrywy lodowej Grenlandii tak dużo lodu, że spowodowało to wzrost poziomu oceanów o 2,2 milimetra w ciągu zaledwie 2 miesięcy.

Opracowano na podstawie:
Warming Greenland ice sheet passes point of no return

Góra lodowa | fot. Rolf Johansson / domena publiczna