Jesteś tutaj

Luty 2016 roku w cuglach pobił dotychczasowy rekord średniej temperatury w drugim miesiącu roku kalendarzowego, ale nowy rekord zaskoczył nawet klimatologów nieustannie monitorujących globalne dane

Anomalie temperaturowe w lutym był też największymi, jakie odnotowano w 135 letniej historii pomiarów wykonywanych przez NASA. Tutaj palmę pierwszeństwa krótko dzierżył tegoroczny styczeń, ale luty pobił go 0,2°C. Tak czy inaczej rok 2016 jest na najlepszej drodze do odebrania swojemu poprzednikowi tytułu „najgorętszego roku w historii”.

Długotrwałe ocieplenie na Ziemi jest spowodowane nagromadzeniem się w atmosferze zatrzymujących ciepło gazów cieplarnianych, a swoje trzy groszy dokłada także uaktywniony El Niño. – Myślę, że wszyscy spodziewaliśmy się ocieplenia spowodowanego jego działaniem, ale nikt z nas nie przeczuwał, że średnia temperatura może pójść aż tak do góry, a rekord zostać tak wyśrubowany – mówi dr Michael Mann, klimatolog z Penn State University i współautor najnowszych badań na ten temat. 

Według pomiarów NASA średnia temperatura w lutym 2016 w skali świata była o 1,35°C wyższa niż przeciętna z lat 1951–1980 oraz o 0,5°C wyższa niż dotychczasowy najcieplejszy luty w historii – luty AD 1998. Tegoroczny luty był dziesiątym kolejnym miesiącem, który bił dotychczasowy rekord, a taka seria – według National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA) – ostatnio miała miejsce w 1944 roku.

Podczas ostatniego okresu aktywności El Niño rekord średniej temperatury padał przez dziewięć kolejnych miesięcy – między czerwcem 1997 a lutym 1998. Tylko jeden z nich pozostał do dzisiaj w gronie pięciu najcieplejszych w kategorii danego miesiąca. Większość plasuje się obecnie na pozycjach od 9. do 16., co dobitnie pokazuje, jak ocieplił się klimat Ziemi w latach dzielących oba okresy aktywności „Dziecięcia”.  

Luty 2016 był także piątym miesiącem z rzędu, w którym średnia temperatura w skali globu była przynajmniej o 1°C niż dotychczasowa średnia, a przecież społeczność międzynarodowa podczas grudniowego szczytu klimatycznego w Paryżu przyjęła sobie za cel ograniczenie wzrostu temperatury do poziomu 2°C (optymistyczny wariant zakłada zatrzymanie się na pułapie o 1,5°C wyższym niż dzisiejsze przeciętne). Według naukowych analiz opublikowanych przez BBC brak jakichkolwiek działań spowodowałoby, że w 2100 roku średnia temperatura na świecie wzrosłaby aż o 4,5°C. Wyliczenia badaczy są jednak bezlitosne dla rządzących państwami nawet po paryskim spotkaniu – wdrożone tam procedury umożliwią zatrzymanie globalnego ocieplenia na poziomie 2,7°C.

Klimatolodzy zazwyczaj niechętnie przywiązują zbyt dużą wagę do wartości temperatury jednego miesiąca, skupiając się raczej na długotrwałych trendach, ale osiągniecia lutego skłoniły Gavina Scmidta, szefa działającego przy NASA Goddard Institute of Space Studies (GISS), do skomentowania ich na Twiterze: „Wow” – napisał Schmidt.

Choć minęły dopiero pełne dwa miesiące roku 2016, istnieje duże prawdopodobieństwo, że będzie on trzecim kolejnym rokiem w historii pomiarów, a byłaby to seria bez precedensu. W roku 2015 obserwatorium na szczycie Mauna Loa na Hawajach zanotowało również rekordowy wzrost poziomu dwutlenku węgla w atmosferze, do którego na pewno też przyczyniło się El Niño. Największe anomalie temperaturowe wiążą się z obszarem Arktyki, która z kolei w styczniu i lutym osiągnęła rekordowo niski poziom kry lodowej. 

Zapewne w miarę upływu kolejnych miesięcy i słabnięcia El Niño anomalie temperaturowe będą tracić na wyrazistości, ale kiedy tak się stanie i w jakim stopniu klimat powróci do normalności, tego przewidzieć nie sposób.

 

Na podstawie artykułu „February Blows Away Global Heat Record” opublikowanego na portalu LiveScience

 

Źródło: NASA
Źródło: NASA GISS