Jesteś tutaj

Prof. Paul Sonnino z University of California w Santa Barbara w swojej najnowszej książce twierdzi, że rozwikłał tajemnicę, która rozpalała wyobraźnię Francuzów i nie tylko przez ostatnie 350 lat

Osobę o nieznanych personaliach aresztowano w 1669 roku i przetrzymywano w Bastylii oraz innych francuskich więzieniach aż do momentu śmierci w roku 1703, czyli przez ponad 30 lat. Przez cały ten czas jej twarz zakrywała słynna żelazna maska, z powodu której wokół tożsamości więźnia narosło mnóstwo legend i spekulacji. Historia została spopularyzowana dzięki filmowi Człowiek w żelaznej masce opartym na powieści Wicehrabia de Bragelonne Aleksandra Dumasa ojca. To najmłodsza i zarazem najpopularniejsza z filmowych adaptacji i ekranizacji trzeciej części trylogii, w skład której wchodzą też Trzej muszkieterowie oraz Dwadzieścia lat później.

W filmie w reżyserii Randalla Wallace’a z 1998 roku D’Artagnan (grany przez Gabriela Byrne’a), Atos (John Malkovich), Aramis (Jeremy Irons) oraz Portos (Gerard Depardieu) starają się pomóc zakutemu w żelazną maskę Filipowi – bratu bliźniakowi króla Ludwika XIV (w obu rolach laureat Oscara 2015 Leonardo DiCaprio). Hipotezę o braterskim powiązaniu władcy i Człowieka w żelaznej masce forsował nie tylko Dumas, ale także sam Wolter, tyle że według wersji filozofa miał to być nie brat bliźniak, a brat przyrodni Ludwika z nieprawego łoża – syn Anny Austriaczki i kardynała Mazarina. Hugh Ross Williamson dowodził z kolei, że w maskę zakuto biologicznego ojca Ludwika XIV. Ludwik XIII Sprawiedliwy i Anna bardzo długo starali się o dziecko, a pojawienie się na świecie nadspodziewanie zdrowego Ludwika w 1638 roku uznawano za cud. Może jednak za domniemanym cudem stoi po prostu fakt, że Króla Słońca spłodził inny mężczyzna, którego potem należało wyeliminować, na wypadek gdyby zdecydował się wyznać prawdę? Udział wysoko urodzonych sugeruje jeszcze kilka innych hipotez na temat tożsamości Człowieka w żelaznej masce. 

Sonnino pisze jednak, że historycy odrzucają wszystkie scenariusze upatrujące w tajemniczym więźniu człowieka bezpośrednio zamieszanego w rozgrywki dynastyczne na najwyższym szczeblu. – Posiadacz maski nazywał się naprawdę Eustache Dauger, maskę zakładał tylko okazjonalnie i było ona aksamitna, nie żelazna. Wśród historyków panuje również zgoda co do tego, że Dauger był tylko kamerdynerem, nie wiadomo jednak czyim i z jakich powodów przez tyle lat sprawowano nad nim tak ścisły dozór – relacjonuje stan dzisiejszej wiedzy historycznej  badacz z Santa Barbara. Nazwisko Daugera pojawia się po raz pierwszy w liście wysłanym w 1669 roku przez ministra wojny Ludwika XIV markiza de Louvois do zarządcy więzienia w piemonckim Pinerolo (franc. Pignerol). Istnienie takiej osoby – o nazwisku Eustache Dauger de Cavoye – poświadczają źródła historyczne. To postać o dość skomplikowanej biografii. Dość powiedzieć, że był zamieszany w aferę trucicielską, w związku z którą w latach 1677–1682 o trucie i uprawianie czarnej magii oskarżono 442 osoby, w tym wiele z bliskiego otoczenia Ludwika XIV. 36 winnych zostało straconych. Dauger de Cavoye zmarł za kratami – problem w tym, że w podparyskim więzieniu Saint-Lazare, a nie w oddalonym o setki kilometrów na południe Pinerolo. Zatem także i to nazwisko bardziej mnoży tropy niż coś rozstrzyga. 

W książce The Search for the Man in the Iron Mask: A Historical Detective Story prof. Sonnino prowadzi narrację jak w dobrym kryminale, a czytelnik poznaje historię tajemniczego więźnia poprzez źródła historyczne, dotyczącą go korespondencję i inne elementy dochodzenia, które trwało prawie 30 lat – tyle samo, ile uwięzienie nieszczęśnika. Sonnino ustalił, że Dauger był lokajem skarbnika kardynała Mazarina – pierwszego ministra Francji we wczesnym okresie rządów Ludwika XIV. Jules Mazarin (urodzony na Sycylii jako Giulio Mazzarini) zgromadził ogromny majątek i zdaniem Sonnino Dauger wiedział o tym, że jego część mogła zostać skradziona. 

– Udało mi się ustalić, że ofiarami nieuczciwości Mazarina padła nawet angielska para królewska – Karol I Stuart i jego małżonka Henrietta Maria Burbon. I potem, kiedy pod koniec lat 60. XIX wieku Król Słońce prowadził tajne rozmowy na temat sojuszu francusko-angielskiego z ich synem, Karolem II, Dauger musiał coś chlapnąć w nieodpowiednim momencie. Gdy już został pojmany, ostrzeżono go, że natychmiast zginie, jeśli zdradzi komukolwiek swoją prawdziwą tożsamość – twierdzi Sonnino. 

Prawda nie została odkryta przez tyle lat, ponieważ zdaniem kalifornijskiego uczonego historycy szukali rozwiązania zbyt prostego i jednoznacznego, podczas gdy było ono skomplikowane i zagmatwane. – Zawsze byłem sceptyczny co do praktykowania historii jako nauki. Zawsze miałem też wrażenie, że historycy debatują o pewnych kwestiach, zupełnie nie wiedząc, o czym w istocie rozmawiają. Nie inaczej jest obecnie. Wychodzę więc z założenia, że nie jestem wszechwiedzącym Bogiem, nie znam wszystkich realiów, a co za tym idzie, nie do mnie należy osądzenie, kto jest dobry, a kto zły. Gdybym znał powody przeszłych wydarzeń, powinienem umieć skutecznie przewidywać przyszłość, a jakoś tego nie potrafię. Staram się zatem sam ograniczać, aby moja pamięć o przeszłości pozostała wolna od fantazjowania, tak jak to tylko możliwe – podsumowuje prof. Sonnino.

 

Opracowano na podstawie artykułów „Mystery unmasked” oraz „Mysterious 'Man in the Iron Mask' Revealed, 350 Years Later”

 

Fot. pixabay.com
Słowa kluczowe (tagi):