Jesteś tutaj

W niedzielę 25 października 2015 roku nastąpi zmiana czasu, z godziny 3.00 przesuwamy wskazówki zegarów z powrotem na godzinę 2.00. Śpimy więc o godzinę dłużej. Wracamy do czasu naszej strefy czasowej, czyli do czasu środkowoeuropejskiego (CET), który obowiązuje u nas przez 5 miesięcy w roku. Czas letni (CEST), czyli wschodnioeuropejski obowiązuje u nas przez 7 miesięcy. 

Coraz więcej osób zadaje sobie pytanie: po co nam ta zmiana?

Tłumaczy się ją oszczędnościami energii, ale nie wszyscy są do takiego tłumaczenia przekonani. Wprowadzenie czasu letniego częściowo dostosowuje czas aktywności ludzi do godzin, kiedy Słońce znajduje się nad horyzontem. Gdy dzień trwa 12 godzin (a jasno jest na godzinę przed wschodem i godzinę po zachodzie Słońca), to w czasie zimowym będą to godziny od 5.00 do 19.00, w czasie letnim natomiast od 6.00 do 20.00. Stosowanie czasu letniego powoduje więc oszczędzanie prądu, ponieważ wielu z nas nie wstaje przed 6.00 i nie idzie spać o 19.00. Dotyczy to jednak tylko gospodarstw domowych, gdyż większość oświetlenia zewnętrznego pracuje w oparciu o czujniki zmierzchowe, którym zmiany czasu nie są do niczego potrzebne. Epoka latarników zapalających i gaszących latarnie uliczne minęła. Oświetlenie w sklepach, centrach handlowych, biurach, halach produkcyjnych etc. i tak jest oświetleniem sztucznym, używanym w godzinach pracy tych miejsc. Pozostałe zaś odbiorniki prądu (lodówki, telewizory, maszyny, komputery i in.) nie są związane z porą dnia. 

Inną wymienianą zaletą zmiany czasu jest bezpieczny powrót do domu z pracy przed zapadnięciem zmroku, podobno odnotowuje się wówczas mniejszą liczbę włamań i kradzieży. Jednak dla osób o ustabilizowanym trybie życia zmiana czasu bywa męcząca, zwłaszcza na początku, podobnie jak zmiana swojego „zegara biologicznego” przy podróży do innej strefy czasowej. Z kolei jak twierdzą niektórzy, krótszy sen może być przyczyną zwiększonej liczby wypadków drogowych, stresów, depresji, a nawet zawałów.

Wprowadzanie zmian czasu dwa razy w roku jest bardzo kosztowne i skomplikowane. Przykładowo w transporcie podczas wprowadzania czasu zimowego i odwoływaniu czasu letniego pociągi pasażerskie, które są na trasie w chwili przestawiania zegarów, muszą wydłużyć postój o godzinę na najbliższym posterunku ruchu lub punkcie ekspedycyjnym, na którym mają postój, aby jechać dalej zgodnie z rozkładem jazdy. Przy wprowadzaniu czasu letniego natomiast wszystkie pociągi, które są na trasie w chwili przestawiania zegarów, są opóźniane o godzinę. Przestawienie czasu z letniego na zimowy sprawia kłopoty również w transporcie lotniczym oraz systemach informatycznych. Dla przykładu, aby uniknąć problemów, banki z reguły na ten czas całkowicie blokują dostęp do swoich produktów.

Jest jeszcze inna kwestia, która nie istnieje przy zmianie wiosennej. Wyobraźmy sobie zdarzenie, gdy musi być podana dokładna godzina zajścia np. kolizja drogowa, przestępstwo, narodziny dziecka w szpitalu, czyjaś śmierć lub podobne. Jeśli zdarzenie ma miejsce o godzinei 2:15, co stosowny funkcjonariusz musi odnotować, problem powstaje wtedy, gdy zadajemy pytanie czy było to przed zmianą czy po? Minuty bowiem od 2:00 do 3:00 się powtarzają. W takim przypadku osoba odnotowująca zapisuje godzinę (przed zmianą) normalnie 2:15, zaś jeżeli zdarzenie ma miejsce po zmianie, dopisuje po godzinie literę „a”  i zapis wygląda wtedy tak: 2a:15. W Polsce reguluje to stosowny akt prawny, mianowicie  Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 5 stycznia 2012 r. w sprawie wprowadzania i odwołania czasu letniego środkowoeuropejskiego w latach 20122016. Musimy jednak pamiętać, że żyjemy w pewnym systemie, wiele państw połączonych jest ze sobą różnymi wspólnymi działaniami, nie tylko transport, ale energetyka, praca giełd itp. Czas letni stosowany jest w około siedemdziesięciu krajach na świecie (między innymi prawie we wszystkich państwach w Europie). Zmiany czasu w Europie nie przeprowadzają Islandia, Rosja i Białoruś.

Skąd taki pomysł, aby wprowadzać zmiany czasu?

Jako pierwszy w swoich rozprawach o potrzebie wcześniejszego wstawania i wcześniejszego chodzenia spać pisał w XVIII wieku Benjamin Franklin, jeden z założycieli Stanów Zjednoczonych, a także polityk, filozof, drukarz i wolnomularz. Pomysł ten jednak w tamtych czasach nie zyskał sympatii i nie został wdrożony. W XX wieku do pomysłu wrócił Brytyjczyk William Willett w broszurce pt. Waste of Daylight (Marnowanie światła dziennego). Proponował, aby w okresie letnim przestawiać zegary o 80 minut, konserwatywni Brytyjczycy nie skorzystali jednak z pomysłu Willeta.

Po raz pierwszy urzędowo wprowadzono czas letni w Cesarstwie Niemieckim (II Rzesza) w okresie od 30 kwietnia 1916 roku do 1 października 1916 roku. Powód był bardzo ważny: chodziło, o uzgodnienie jednolitego czasu dla działań wojennych, czas ten był nazywany czasem berlińskim. Wtedy nie było łączności, jak obecnie i ustalenie godziny natarcia, ataku lub innej operacji wojennej musiało być uzgadniane w tym samym czasie dla wszystkich frontów. W różnych periodykach zwłaszcza wojennych reklamowane były zegarki kieszonkowe i na rękę odporne na drobne uszkodzenia podczas działań frontowych dla żołnierzy zwłaszcza dla oficerów. W Polsce międzywojennej tylko raz wprowadzono czas letni w roku 1919, zaś w czasie II wojny światowej obowiązywał u nas czas taki sam jak w III Rzeszy. W Polsce powojennej czas letni wprowadzano w latach 1946–1949, następnie 1957–1964, a potem nieprzerwanie od 1977 roku. przy czym do 1995 roku zmiany odbywały się w ostatnią niedzielę marca i ostatnią niedzielę września, a od 1996 roku do dzisiaj w ostatnią niedzielę marca i ostatnią niedzielę października.

W Unii Europejskiej odpowiednią dyrektywą przestawiamy zegary w marcu o godzinie 1:00 czasu uniwersalnego (w zależności od strefy czasowej może to być 22:00, 0:00,  1:00, 2:00 lub 3:00) o godzinę do przodu, a w październiku o godzinie 1:00 czasu uniwersalnego (w zależności od strefy czasowej może to być 23:00, 1:00, 2:00, 3:00 lub 4:00) o godzinę do tyłu. Czas uniwersalny koordynowany (UTC – Coordinated Universal Time) jest wzorcowym czasem ustalanym na podstawie TAI – Temps Atomique International – uwzględniającym nieregularności w ruchu obrotowym Ziemi i koordynowanym względem czasu słonecznego. UTC wyrażany jest w zapisie 24-godzinnym na podstawie kalendarza gregoriańskiego. Używany on jest w nawigacji zarówno lotniczej, jak i morskiej, i tam nazywany jest „Zulu time”, co oznacza południk zerowy, długość geograficzna 0 stopni, wyznaczony w obserwatorium astronomicznym w Greenwich. Ten czas obowiązuje również na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej – ISS. W naszym kraju czas UTC (PL) do zastosowań oficjalnych wprowadzono jako czas urzędowy w roku 2003 udostępniany przez Główny Urząd Miar zaś do celów naukowych UTC (AOS) udostępniany jest przez Obserwatorium Astrogeodynamiczne PAN w Borowcu pod Poznaniem.

Cokolwiek byśmy o zmianie czasu nie myśleli, w najbliższą niedzielę, ci którzy lubią spać, będą mieli jedną godzinę więcej do dyspozycji, a ci którzy pracują bądź mają dyżury będą pracowali o godzinę dłużej.

Fot. Pixabay
Słowa kluczowe (tagi):
,