Skarb Sinozębego
Na bałtyckiej wyspie Rugii odkryto średniowieczny skarb - ponad 600 monet z VIII i IX wieku n.e., naszyjniki, perły, pierścienie i srebrną imitację młotu Thora, nordyckiego boga burzy i piorunów. Znalezisko zawdzięczamy dwóm archeologom-amatorom, w tym 13-letniemu chłopcu, i zwykłemu wykrywaczowi metali.
Jaki związek ma średniowieczny duński władca Harald Sinozęby i nowoczesna bezprzewodowa technologia komunikacji krótkiego zasięgu? Odpowiedź brzmi trochę, jak slogan reklamowy – łączy ludzi. Harald Blåtand, czyli w wersji anglojęzycznej – Harald Bluetooth, w drugiej połowie X wieku wprowadził do Danii chrześcijaństwo, a następnie zjednoczył pod jedną silną ręką swój kraj z Norwegią i częścią terenów, które dziś należą do Szwecji i Niemiec. Zrobił więc mniej więcej to samo, czego dokonał Mieszko pomiędzy plemionami północno-zachodniej słowiańszczyzny. A jednak to króla Haralda wybrano na patrona nowej technologii, pewnie dlatego, że sporo mieli w tym przypadku do powiedzenia Szwedzi z firmy Ericsson.
Tymczasem dziennik „The Guardian” podał, że pewien 13-latek wraz z archeologiem-amatorem odkryli skarb, który należał do Haralda Sinozębego. Znaleziska dokonano na Rugii, terytorialnie należącej obecnie do Niemiec największej wyspie południowo-zachodniej części Bałtyku, która kiedyś należała do dziedzictwa Sinozębego.
Para poszukiwaczy, pracujących przy pomocy wykrywacza metali, natknęła się najpierw na błyszczący element, który w pierwszej chwili wyglądał jak fragment starej cynowej puszki. Po bliższym przyjrzeniu okazało się jednak, że jest srebro. Rozsądni odkrywcy zdecydowali się poprosić o pomoc profesjonalnych archeologów z niemieckiego urzędu ds. kultury i ochrony dziedzictwa..
Pierwsze elementy znaleziono już w styczniu. Po rozpoczęciu profesjonalnych badań przeszukano 400 metrów kwadratowych powierzchni, aby sprawdzić, czy jakieś skarby kryją się jeszcze w glebie. Wspólnie odkopano ciekawe artefakty: plecione naszyjniki, perły, broszki, pierścienie i prawie 600 tłoczonych monet, z czego ponad 100 z okresu panowania Sinozębego. A pośród tych wszystkich kosztowności znajdował się… młot Thora, a konkretnie ozdobne odzwierciedlenie broni mitycznego bóstwa skandynawskiego, która wedle nordyckiej legendy miała być wykuta przez krasnoludy.
– To odkrycie o dużym znaczeniu – mówi Michael Schirren, szef zespołu archeologów z niemieckiego urzędu ds. kultury i ochrony zabytków. – Jest to największe znalezisko monet z czasów Sinozębego w regionie południowego Bałtyku.
Dlaczego badacze zakładają, że skarb należał do Sinozębego? Najstarsza z monet pochodzi z roku 714, a najnowsza datowana jest na rok 893. Ta druga data pozwala powiązać znalezisko z dziejami rządów duńskiego władcy. Król Harald Gormsson zwany Sinozębym od 958 władał Danią a od 974 roku także Norwegią. Około roku 980 jego syn, Swen Widłobrody zbuntował się przeciw niemu i próbował przejąć władzę. Po kilku latach ostrego sporu Sinobrody przegrał decydującą bitwę i ranny musiał się wycofać. Uciekł na Pomorze, na ostatnie lata życia zatrzymując się u ujścia Odry, w znanej głównie z nordyckich legend osadzie Jomsborg. Jest bardzo prawdopodobne, że w drodze w tamtym kierunku, jeszcze nie będąc pewnym znalezienia bezpiecznego miejsca, zakopał część swojego majątku na Rugii.
Opracowano na podstawie artykułu Teenager Finds King Bluetooth's Lost Treasures, Including a Thor's Hammer opublikowanego na portalu LiveScience.