Pierwsze spotkanie neandertalczyka i człowieka
Wykorzystując kilka różnych metod analizy DNA, międzynarodowy zespół badawczy, którego pracami kierował dr Adam Siepel, genetyk z Cold Spring Harbor Laboratory w Laurel Hollow w stanie Nowy Jork, znalazł dowód na to, że do krzyżowania się neandertalczyków i przodków współczesnego człowieka doszło dziesiątki tysięcy lat wcześniej niż dotychczas sądzono
Fakt, że ludzie o europejskich, euroazjatyckich i azjatyckich korzeniach mają w genomie całe „neandertalskie” segmenty wiemy nie od wczoraj. Niedawno wykazano nawet, że neandertalskie dziedzictwo genetyczne wpływa na nasze zdrowie także dzisiaj, określając skłonności Homo sapiens do alergii czy stanów depresyjnych. To efekt krzyżowania się obu gatunków, do którego doszło ok. 50 tysięcy lat temu, po opuszczeniu Afryki przez obie populacje.
Teraz jednak naukowcy odkryli, że przepływ genów odbywał się w obu kierunkach. W studium opublikowanym w lutym 2016 roku w czasopiśmie „Nature” międzynarodowy zespół badaczy twierdzi, że kolejnego przykładu na krzyżowanie się międzygatunkowe dostarczyły szczątki ałtajskich neandertalczyków.
Przepływ ten – wnioskują naukowcy – dokonał się ok. 100 tysięcy lat temu. To dość zaskakujący szacunek, wszak wiele dowodów wskazuje, że przodkowie dzisiejszej nie-afrykańskiej ludności nie wyruszyli z Czarnego Lądu wcześniej niż 50–60 tysięcy lat temu. Być może więc ludzkie DNA u neandertalczyków jest konsekwencją wcześniejszej migracji.
Wywodząc się od wspólnego afrykańskiego przodka, ludzie i neandertalczycy rozdzielili się ok. 600 tysięcy wstecz. W pewnym momencie Homo neanderthalensis rozprzestrzenił się na Europę, na Bliski Wschód oraz na Azję Środkową. Podczas tej wędrówki neandertalczycy wykształcili charakterystyczne cechy anatomiczne (w tym krępą, mocną budowę ciała) i stali się skutecznymi myśliwymi. Ostatni przedstawiciele człowieka neandertalskiego wyginęli ok. 40 tysięcy lat temu.
W 2010 roku naukowcy z Max Planck Institute for Evolutionary Anthropology w Lipsku odtworzyli ok. 60 proc. neandertalskiego genomu na podstawie skamieniałości znalezionej w chorwackiej jaskini. Pewne mutacje pokrywały się z żyjącymi Europejczykami i Azjatami, ale nie z dzisiejszymi Afrykanami, co prowadziło do konkluzji, że oba gatunki musiały się krzyżować już po opuszczeniu Afryki (czyli w okresie 47–65 tysięcy lat temu).
Jednak trzy lata później ten sam zespół z Instytutu Maxa Plancka na podstawie kości palca u nogi sprzed przynajmniej 50 tysięcy lat (znalezionego w górach Ałtaj, niedaleko granicy rosyjsko-mongolskiej, w tej samej jaskini, w której odkryto szczątki denisowianina) zrekonstruował już w całości genom neandertalskiego samca. Dr Sergi Castellano, genetyk z Max Planck Institute, ciekaw jak poszczególne grupy neandertalczyków były od siebie oddzielone i jakie są ich powiązania z żyjącymi dzisiaj ludźmi, dołączył do dr. Adama Siepela, który dysponował już bardzo wydajnymi modelami statystycznymi zmian DNA w czasie. Dr Siepel, dr Castellano oraz ich współpracownicy skorzystali z nich do porównania DNA neandertalczyków i ludzi. Analizy potwierdziły wcześniejsze ustalenia: niektóre z neandertalskich genów rzeczywiście występują u współczesnych Europejczyków i Azjatów. Znaleziono również inny przykład tzw. przepływu genów i to bardzo niespodziewany: okazało się, że neandertalczycy z gór Ałtaj dzielili pewne mutacje z dzisiejszymi… Afrykanami (porównano DNA pięciu osobników różnych populacji żyjących obecnie w Czarnym Lądzie), nieobecne ani u denisowianina, ani u neandertalczyków z Europy. W pierwszym odruchu pomyśleli, że w modele wkradł się błąd, ale go nie znaleźli. Gdy więc uznali w końcu, że krzyżówka miała miejsce naprawdę, zaczęli szacować, kiedy do niej doszło.
W oparciu o „roszady” genów, do których dochodzi zawsze w trakcie przenoszenia ich z pokolenia rodziców na dzieci, naukowcy oszacowali, że ludzie skrzyżowali się z przodkami ałtajskich neandertalczyków ok. 100 tysięcy lat temu, czyli na długo przed tym, jak człowiek pomyślał o opuszczeniu Afryki.
Już w latach 30. ubiegłego stulecia w Izraelu znaleziono skamieliny liczące sobie 120 tysięcy lat, które wyglądały jak ludzkie szczątki. Wielu z naukowców uznało je za dowód na zatrzymaną migrację z Afryki osobników genetycznie niepowiązanych z dzisiejszym człowiekiem.
Z kolei w październiku 2015 roku Chińczycy w jednej z jaskiń znaleźli jeszcze jedną ciekawostkę: 47 zębów, których wiek oszacowano na przedział od 80 do 120 tysięcy lat. Zdaniem ekspertów należały one do przedstawiciela Homo sapiens. Zdania tego nie podziela jednak dr Bence Viola, paleontolog z Uniwersytetu w Toronto oraz współautor nowego studium, który był początkowo sceptyczny co do wyników analiz Siepela i Castellano. Według Violi za najbardziej prawdopodobny scenariusz trzeba uznać sytuację, w której nasi migrujący z Afryki przodkowie napotkali neandertalczyków na Bliskim Wschodzie i właśnie tam doszło do krzyżowania się między oboma gatunkami.
Reasumując, nasi przodkowie opuścili Czarny Ląd i zmieszali się z neandertalczykami, zanim ok. 65 tysięcy lat temu nastąpiła wielka emigracja dzisiejszych ludzi nie-afrykańskich z Afryki.
Ku takiemu rozwiązaniu przychyla się również genetyk Jonathan K. Pritchard ze Stanford University. Pritchard, niebędący częścią zespołu, określa taki scenariusz mianem „całkiem spójnego”, dodając, że dalsze badania pradawnego DNA powinny przynieść w najbliższym czasie jeszcze więcej informacji na temat intymnych relacji łączących Homo sapiens z Homo neanderthalensis.
Opracowano na podstawie artykułów „In Neanderthals’ DNA, Ancient Humans May Have Left Genetic Mark” (opublikowanego w internetowym wydaniu „The New York Times”) oraz „Neanderthals mated with modern humans much earlier than previously thought, study finds” (opublikowanego na stronie Cold Spring Harbor Laboratory)