Nowe gatunki mrówek jak smoki z „Gry o tron”
Entomolodzy odnaleźli w Papui Nowej Gwinei dwa – nomen omen – nowe gatunki mrówek z rodzaju z Pheidole. Jego przedstawiciele rozpowszechnieni są na wszystkich kontynentach na północ od Antarktyki. Owady zostały nazwane od imion smoków ze słynnej powieści George’a R.R. Martina.
U mrówek z rodzaju Pheidole obserwujemy więcej niż jedną „kastę” robotnic. Mniejsze robotnice mają zadania bardzo uniwersalne, do kompetencji większych robotnic należą obrona pożywienia oraz jego ewentualne rozkruszanie. Cechą charakterystyczną tego rodzaju są również specyficzne kolce na ciele.
– Większe robotnice u obu dopiero co odkrytych gatunków mają ogromne głowy, z kolei kolce robotnic mniejszych są bardzo długie w porównaniu do ich rozmiarów – mówi dr Eli Sarnat z japońskiego Okinawa Institute of Science and Technology, jeden z autor opisu nowych gatunków.
Ze względu na dość przerażający wygląd mrówek – a na pewno bardziej przerażający niż ich krewniaków żyjących w strefach umiarkowanych – zespół badawczy postanowił nadać im imiona po smokach, które pojawiły się w Grze o tron oraz następnych częściach sagi Pieśni lodu i ognia. Gatunek o kruczoczarny ubarwieniu zyskał miano Pheidole drogon po również czarnym Drogonie – najpotężniejszej z trzech bestii służących Daenerys Targaryen, lekko złotawe mrówki Pheidole viserion zawdzięczają z kolei swoją nazwę gatunkową biało-złotemu smokowi Viserionowi. – Nowo opisane mrówki są wspaniałe i przepiękne! – na urodą owadów rozpływa się prof. James Traniello z Uniwersytetu Bostońskiego.
Większe robotnice być może przypominają smoki z wyglądu, ale ich aparycja nie idzie w parze ze smoczym charakterem. – Zdarza się, że w obliczu zagrożenia to one jako pierwsze uciekają i szukają schronienia. Ich zadaniem nie jest jednak ani obrona, ani atak – to leży w gestii liczniejszych robotnic mniejszych, które muszą utrzymać gniazda i zabezpieczyć młode owady. Większe robotnice swoimi ogromnymi żuwaczkami chrupią i rozdrabniają grube ziarna. Niemniej specyficzny wygląd i groźne kolce z reguły skutecznie odstraszają ptasich drapieżników, które obawiają się, aby jeden z mrówczych kolców nie wbił się w ich gardła.
Naukowcy wierzą jednak, że obrona nie jest jedynym przeznaczeniem kolców – wspomagają one również ogromne głowy większych robotnic. Za pomocą promieni rentgenowskich zespół zrekonstruował w trójwymiarze budowę mrówek i zobaczył, że kolce zlokalizowane bezpośrednio za szyjami mrówek pokryte są mnóstwem mięśni, które skutecznie stabilizują owadzie głowy. – Do obrony służą przede wszystkim kolce z dolnej części tułowia – mówi dr Sarnat.
– Dotychczas opisano ponad 1000 gatunków mrówek z rodzaju Pheidole, a wciąż nie jest do końca jasne, jaka cecha pozwala temu rodzajowi radzić sobie tak dobrze w tak różnorodnych środowiskach – wyjaśnia Diana Wheeler, profesor entomologii z University of Arizona w mieście Tucson.
Być może tajemnica ich sukcesu tkwi właśnie w dwóch „kastach” robotnic – różne zadania, jakie wypełniają robotnice większe i mniejsze, pozwalają zagospodarować więcej nisz środowiskowych. Paradoksalnie, tylko odkrycie jeszcze większej liczby gatunków pomoże w opisie ewolucyjnym tego rodzaju, niezbędnym do pełnego rozpoznania magicznej mocy, jaką dysponują przedstawiciele Pheidole. A jak zapewnia dr Sarnat, zdecydowana większość gatunków na samej tylko Nowej Gwinei nie została jeszcze odkryta.
Opracowano na podstawie artykułu „Spiky new ant species is named after Game of Thrones dragons” opublikowanego na portalu New Scientist