Nauczanie zdalne na Śląsku podczas drugiej fali pandemii
Jak wyglądała edukacja zdalna w czasie drugiej fali pandemii SARS-CoV-2 w różnych miastach województwa śląskiego? Na to pytanie starali się odpowiedzieć naukowcy z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
W czerwcu 2020 roku grupa badaczy z Instytutu Pedagogiki Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, kierowana przez prof. dr hab. Ewę Jarosz oraz dr Edytę Nieduziak, podjęła się realizacji niekomercyjnych, zaangażowanych społecznie badań dla gmin śląskich na temat jakości edukacji zdalnej w okresie pandemii SARS-CoV-2. Inicjatywa ograniczona początkowo do dwóch gmin, które zgłosiły zainteresowanie, przerodziła się w projekt o zasięgu regionalnym. Zespół badawczy rozrósł się do piętnastu naukowców z UŚ, reprezentujących takie dyscypliny naukowe, jak pedagogika, psychologia oraz politologia.
Badacze zaprojektowali narzędzia do przeprowadzenia ankiet on-line, które objęło osiem gmin: Bytom, Cieszyn, Dąbrowę Górniczą, Gliwice, Jastrzębie-Zdrój, Piekary Śląskie, Pszczynę oraz Rudę Śląską. Badania zrealizowano w okresie tzw. drugiej fali pandemii (drugiego zamknięcia szkół), tj. od grudnia do lutego w roku szkolnym 2020/2021. Łącznie wzięło w nich udział 8 670 nauczycieli, dzieci i rodziców. Zamysłem badawczym było uzyskanie obrazu edukacji zdalnej z perspektywy wszystkich jej uczestników.
Dr Marcin Gierczyk, członek zespołu z UŚ, podkreśla: – Nasze badania były prowadzone podczas drugiej fali pandemii, kiedy nauczyciele już w jakimś stopniu byli przygotowani do nauczania zdalnego, dlatego ankiety nie wykazały występowania problemów dotyczących technicznej strony realizacji edukacji on-line.
Ogólny obraz nauczania zdalnego w 8 gminach przedstawiono w raporcie pt. „Edukacja zdalna w województwie śląskim w dobie pandemii SARS-CoV-2” (pobierz raport), opracowanym na zlecenie Stowarzyszenia Biznes – Nauka – Samorząd „Pro Silesia” przez trzech członków zespołu: dr Dagmarę Dobosz, dr. Marcina Gierczyka oraz dr Edytę Nieduziak z Instytutu Pedagogiki UŚ.
Kreatywni nauczyciele
W chwili zamknięcia szkół i przejścia na edukację zdalną nauczyciele stanęli przed wyzwaniem w postaci przystosowania sposobu kształcenia pod nowe narzędzia. Pandemia wymusiła na nich zmianę systemu prowadzenia lekcji i, jak podkreśla dr Edyta Nieduziak, nauczyciele wywiązali się z tego zadania naprawdę dobrze, czego dowodem jest samoorganizowanie się pedagogów, wzajemna wymiana doświadczeń i pomysłów.
– Jeśli ktoś jest dobrym nauczycielem, to nie ma znaczenia, z jakiego narzędzia edukacji będzie korzystał – mówi dr Edyta Nieduziak. Poza nielicznymi wyjątkami widoczne było zaangażowanie dydaktyków, zaradność i ogromna elastyczność w reorganizowaniu systemu pracy, a czasami także kreatywne podejście w przygotowywaniu treści lekcji on-line i sposobie ich prezentacji. Przejście na wirtualne narzędzia nie stanowiło większego problemu.
Prof. Ewa Jarosz wymienia jednak kilka problemów, które badania ujawniły i na które warto zwrócić szczególną uwagę. Okazało się, że aż 63% pedagogów miało kłopot z realizacją materiału dydaktycznego w formie zdalnej zgodnie z programem. Wraz z nastaniem pandemii trudności te ujawniły się w jaskrawy sposób, ale z pewnością to nie ona je wywołała. W edukacji szkolnej presja na realizację podstawy programowej jest ogromna i często dominuje w podejściu nauczycieli do celu edukacji. Tymczasem lepiej skupić się na rozwijaniu u uczniów kompetencji niezbędnych do poruszania się i sprawnego działania we współczesnym świecie.
– Informacja jest na wyciągnięcie ręki. Dzisiaj bardziej mówimy o potrzebie rozwoju umiejętności jej krytycznej analizy, weryfikacji oraz właściwego organizowania zdobytej wiedzy niż o jej dostarczaniu przez szkołę – twierdzi prof. Ewa Jarosz. Innym problemem uwidocznionym w badaniach zespołu jest słabe wykorzystywanie przez nauczycieli w szkołach powszechnych metod aktywizujących i projektowych, tak dobrze sprawdzających się w rozwijaniu istotnych kompetencji w procesie kształcenia.
Zaburzony work-life balance
Najbardziej na „przeniesieniu szkoły do domu” ucierpiała higiena psychiczna wszystkich stron – pedagogów, uczniów i rodziców. Wszystkich frustrowało większe obciążenie obowiązkami, zmęczenie, a nawet – szczególnie wyraźnie w przypadku uczniów – dłużej utrzymujące się pogorszenie nastroju, osłabienie koncentracji oraz problemy z motywacją do nauki. Może to wynikać z ograniczenia osobistych kontaktów młodzieży z rówieśnikami – na co często narzekali sami badani uczniowie – a także przeciągającej się izolacji społecznej. Problem ten dotyka w równym stopniu pedagogów, co ich podopiecznych.
Dr Edyta Nieduziak zaznacza, że dużą rolę odgrywają również kwestie osobiste: – Edukacja zdalna bardzo zaburzyła podział na sferę publiczną i prywatną. Nauczyciel, włączając kamerę, daje dostęp do sfery prywatnej. Wiemy też, że nie wszyscy uczniowie byli chętni do tego, żeby włączać kamerę.
Badaczka z UŚ podkreśla, że to wrażliwe aspekty, wymagające refleksji również w wymiarze prawnym czy etycznym. Ujawniły się one także w zakresie wykorzystywania w edukacji on-line mediów społecznościowych. Do korzystania z Facebooka w celach edukacyjnych przyznało się 31% ankietowanych pedagogów. Dr Edyta Nieduziak przytacza wypowiedzi, w których ubolewali oni nad faktem, że ich prywatne konto stało się narzędziem zbyt często wykorzystywanym przez podopiecznych czy rodziców do porozumiewania się z nimi po godzinach pracy.
Dr Marcin Gierczyk wskazuje z kolei ogromną odpowiedzialność, jaka spadła na opiekunów dzieci, związaną z zadbaniem o ich edukację zdalną. To oni musieli zapewnić sprzęt i dostęp do odpowiednich warunków, komfortowych dla dziecka, ale również intensywnie uczestniczyli w samej edukacji. W badaniach aż 41% rodziców skarżyło się na konieczność bycia nauczycielem dla własnej pociechy, co często przekraczało ich możliwości.
Zdania uczniów podzielone
Wśród uczniów panowały odmienne zdania na temat edukacji zdalnej. Z jednej strony oceniali ją gorzej niż stacjonarną, z drugiej chcieliby, aby była wykorzystywana w przyszłości. – Obniżenie motywacji do nauki oraz gorsze samopoczucie części z nich mogły być spowodowane monotonią i zamknięciem przez dłuższy czas w tych samych czterech ścianach – tłumaczy dr Dagmara Dobosz.
Istnieje jednak spora grupa dzieci, dla których nauczanie w formie on-line jest bardziej preferowanym lub jedynym możliwym rozwiązaniem, aby systematycznie uczestniczyć w życiu szkolnym. Dr Edyta Nieduziak wskazuje tutaj osoby cierpiące na fobie społeczne jako zdecydowanie lepiej odnajdujące się w nowej formule.
Jednocześnie dla uczniów z niepełnosprawnościami nauczanie zdalne okazało się być gorszym rozwiązaniem, dlatego większość szkół specjalnych powróciła po wakacjach do tradycyjnego sposobu pracy ze swoimi podopiecznymi, czyli do nauczania w kontakcie bezpośrednim.
Raport pokazuje, że uczniom we wszystkich grupach wiekowych najbardziej doskwierał brak bezpośredniego kontaktu z rówieśnikami.
Nowe wyzwania dla szkolnictwa
Badania w gminach wykazały duże zaangażowanie ze strony nauczycieli, którzy rozwijali swoje umiejętności w zakresie edukacji on-line. Podejmowali oni wysiłki, by nieustannie proponować lepsze i ciekawsze sposoby nauczania.
– Znane już teraz nauczycielom platformy, na których prowadzone są lekcje online, jak Zoom czy Microsoft Teams, stale są rozwijane, by sprostać wymaganiom stawianym przez szkolnictwo i to trzeba wykorzystać – zwraca uwagę dr Marcin Gierczyk.
Badania prowadzone przez naukowców z UŚ ujawniły sfery wymagające szczególnej troski. Podniesiono m.in. konieczność uzupełnienia przepisów, które uwzględniłyby inny charakter pracy on-line nauczycieli i uczniów. Wielu z nich sygnalizowało problemy z długotrwałym siedzeniem przed komputerem. Zdecydowanie należałoby przyjrzeć się temu, jak zadbać o higienę pracy w warunkach domowych.
Dostępność edukacji dla wszystkich uczniów
Według zebranych danych dzieci i nauczyciele z województwa śląskiego w zdecydowanej większości przypadków nie sygnalizowali problemów z brakiem posiadania komputera (trudności zadeklarowało 10% uczniów) czy szybkiego łącza internetowego (utrudnienia dotykały 16% ankietowanych dzieci). Choć dostępność narzędzi do edukacji zdalnej wydaje się powszechna, nie należy bagatelizować młodzieży borykającej się z tymi niedogodnościami.
– Jeśli jednak zauważymy, że 10% uczniów miało pewne problemy sprzętowe, to jest to całkiem spora grupa, która z edukacji on-line nie była w stanie korzystać. Ten aspekt należy uwzględnić w przyszłości – przestrzega dr Dagmara Dobosz.
Według naukowców z UŚ województwo śląskie nie stanowi ewenementu na tle innych regionów kraju, a wnioski płynące z przeprowadzonych ankiet pokrywają się z badaniami, jakie prowadzono w innych częściach Polski.
Przyczynek do dalszych badań
Prof. Ewa Jarosz podkreśla wagę samego badania również w relacjach pomiędzy uczelnią a gminami, w których przeprowadzano ankiety. W przeddzień rozpoczęcia nowego roku szkolnego 2021/2022 odbyła się publiczna prezentacja raportu dla gminy Ruda Śląska[1], podczas której przedstawiono obraz edukacji on-line na tym terenie oraz szereg praktycznych wskazówek dotyczących kierunków rozwoju nauczania.
– To przykład spełniania przez uczelnię tzw. trzeciej misji uniwersytetu, czyli wywierania rzeczywistego, realnego wpływu na otoczenie poprzez indukowanie i wspieranie konstruktywnych zmian – podkreśla prof. Ewa Jarosz.
[1] Raport został udostępniony na stronie Instytutu Pedagogiki UŚ. Również tam będą zamieszczane treści kolejnych opublikowanych raportów dotyczących edukacji w gminach objętych badaniem.
Źródło: https://us.edu.pl/nauczanie-zdalne-na-slasku-podczas-drugiej-fali-pandemii-diagnoza-badaczy-us/