Jesteś tutaj

Samice niektórych pająków mają kanibalistyczny zwyczaj zjadania samców po tym, gdy zostaną przez nich zapłodnione. Zwyczaj ten ewidentnie nie spodobał się samcom pewnego gatunku, które nauczyły się w odpowiedniej chwili „katapultować”, unikając w ten sposób pożarcia.

Kanibalizm seksualny, czyli zjadanie partnera po stosunku to zjawisko wyraźnie kojarzone – na szczęście tylko – z pająkami. Ma ono miejsce u bardzo wielu gatunków, przy czym zawsze działa w jedną stronę – to samica zjada mniejszego od siebie samca. Jak uważają naukowcy, cel takiego działania jest prosty. Chodzi o dodatkowe źródło energii, które ma pomóc w złożeniu dużej liczby jaj. Ewolucyjnie jest to więc uzasadnione. A jednak – samce starają się tego unikać. I to nawet pomimo tego, że większość z nich nie będzie już później starała się ponownie rozmnażać.

Samce pająków różnych gatunków wypracowały odmienne sposoby uchylania się od bycia białkiem na wzrost swoich potomków. Niektóre starają się zatkać samicy otwór gębowy, inne kopulują wyłącznie z bardzo młodymi samicami, wybierając moment ich bezbronności zaraz po zrzuceniu wylinki. Pewien gatunek pająków (kwietniki) czeka, aż samica upoluje inne stworzenie i wykorzystuje do zapłodnienia moment, kiedy ta zajęta jest jedzeniem. Część pająków z rodzaju bokochód posługuje się bardziej wyrafinowanym sposobem – wprowadza samicę w przyjemny trans głaszcząc ją, po czym związuje delikatną przędzą. Zanim samica wróci do świadomości, samiec już dawno zdąży zrealizować swoje zamierzenia i odejść.

Wszystkie metody unikania bycia zjedzonym znane są badaczom pająków od dawna – prawie dekadę temu relacjonował dla PAP dr Robert Rozwałka z Zakładu Zoologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej podczas X Festiwalu Nauki w Lublinie. Arachnologia rozwinęła się jednak właśnie o nową, nieznaną wcześniej formę ucieczki.

Jak donosi artykuł opublikowany 25 kwietnia 2022 roku w czasopiśmie Current Biology, pająk z gatunku Philoponella prominens, rozpoznawany po tym, że tka kule, wytworzył niespotykaną dotąd umiejętność. Po stosunku z samicą używa stawów w swoich przednich nogach, żeby wystrzelić się wysoko i daleko od groźnej samicy z prędkością nawet do 88 centymetrów na sekundę – prędkość tak szybką, że nie była w ogóle rejestrowana przez kamery podglądające pająki.

Zespół dr. Shichang Zhang z Hubei University w chińskim Wuhan prowadzi badania nad ich doborem seksualnym i dlatego od pewnego czasu obserwuje pająki Philoponella prominens, żyjące w grupach społecznych liczących do 300 osobników, tworzących kompleks indywidualnych, ale połączonych sieci. Naukowcy obserwowali 155 par obcujących ze sobą i w 152 przypadkach stosunek zakończył się katapultowaniem się przez samca w opisany tu sposób. W trzech pozostałych przypadkach – pająk został zjedzony. Podobnie stało się w 30 przypadkach, w których samce zostały intencjonalnie powstrzymane przez badaczy przed ucieczką – wszystkie osobniki zostały zjedzone.

Badając katapultowanie się pająków za pomocą kamer wideo o wysokiej rozdzielczości, naukowcy ustalili średnią prędkość w czasie ucieczki na 65 cm/s – prędkość wahała się od 30 do 88 cm/s. Przyspieszenie przy starcie to ok. 200 m/s2. Dodatkowo policzono, że będąc w powietrzu, samiec obraca się średnio 175 razy na sekundę. Niesamowite? Robi to w końcu, żeby przeżyć, nawet wbrew potrzebom gatunkowym.

Badania: Shichang Zhang, Male spiders avoid sexual cannibalism with a catapult mechanism, Current Biology (2022). DOI: 10.1016/j.cub.2022.03.051. www.cell.com/current-biology/fulltext/S0960-9822(22)00485-7

 

Opracowano na podstawie:

artykułu These male spiders catapult at impressive speeds to flee their mates before they get eaten opublikowanego na portalu Phys.org

materiału PAP pt. Pajęcze umizgi i uniki, autorstwa Eweliny Krajczyńskiej, opublikowanego na portalu "Nauka w Polsce

 

Samica gatunku Philoponella prominens
Słowa kluczowe (tagi):