Drzwi do zaginionego świata Łemków
Spacerując górskimi szlakami Beskidu Niskiego, często możemy napotkać pozostałości wiosek: podmurówki, stare drewniane krzyże, zniszczone mogiły czy cerkwie. Wszystko to rozpaczliwie przypomina nam o dawnych czasach swojej świetności, obok których nie sposób przejść obojętnie. Czym są i do kogo należały?
Żeby odpowiedzieć na to pytanie, musimy cofnąć się do momentu, kiedy wzdłuż grzbietu Karpat na terytorium dzisiejszej Rumunii rozpoczęła się wędrówka pasterzy wołoskich. To właśnie z nich wyłonili się późniejsi Łemkowie. Teorii ich pochodzenia jest wiele. Jednakże powszechnie uznawaną jest ta wołosko-ruska, która mówi, że na terytorium dzisiejszej Polski dotarli na przełomie XIII i XIV wieku. W swej wędrówce dotarli aż do terenów Beskidu Śląskiego, ale osiedli głównie między Pieninami na zachodzie a ujściem Osławy i Sanu na wschodzie. W XV i XVII wieku, kiedy ich migracje zaczęły ustawać z wędrowców przekształcili się w osiadłych rolników.
Przybysze szybko wtapiali się w miejscową ludność, zasiedlając puste tereny lub zamieszkałe już wioski. Nie tylko czerpali, ale również dawali wiele ze swojej kultury. Naturalną więc rzeczą było, że zaczął przeważać ich język – ruski. Z racji tego, iż grupa ta była wyznania prawosławnego zaczęły pojawiać się też cerkwie. Około XVII wieku zaczęła kształtować się struktura parafialna, co spowodowało, że wspólny udział ludzi w życiu religijnym był powodem ujednolicenia kultury ówczesnych mieszkańców Beskidu Niskiego. W ten sposób wyłonili się Łemkowie, którzy jeszcze wtedy nazywali samych siebie Rusinami lub Rusnakami. Samo słowo łem znaczy tylko i początkowo było przezwiskiem. Na dobre do słownika weszło dopiero po II wojnie światowej i pozwoliło odróżnić ich język i oryginalną kulturę od Polaków, Słowaków i Rusinów – Ukraińców, nadając im tym samym miano grupowe.
Ich życie było skromne. Świadczył o tym zarówno strój, który nie był specjalnie strojny, jak i styl budownictwa. Na terenie gminy Sękowa znaleźć możemy przykładową łemkowską zagrodę jednobudynkowa zwaną hyżą, w której pod jednym dachem znajduje się część mieszkalna, boisko oraz stajnia.
Niewątpliwie na uwagę zasługuje również kultura i sztuka łemkowska, która również objawia się w pięknych pieśniach mówiących o sprawach życia codziennego, miłości i wojnach. W skład łemkowskiej kapeli wchodzą instrumenty typowe dla góralszczyzny – skrzypce i basy.
Spokojne życie Łemków przerwała II wojna światowa. W latach 1944–1946 miały miejsce przesiedlenia całych wiosek. Były one przeprowadzane przy udziale wojska w ramach akcji „Wisła”, której celem było zlikwidowanie zaplecza Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA). Przesiedlenia te trwały aż do roku 1950. Opornych i podejrzanych mieszkańców wiosek osadzono w obozie znajdującym się w Jaworznie.
Do dziś dzień wędrując leśnymi ścieżkami Beskidu Niskiego, można spotkać ślady miejsc, gdzie niegdyś tętniło życie. Stare krzyże, jabłonie pośrodku lasu, dawno zapomniane kapliczki, cerkwie – to tylko niektóre z wielu pozostałości. Ciekawostką jest to, że w kilku nieistniejących wsiach możemy spotkać drzwi prowadzące donikąd. Autorką tego nietypowego upamiętnienia jest Natalia Hładyk. Niektórzy powrócili do swych wiosek, inni na zawsze pożegnali się z tym miejscem, pozostawiając je jedynie w sercach. Jednak nie wszyscy zapomnieli o losach tych ludzi, którzy wpisali się w naszą kulturę.
Przykładowo, grupa kamieniarzy „Magurycz” zajmuje się ratowaniem głównie starych cmentarzy. Inwentaryzują, dokumentują sztukę sakralną, remontują krzyże przydrożne i wszelkie obiekty sztuki sakralnej na terenach zamieszkiwanych kiedyś przez Łemków, Bojków, Żydów, Polaków, Cyganów i Niemców. Historia grupy sięga 1986 roku, kiedy Stanisław Kryciński, członek Studenckiego Koła Przewodników Beskidzkich w Warszawie i zarządu Społecznej Komisji Opieki nad Zabytkami Sztuki Cerkiewnej, zorganizował pierwszy obóz remontowy na cmentarzach w Bystrem i Michniowcu w Bieszczadach.
Łemkowska Watra z kolei to odbywające się w Zdyni w lipcu każdego roku cykliczne wydarzenie, które ma na celu zgromadzenie społeczności łemkowskiej z całego świata. Festiwal obejmuje koncerty oraz prezentacje kultury łemkowskiej. To właśnie wtedy na trzy dni ziemie niegdyś opuszczone przez Łemków przypominają sobie stare dzieje. Kilka pokoleń Łemków powraca w te dni na ojcowiznę, aby wspólnie wspominać to, co już prawie zapomniane. Śpiewom i tańcom nie ma końca. Oprócz typowych zespołów ludowych spotkać możemy tam również malarzy i poetów łemkowskich. W okresie od 22 do 24 lipca 2016 roku odbywać się będzie już 34. edycja Łemkowskiej Watry.
Olga Madejczyk