Wilkołaki, wampiry, zombie. A może największym potworem jest… człowiek?
Zbliża się Halloween, anglosaskie święto duchów, czarownic, wampirów i innych potworów czyhających na niewinnych ludzi. Przez wieki ludzie lękali się różnorodnych stworów nie z tego świata, których obecnością przesączone były ludowe opowieści
W opowieściach tych krew lała się obficie, a strach paraliżował lud i nakazywał odprawianie dziwacznych rytuałów, by przeciwstawić się tym bestiom. Wilkołaki, wiedźmy, zombie… Choć te wyimaginowane stwory halloweenowe mogą wywołać strach u niektórych osób, nie umywają się do niektórych prawdziwych bestii, które terroryzowały ludzi w przeszłości. W annałach historii możemy spotkać wielu szaleńców, których chore i potworne czyny nadal wywołują dreszcz przerażenia, począwszy od hrabiny, która kąpała się w krwi do prawdziwego Drakuli. Oto niektóre z najbardziej przerażających prawdziwych potworów.
Gilles de Rais
Kiedy Joanna d’Arc prowadziła udaną kampanię przeciwko Anglikom w wojnie stuletniej (1337–1453), miała u swego boku nieustraszonego rycerza imieniem Gilles de Rais. Na kartach historii zapisał się on jednak nie swoim męstwem, a „nietypowym” hobby – torturowaniem i mordowaniem dzieci, które nakazał porywać podkomendnym. Jak wieść niesie, de Rais zabił od 80 do nawet 800 niewinnych dzieci. Ofiary były najpierw wykorzystywane seksualnie, a następnie ćwiartowane za pomocą miecza nazywanego braquemard, przeznaczonego specjalnie do tego ohydnego zadania – pisze Reginald Hyatte w książce Laughter for the Devil: The Trials of Gilles De Rais, Companion-in-Arms of Joan of Arc (1440) [wydana przez Fairleigh Dickinson University Press, 1984]. Pogłoski o morderczych „rozrywkach” de Raisa krążyły już w roku 1432, ale dopiero po kłótni rycerza z pewnym duchownym Kościół postanowił na drodze procesu zweryfikować plotki. Podczas procesu, dzięki zeznaniom rodziców porwanych dzieci i podwładnych de Raisa, jego okrucieństwa ujrzały światło dzienne. Zwyrodnialca powieszono w 1440 roku.
Attyla, wódz Hunów
Gdy ktoś zyskuje przydomek „dopust boży”, oczywistym jest, że nie zdobywa nagród za uprzejmość. Attyla, władca Hunów, sterroryzował całą Europę, a jego najazdy w V wieku walnie przyczyniły się do upadku Cesarstwa Rzymskiego. Nawet w tamtej chaotycznej epoce, kiedy brutalność i okrucieństwo były powszechne, Attyla wyróżniał się jako szczególnie krwiożerczy. Jak czytamy w History of the Later Roman Empire [Courier Corporation, 1958], zaczęło się od zabicia swojego brata Bledy w drodze po przywództwo wśród Hunów. Barbarzyńcy spustoszyli Stary Kontynent, grabiąc, gwałcąc, plądrując i jako głównego narzędzia stosując terror. Dla lepszego efektu Hunowie wydawali mrożące krew w żyłach okrzyki, a sam Attyla przyczepiał czaszki pokonanych wrogów do swojego siodła, jak podaje The History of the Decline and Fall of the Roman Empire [Harper and Brothers, 1836]. Po wizytach Attyli z 70 miast zostały tylko zgliszcza. Szacuje się, że odpowiada za śmierć około miliona ludzi, co jest nie lada „wyczynem”, biorąc pod uwagę ówczesną technologię wojskową. Kryska na Matyska przyszła podczas jednej z jego ślubnych uczt (Attyla był bigamistą). Według piszącego w VI wieku historyka Jordanesa Attyli podczas biesiadowania pękła tętnica i wódz Hunów zadławił się własną krwią.
Grigorij Rasputin
Rosyjski mistyk, który wywarł ogromny wpływ na ostatniego cara, budził w ludziach strach i odrazę. Brodaty kaznodzieja o martwych oczach znalazł się w bliskim otoczeniu carskiej rodziny po tym, jak życie Aleksieja, syna cara Mikołaja, znalazło się w niebezpieczeństwie z powodu problemów z krzepliwością krwi. Rodzina panująca uznała, że Aleksiej zawdzięcza zdrowie praktykom „szalonego mnicha”, ale większość rosyjskiej arystokracji niepokoiło to zbliżenie cara z – w mniemaniu szlachty – szarlatanem, którego na władcę wpływ miał wywieść kraj na manowce. Powszechną niechęć powodowała wśród ludzi jego dziwaczna definicja „świętości”. Zdaniem Rasputina, jedyną drogą do osiągnięci zbawienia, jest pławienie się w grzechu. W myśl tej pokrętnej logiki carski faworyt pił na umór, otwarcie i bez skrupułów zdradzał swoją żonę, a z łotrami wszelkiej maści rozbijał się po świecie. Jak pisze Joseph Fuhrmann w Rasputin, the Untold Story [Wiley, 2012] wkrótce wokół postaci Rasputina zaczęły pojawiać się także oskarżenia o gwałty, praktyki satanistyczne i uprawienie okultyzmu. Wciąż jednak najwięcej niejasności wiąże się z jego śmiercią. Kiedy wpływ Rasputina na cara ostatecznie zaalarmował przedstawicieli arystokracji, ci postanowili go otruć, a gdy to zawiodło – zorganizowali zamach na mnicha. Jak głosi legenda, mimo kilku ran postrzałowych Rasputin powstał z ziemi niczym zombie. Zamachowcy pobili więc go do nieprzytomności, ale on wciąż żył. Zabójcy wrzucili więc swoją ofiarę do Newy.
Hrabina Batory
Żyjąca w XVI i XVII wieku szlachcianka, nazywana czasem hrabiną Drakulą, zyskała przydomek „najbardziej płodnej seryjnej zabójczyni” i mogła zamordować nawet setki młodych kobiet. Tony Thorne w książce Countess Dracula: The Life and Times of Elizabeth Bathory, The Blood Countess [Bloomsbury Press, 1997] pisze, że zbrodnie hrabiny – rzeź 600 dziewcząt, okaleczanie narządów płciowych, kanibalizm – i wynikający z nich rozlew krwi osłabiłby nawet najbardziej entuzjastycznych fanów krwawych horrorów, nie mówiąc już o tym, że wykraczają daleko poza tolerancję nawet najbardziej liberalnych cenzorów. Młode wiejskie dziewczęta (a później także córki ubogiej szlachty) Batory zwabiała do swojego zamku pod pretekstem zatrudnienia ich jako służące lub nauczenia etykiety. Następnie hrabina wraz z kilkoma pomagierami biła i okaleczała nieszczęśnice, często porzucając je na pastwę śmierci głodowej. Według legend Batory urządzała sobie kąpiele w krwi swoich ofiar, ponieważ wierzyła, że to zapewni jej wieczną młodość. Rządy terroru hrabiny zakończyły się po tym, jak podczas jej zwyrodniałych praktykach nakrył ją jeden ze służących. Podczas procesu hrabiny w 1611 roku dziesiątki świadków i niedoszłych ofiar opisały jej zbrodnie z najdrobniejszymi szczegółami. Jednak niektórzy historycy kwestionują prawdziwość zarzutów wobec niej. Twierdzą oni, że na wyolbrzymieniu okrucieństw hrabiny mogło zależeć jej przeciwnikom politycznym, zasadzających się na jej posiadłości. Hrabina Batory została skazana na zamurowanie we własnym zamku (pozostawiono jedynie otwór do przekazywania pożywienia), gdzie miała pozostać do końca życia. Do końca zaprzeczała zarzutom, zmarła już w 1614 roku.
Wład Palownik
Wład III Drakula, XV-wieczny hospodar wołoski, jest chyba bardziej przerażający niż wampiryczny krwiopijca z opowieści, którego zainspirowała postać Palownika. Książę był przez wiele lat politycznym zakładnikiem sułtana tureckiego Murada II i choć był traktowany bardzo dobrze (od swoich porywaczy uczył się sztuki wojennej), pielęgnował w sobie nienawiść wobec Imperium Otomańskiego. Niektórzy historycy uważają, że to właśnie w trakcie tureckiej niewoli nad Władem wzięły górę jego wrodzone skłonności do torturowania ludzi, wtedy też Drakula miał wynaleźć swój znak rozpoznawczy, czyli wbijanie ofiar na pal. Hospodar powrócił ostatecznie na Wołoszczyznę, która wkrótce została najechana przez Murada II. Wkraczając do stolicy, sułtan napotkał przerażające strony – gnijące ciała osmańskich jeńców nadziane na pale. Był to niewątpliwie rodzaj wojny psychologicznej, Wład zastosował takie rozwiązanie, aby złamać swoich wrogów, ale podyktowane było również ograniczonymi środkami militarnymi. Czy Wład zasługuje na wampirzną reputację jest mniej jasne? 15-wieczny niemiecki poemat, który jest obecnie w posiadaniu Uniwersytetu w Heidelbergu, przedstawia go jako człowieka pijącego krew, zanurzającego chleb w krwi przebitych ofiar lub umywającego ręce w krwi przed jedzeniem. Jednak historycy kwestionują taką interpretację tego poematu. Reputacja Włada jako wampira prawdopodobnie wynika z powieści dziewiętnastowiecznej powieści Dracula, napisanej przez pisarza Brama Stokera, który odwiedził zamek Włada w Transylwanii i połączył historię brutalnego wołoskiego władcy z lokalnymi ludowymi opowieściami o "moroi" – duchach zmarłych dzieci, które wypijały krew bydłu.
Opracowano na podstawie: Dracula & The Walking Dead: 5 Real-Life Monsters
Przeczytaj także: Narodziny wampira