Jesteś tutaj

Dostrzeżenie ptaka ukrywającego się w koronie drzewa bywa trudne. Najlepszą metodą, żeby stwierdzić jego obecność jest wsłuchanie się w jego głos. Specjaliści potrafią określić gatunek nawet rzadko występującego ptaka tylko po jego śpiewie. Może to być jednak trudne w przypadku gatunku Otus brookii brookii. Sowę, którą ostatnio widziano w 1892 roku i uznano za wymarłą, napotkał niedawno ornitolog i fotograf ze Smithsonian Instituton.

W artykule opublikowanym w czasopiśmie „The Wilson Journal of Ornithology” badacze udokumentowali ponowne odkrycie podgatunku sowy Otus brookii, zwanej sową radży (ang. the Rajah scops owl) albo wedle polskiej nomenklatury syczkiem białouchym (patrz – baza DiBird). Sowa, nazwana Otus brookii brookii (oczywiście nie ma jeszcze polskiej nazwy) występuję tylko na wyspie Borneo i uznana już została za gatunek wymarły. Ostatni raz widziano ją 125 lat temu i nigdy nie została sfotografowana. Ta sztuka udała się Andy’emu Boyce’owi, ekologowi z amerykańskiego Smithsonian Migratory Bird Center i doktorantowi na University of Montana w 2016 roku.

Badacz swoje zdjęcie wykonał w malezyjskim regionie Sabah, na północnym wschodzie Borneo. Był wtedy w trakcie przygotowywania swojej rozprawy doktorskiej, dotyczącej tego, jak różne gatunki ptaków zachowują się w odmiennych warunkach. Swoje obserwacje w lasach Góry Kinabalu Boyce wykonywał w ramach długoletnich badań zmian ewolucyjnych ptaków tego rejonu, wykonywanych w zespole badawczym i we współpracy z pracownikami parku narodowego Sabah.

Jak opowiada Boyce, pierwszą osobą, która zauważyła nietypową sowę o pomarańczowych oczach był Keegan Tranquillo, działający w tym samym zespole, a obecnie biolog terenowy pracujący dla Bandelier National Monument w Nowym Meksyku. Tranquillo otrzegł Boyce’a, że w jego pobliżu zobaczyć można nietypowego ptaka, którego gatunku nie jest w stanie określić. Badacz po przeczytaniu wiadomości od razu pomyślał o Otus brookii brookii, chociaż w czasie swojego pobytu badawczego w ogóle nie zajmował się tą sową. Wiedząc, że nie ma zbyt wiele czasu, bo ptak może w każdej chwili zniknąć, wyruszył na poszukiwanie z aparatem w ręku.

– Gdyby nie udało nam się udokumentować tego spotkania, ptak mógłby znów zniknąć na nie wiadomo jak długo – opowiada Boyce dla „Smithsonian Magazine”. – To była chwila ogromnego napięcia. Starałem się dostać na miejsce jak najszybciej, licząc na to, że ptak wciąż tam będzie. Kiedy dotarłem, zobaczyłem ptaka i okazało się, że to rzeczywiście on, moja ekscytacja łączyła się z niedowierzaniem.

Ekolog przypuszcza, że borneańska sowa radży nie była widziana od tak dawna, ponieważ jej populacja jest niewielka i żyjąca w dużym rozproszeniu. Badacze nie mają pewności, gdzie znajduje się główne siedlisko tego gatunku, a więc nie wiadomo też, gdzie należy szukać jego przedstawicieli. Nocny tryb życia sowy nie ułatwia tego zadania. A ponieważ była ona jak dotąd tylko obserwowana z daleka, nigdy nie udało się do niej zbliżyć, żeby już nie wspomnieć o złapaniu i obserwacji zwyczajów lub pobraniu próbek do analizy genetycznej – Otus brookii brookii wciąż pozostaje dla nas zagadką.

Boyce i kilku innych badaczy obserwujących sowę starało się utrzymać balans między nie zakłócaniem jej spokoju i dowiedzeniem się o niej jak najwięcej. Skoro nie ma szans na badania genetyczne czy nawet uważną analizę anatomiczną, pozostaje jak na razie przybliżona wiedza wyniesiona z obserwacji. Sowa radży jest o około 25 procent większa niż inne żyjące w tej okolicy sowy i prawdopodobnie waży około 100 gram. Na jej upierzenie składa się kilka odcieni szarości, czerni i ciemego brązu, co także odróżnia ją od bardziej powszechnych w tej okolicy czerwonawych sów. Wreszcie jej główną, niezwykłą cechą charakterystyczną są pomarańczowe tęczówki oczu.

Boyce wracał w to samo miejsce codziennie przez kolejne dwa tygodnie, kilkakrotnie w nocy, ale nie udało mu się spotkać ptaka ponownie. Wyzwanie było tym większe, że za pierwszym razem nie udało usłuszeć (a więc też utrwalić) dźwięków, jakie wydaje ten ptak. W zwyczajnych obserwacajach ptaków, szczególnie tych nocynych, to pierwszy, standardowy etap. Badacze i inni obserwatorzy przychodzą w okolice siedlisk nocnych ptaków i często długo nasłuchują, skąd dobiegną nawoływania. Śpiew ptaków jest ważnym wyznacznikiem gatunku, a także pozwala na określenie bliskości wobec innych, zbliżonych gatunków. Tym razem niestety nie ma na to szans.

 

Artykuł źródłowy: Emily Card, Courtney Check, Andy J. Boyce "Rediscovery of Rajah Scops-Owl (Otus brookii brookii) on the island of Borneo," The Wilson Journal of Ornithology, 132(3), 769-773, (28 April 2021) https://doi.org/10.1676/20-50

Opracowano na podstawie artykułu Rare Owl With Bright Orange Eyes Seen for the First Time in More Than 125 Years opublikowanego na stronie internetowej Smithsonian Magazine.

Brązowobiała sowa, siedząca na gałęzi pośród długich szarych liści.