Zakonnicy z Jasnej Góry – mnisi i biznesmeni
Zakonnicy, których głównym celem były kontemplacja, modlitwa, pokuta i kult Bogurodzicy, aby przeżyć i utrzymać zabudowania klasztorne, musieli prowadzić własną działalność gospodarczą. Dokumentacja gospodarcza to dziś skarbnica wiedzy dla badaczy.
Historia wspólnoty paulińskiej sięga II połowy XII wieku. Zakon św. Pawła Pierwszego Pustelnika (Ordo Sancti Pauli Primi Eremitae – O.S.P.P.E.) powstał na ziemi węgierskiej, skąd w krótkim czasie rozprzestrzenił się w Europie. Do Polski paulinów sprowadził książę Władysław Opolczyk, który w 1382 roku przekazał im częstochowskie wzgórze wraz z niewielkim kościołem, później paulinów doposażali królowie, magnaci, szlachta. Przekonanie jednak, że sanktuarium i klasztor działały dzięki darowiznom możnych i ofiarom wiernych przybywających na Jasną Górę, dalekie jest od rzeczywistości. Okazuje się, że zakonnicy, których głównym celem były kontemplacja, modlitwa, pokuta i kult Bogurodzicy, aby przeżyć i utrzymać zabudowania klasztorne, musieli prowadzić własną działalność gospodarczą.
Ten mało znany fakt stał się wiodącym tematem badawczym dr. Jacka Szpaka z Instytutu Historii na Wydziale Humanistycznym UŚ. Historyk (prywatnie pochodzący z Żarek, słynących m.in. z leśniowskiego klasztoru paulinów, który od ponad pięciu wieków stanowi ważny ośrodek pielgrzymkowy na trasie z Krakowa i Śląska na Jasną Górę) opracował monografię klasztoru w Leśniowie. Opublikował również Dzieje sanktuarium i klasztoru paulinów w Leśniowie: wiek XIV – 2005 rok, a także Źródła Leśniowa: część 2. Przygotowując historię klasztoru w Leśniowie, badacz dotarł do wielu archiwów, zgromadził potężny zasób materiału, który zainspirował go do naukowego opracowania dziejów gospodarczych paulinów w Polsce. Po jedenastu latach żmudnych analiz dokumentów poszczególnych klasztorów okazało się jednak, że to temat nie na jedną, ale na kilka książek.
– Postanowiłem więc zacząć od Jasnej Góry, która była nie tylko najważniejszym klasztorem w polskiej prowincji, ale także na terenie całej Rzeczypospolitej – tłumaczy badacz.
W marcu 2020 roku ukazała się obszerna publikacja autorstwa dr. Jacka Szpaka pt. Polska prowincja paulinów od XVII wieku do 1864 roku. Dzieje gospodarcze: klasztor na Jasnej Górze w Częstochowie. Cezura czasowa nie jest przypadkowa. Jasnogórskie archiwa sprzed XVII wieku są bardzo nieliczne, spustoszenie poczyniły zarówno wojenne zawieruchy, grabieże, jak i liczne pożary. Dopiero od XVII wieku dokumentacja zakonu zachowała się niemal w całości. Rok 1864 zapoczątkował natomiast poważne zmiany. W ramach represji za poparcie powstania styczniowego przez wielu księży zakonnych, braci i kleryków władze rosyjskie postanowiły zlikwidować klasztory w Królestwie Kongresowym i rozpoczęły walkę z Kościołem katolickim. W 1864 roku cesarz Aleksander II Romanow wydał ukaz kasacyjny, który doprowadził do likwidacji wielu klasztorów, wśród których znalazły się także zakony paulińskie, m.in. w Wieluniu, Beszowej, Brdowie, Pińczowie, Oporowie, Warszawie, Wieruszowie, Konopnicy, Włodawie, Leśniowie, Leśnej Podlaskiej i wielu innych miejscowościach. Ocalały jedynie klasztory na Jasnej Górze i krakowskiej Skałce.
– Jasna Góra ostała się, straciła jednak cały swój majątek, pozostał jedynie klasztor i resztki okalających go ogrodów i sadów. Tak więc po roku 1864 trudno mówić o działalności gospodarczej paulinów, ponieważ zakonnicy utrzymywali się jedynie ze środków otrzymywanych od władz carskich, co wystarczyło na podstawowe utrzymanie budynku, o inwestycjach nie było już mowy – wyjaśnia historyk.
Normy zakonne nakazywały prowadzenie dokumentacji gospodarczej i to one są skarbnicą wiedzy dla badacza. Zapiski te mają różnorodny charakter, są to m.in. inwentarze, w których odnotowywano stan posiadania, m.in. dóbr ziemskich, spisy gospodarcze z zarejestrowaną ilością i rodzajami zasianych zbóż i roślin oraz wielkością zbiorów, księgi finansowe, w których skrupulatnie spisywano wszystkie wydatki obejmujące zakupy żywności, materiałów niezbędnych do napraw i remontów, wypłaty dla służby i wynajmowanych do pracy robotników itp. Bardzo cennym źródłem są także szczegółowe notatki z odbywających się co kilka lat wizytacji prowincjała lub jego delegata. Ponieważ lustracji podlegały także księgi finansowe, musiały być one prowadzone bardzo skrupulatnie.
O działalności gospodarczej zakonników wiele można dowiedzieć się także z dokumentów zawierających wyroki i pozwy sądowe. Zdarzało się bowiem, że szlachcicowi nie podobał się zapis dokonany przez zmarłego krewnego na rzecz klasztoru i przed sądem domagał się swoich praw spadkobiercy. Kolejnym źródłem informacji są oryginalne dokumenty, odpisy aktów fundacyjnych, choć niestety w wielu przypadkach są to trudne do odszyfrowania rękopisy. Historyk musiał radzić sobie nie tylko z wyblakłym atramentem, ale ponadto z różnymi, bywało, że bardzo oryginalnymi, charakterami pisma. Duży problem stanowią też dokumenty urzędników pruskich, austriackich czy rosyjskich, które sporządzane były według obowiązujących wówczas reguł prawnych, trudne nie tylko do odczytania, ale również do zinterpretowania. Dokumenty spisywane w języku łacińskim także nie należą do łatwych. Dobra znajomość języka nie wystarczy, jeśli piszący nie władał nim doskonale i tworzył często swoje własne terminy, których próżno szukać w słownikach.
– To fascynująca praca, choć na początku chaos wprawia w przerażenie, ale po jego uporządkowaniu satysfakcja jest ogromna – przyznaje dr Jacek Szpak.
Rzetelności spisu dokonywanych zakupów nie towarzyszyła niestety nieomylność w podliczeniach, których dokonywano rzadko, ale i tym – jak mówi historyk – ufać nie można. Zdawać by się mogło, że proste działania matematyczne wymagające jedynie biegłości dodawania nie powinny nastręczać trudności, zważywszy jednak na fakt, że wszystkie operacje finansowe rozliczane były w złotych polskich, a złoty polski liczył wówczas 30 groszy (dopiero w 1924 roku w wyniku reformy pieniężnej ministra finansów Władysława Grabskiego kurs złotego ustalono na 100 groszy), sumowanie wydatków do łatwych nie należało.
Gospodarstwa klasztorne niczym nie różniły się od majątków magnackich czy szlacheckich i choć celem zakonu była kontemplacja i modlitwa, działalność gospodarcza stała się koniecznością, zakonnicy musieli się utrzymać i w miarę normalnie żyć. Z wyjątkiem wina produkowano więc wszystko, co było niezbędne do życia, nadwyżki zaś sprzedawano na rynku lokalnym. Wzmianki o licznych kontaktach z Wrocławiem, Opolem w drugiej połowie XVIII wieku mogą świadczyć także o kontaktach handlowych ze Śląskiem, które prawdopodobnie odbywały się przy pomocy pośredników. Z pewnością jednak klasztor nie posiadał własnych faktorów – zapewnia historyk.
Swoje klasztory paulini najczęściej musieli budować sami, mimo obietnic fundatorzy rzadko je wznosili, bywało, że inwestycje wspomagały dotacje możnych rodów magnackich. Także Jasną Górę paulini budowali z własnych środków, choć w tym przypadku pomoc fundatorów była znacznie większa niż w innych klasztorach. Dzięki wsparciu fundacji biskupów Stanisława i Macieja Łubieńskich oraz kanclerza wielkiego koronnego Jerzego Ossolińskiego powstała kaplica Matki Bożej, najokazalszą bramę wejściową ufundował podkomorzy koronny Jerzy Lubomirski, a w prywatnych kaplicach spoczywają fundatorzy Jabłonowscy i Denhoffowie. Lista jest znacznie dłuższa.
Najwięcej środków finansowych pochłaniały remonty, dlatego w księgach finansowych widnieją wydatki na zakup materiałów, płace dla rzemieślników, artystów, snycerzy, rzeźbiarzy, odnotowywano także zakup wielu elementów wyposażenia i nabytki do bibliotek. Prowincja paulinów na Jasnej Górze szczyt rozwoju przeżywała w latach 1665–1772, czyli od zwycięstwa nad Szwedami po oblężeniu klasztoru do pierwszego rozbioru Polski.
W drugiej połowie XVIII i na początku XIX wieku sytuacja zakonów znacznie się pogorszyła. Nie było już tak wielu możnych fundatorów, majątki magnackie podupadły i po roku 1764 wsparcie dla zakonów zanikło. Utrzymanie klasztorów zależało więc niemal wyłącznie od sposobu prowadzenia działalności gospodarczej przez zakonników. Dochody z datków wiernych, opłaty za nabożeństwa, uroczystości religijne itp. nie zaspakajały potrzeb, podstawą utrzymania była więc gospodarka rolna. Jedynie w przypadku Jasnej Góry datki wiernych odgrywały znaczącą rolę, ale i to nie wystarczyło na utrzymanie klasztoru i sanktuarium. Liczebność zakonników uzależniona była od możliwości ich utrzymania (tak stanowi norma zakonna). Jak dodaje badacz, na Jasnej Górze od XVI do XIX wieku liczba zakonników wahała się od 30 do 120.
O losach klasztorów paulińskich, które znalazły się w zaborze austriackim i na mocy dekretu zaborcy zostały zlikwidowane, a ich majątki rozgrabione, dr Jacek Szpak pisał w artykule zatytułowanym Biblioteki paulinów polskich w XVIII wieku, który ukazał się w tomie pokonferencyjnym Codzienność oświeconych (UŚ, 2012).
Pozostałe klasztory czekają na kolejne publikacje, część materiału jest już opracowana. Dr Jacek Szpak przewiduje, że w najbliższych trzech, czterech latach powstanie następna książka obejmująca klasztory, które zostały ufundowane w XVII i XVIII wieku, czyli m.in. zakony paulińskie w Łęczeszycach, Leśniowie, Lwowie, Wilnie, Włodawie, Leśnej Podlaskiej. Dotarcie jednak do dokumentów nieistniejących placówek wymaga kwerendy w archiwach ukraińskich, białoruskich, litewskich, a na to potrzeba czasu i benedyktyńskiej cierpliwości.
Maria Sztuka
Pełna wersja artykułu ukazała się w "Gazecie Uniwersyteckiej UŚ" [nr 10 (280) lipiec-wrzesień 2020]