Rocznica przeprowadzenia pomyślnego testu szczepionki przeciwko wściekliźnie przez Louisa Pasteura
Był jednym z tych naukowców, którym nie straszna była ani negatywna opinia większości, ani potrzeba podejmowania ryzyka. W pamiętnikach szwedzkiego lekarza Alexa Munthe znajdziemy wzmiankę o tym, że Pasteur bez żadnego zabezpieczenia, trzymając probówkę w ustach, podbierał od wściekłego buldoga potrzebną do badań ślinę. Nie jest przesadą powiedzenie, że Louise Pasteur należy do wąskiego grona ludzi, którzy swoją pracą i dokonaniami uratowali miliony istnień.
Pewnego dnia 1885 roku, dokładnie 6 lipca, do francuskiego chemika i mikrobiologa Louisa Pasteura zgłosiła się matka 9-letniego Josepha Meistera. Mały chłopiec został dotkliwie pogryziony przez chorego na wściekliznę psa. Matka prosiła naukowca o uratowanie jej syna przed niechybną śmiercią. W wyniku wystąpienia objawów, także w dzisiejszych czasach niemalże całość przypadków zainfekowana wścieklizną kończy się zgonem. Pasteur od jakiegoś czasu prowadził ze swoim bliskim współpracownikiem Emilem Rouxem eksperymenty nad szczepionką przeciwko tej zabójczej chorobie, osiągając zadowalające rezultaty w powstrzymywaniu jej rozwoju u 50 psów.
Był jednak jeden zasadniczy problem. Szczepionka nie była wcześniej testowana klinicznie, a Pasteur nie posiadał uprawnień do prowadzenia działań lekarskich, których zresztą nigdy nie zdobył. W przypadku niepowodzenia sporo ryzykował – jego reputacja wisiała na włosku, a problemy z wymiarem sprawiedliwości mogły przybrać zatrważający bieg.
Po błaganiach matki chłopca, Pasteur uległ jej prośbom i zdecydował się na podanie choremu szczepienia. Choć Emile Roux był autorem pierwszej wersji szczepionki przeciw wściekliźnie, nie zdecydował się na udział w jej podaniu. Szczepionka nie była wcześniej wobec nikogo stosowana, stąd obawa o niepowodzenie zabiegu i idące za tym poważne konsekwencje prawne i wypracowana reputacja. Wydarzenie miało wówczas charakter pierwszego testu klinicznego szczepionki. Na domiar złego, naukowcy nie byli w stanie ustalić, czy zwierzę rzeczywiście było zarażone wścieklizną. W przypadku pomyłki i niesłusznego podania szczepionki istniało ryzyko, że wprowadzenie wirusa do krwiobiegu chłopca zakończy się jego śmiercią.
Zabiegu dokonał francuski pediatra Jaques-Joseph Grancher, dyrektor paryskiego szpitala dla dzieci Hôpital Necker – Enfants Malades, który to półtora roku później skutecznie obronił przed Akademią Medyczną, nową (i jedyną w owym czasie) metodę zapobiegania wściekliźnie. Młody Joseph Meister, trzy miesiące po zaszczepieniu został przebadany przez specjalistów i nie wykazywał żadnych objawów choroby. Był to pierwszy w historii przypadek medycznego powstrzymania rozwoju wścieklizny u człowieka. Sukces ten uczynił z Pasteura bohatera – nikt nie podjął się próby oskarżanie go o przekroczenie uprawnień, a niedługo po zabiegu ruszyła masowa produkcja szczepionek. Emile Roux aktywnie włączył się w ich wytwarzanie oraz dystrybucję.
Na fali popularności swojego wynalazku, Pasteur wraz z współpracownikami założył działający do dzisiaj „Pasteur Institute”, organizację zajmującą się rozwojem medycyny i nauk biologicznych. Instytut stworzył pierwsze na świecie akademickie kursy mikrobiologii, a jego pracownicy poczynili wiele kluczowych dla rozwoju nauki kroków, odkrywając np. wirusa HIV. Obecnie instytut skupia się na rozwoju biologii molekularnej. Ośmiu naukowców wywodzących się z instytutu otrzymało Nagrodę Nobla, pierwszy raz w 1908 roku, ostatni równo sto lat później.
Artykuł opracowano na podstawie tekstu:
https://histmag.org/Louise-Pasteur-zbawca-ludzkosci-11392