Przesilenie letnie / noc Kupały / noc świętojańska
Przesilenie letnie następuje 21 czerwca, a czasem nawet dzień wcześniej, przed północą, ale tradycja nakazuje nam świętować początek lata nieco później. Źródła etnograficzne pokazują, że noc Kupały, przedchrześcijański obrzęd związany z przesileniem, został w chrześciajńskich czasach powiązany z nocą świętojańską, która przypada na noc z 23 na 24 czerwca.
Świętowanie momentu, w którym rozpoczyna się astronomiczne lato, a Słońce oświetla Zwrotnik Raka pod kątem prostym, czyli świeci dokładnie nad nim (obecnie 20–21 czerwca, kiedyś 21–22 czerwca), nie było – jak się okazuje – swoiste tylko dla ludów słowiańskich. Święto wody, ognia, Słońca i Księżyca, płodności, miłości, urodzaju i radości powszechnie obchodzone było także wśród ludów bałtyckich, germańskich i celtyckich, a także ludów ugrofińskich – Finów i Estończyków.
Tę najkrótszą noc w roku poświęcano na niczym nieskrępowaną zabawę, odprawiane w ten czas zwyczaje i obrzędy miały zapewnić świętującym zdrowie i urodzaj, a niewiastom stanu wolnego – pewne i szybkie zamążpójście. Palono wielkie i liczne ogniska, wokół których tańczono i przez które skakano (także w parach). Na stosach palono również zioła (miały zapewnić ludziom płodność) i ofiary składające się z drobnej zwierzyny i ptactwa. Na rzekach puszczano wianki, które nieprzyrzeczone jeszcze nikomu dziewczęta plotły wcześniej z kwiatów i ziół. Wiązanki wyławiali z rzek i strumieni chłopcy, również dotychczas nieograniczeni w kwestiach matrymonialnymi nakazami rodziców czy starszyzny rodowej, a następnie szukali właścicielek wianków, mogąc się w ten sposób bez przeszkód i bez obrazy dla obyczajów kojarzyć w pary.
W dawnej Polsce uroczystości o takim charakterze była nazywa różnie, w zależności od regionu: w tradycji Mazowsza i Podlasia funkcjonowała noc Kupały albo kupałnocka (źródłosłów słowa ‘kupała’ jest najprawdopodobniej błędnie wyprowadzany od rosyjskim wyrazu oznaczającego ‘kąpiel’), na Warmii i Mazurach mówiło się o palinocce, a na Śląsku i Podkarpaciu – o sobótce lub sobótkach. Tą nazwą, wprowadzoną być może przez instytucję Kościoła katolickiego i mającą wydźwięk pejoratywny – bo znaczącą tyle co ‘mały sabat’, określano jednak zwyczaj palenia dużych ognisk także przy kilku innych okazjach, m.in. w Wielką Sobotę, w okresie Zielonych Świątek czy w wigilię liturgicznego wspomnienia świętych apostołów Piotra i Pawła.
Zaczerpnięte z kultowości słowiańskiej obchody przesilenia letniego nie dały się wyplenić z obrzędowości i wrażliwości ludowej, dlatego też Kościół podjął próbę zasymilowania święta, na wskroś pogańskiego przecież, z obrzędowością chrześcijańską. Tak powstała tradycja obchodów wigilii liturgicznego wspomnienia świętego Jana Chrzciciela, nazywanej też potocznie nocą świętojańską. Dokonuje się wtedy obrzęd święcenia wody, święci się również zioła lecznicze, w tym – obowiązkowo – dziurawiec, macierzankę o kwiaty ogrodowe. Co ciekawe, poza asymilacją obrzędów, doszło też do utożsamienia Jana Chrzciciela z Kupałą, domniemanym słowiańskim bóstwem płodności.
Noc Kupały otwiera też „sezon kąpielowy”. Wierzono bowiem, że przed tą datą wodniki, wodnice, utopce i demony wodne wszelkiej innej maści zaczajały się na spragnionych lata ludzi, próbujących zażywać kąpieli w rzekach, strumieniach i jeziorach. Dopiero po najkrótszej nocy w roku wszyscy kąpiący się byli bezpieczni od zakusów nieczystych sił.
A wracając do par, dobranych dopiero co na podstawie wyłowionych z wody wianków, każda taka para dostawała pozwolenie na oddalenie się od świętujących i udanie się na samotny spacer po lesie. Celem spaceru po było znalezienie legendarnego kwiatu paproci, który zakwitał tylko raz w roku – właśnie w noc letniego przesilenia – i który zapewniał pomyślny los, bogactwo i dostatek. Magiczna roślina nosiła także miano perunowego kwiatu, ze względu na to, że panujące w przyrodzie napięcie podczas burzy miało rzekomo sprzyjać jego kwitnięciu. Do powstania legendy o perunowym kwiecie mogły przyczynić się rzeczywiście istniejące gatunki paproci, tzw. paprocie kwitnące. Ich drobne sporonośne liście zbierają się w obfite grona umieszczone na wydłużonych łodygach i sprawiają wrażenie gron kwiatowych. Według botaników i etnografów źródeł podania o kwiecie paproci należy szukać w zwyczaju smarowania się przez kobiety liśćmi nasięźrzału. Kuracja taka, aplikowana właśnie w noc Kupały, miała w magiczny sposób zwiększyć atrakcyjność danej niewiasty. Działanie rośliny mogło okazać się nieskuteczne, warto było więc wzmocnić je specjalnym wierszowanym zaklęciem:
Nasięźrzale, nasięźrzale,
Rwę cię śmiale,
Pięcią palcy, szóstą, dłonią,
Niech się chłopcy za mną gonią;
Po stodole, po oborze,
Dopomagaj, Panie Boże.
To kolejny przykład przenikania się wątków pogańskich i chrześcijańskich, którego nie brakuje w całości tradycji współistniejących w bliskim sąsiedztwie nocy Kupały i nocy świętojańskiej.