Szacunek do nauki towarzyszył człowiekowi niemal zawsze. XXI wiek znacznie zmodyfikował te relacje, stawiając naukę w roli nieodłącznego towarzysza najbardziej nawet prozaicznych czynności. 

Kiedy sięgamy po pastę do zębów, nie jest nam obojętne, czy zawiera ona chlorek cyny, fluorek sodu czy też allantoinę, dokonując wyboru zaglądamy do medycznych portali internetowych bądź do podręcznej literatury, aby ku własnej satysfakcji zaspokoić potrzeby swojego uzębienia. Trudno dziś obejść się także bez wiedzy, czym różni się żarówka LED od żarowej czy halogenu, a debaty o żywności genetycznie zmodyfikowanej usłyszeć można nie tylko w salach wykładowych. Kuchnia molekularna czy odzież funkcjonalna to dla wielu z nas już nie tajemniczo brzmiące pojęcia, ale element codzienności.

Być może nie byłoby w tym nic dziwnego, wszak żyjemy w czasach szczególnej ekspansji postępu technologicznego, gdyby nie stale rosnące zainteresowanie osiągnięciami naukowymi i fascynacja coraz to nowymi odkryciami. Nie ma już tematów zarezerwowanych tylko dla „wtajemniczonych”. Niemal każdy może zaspokajać swoją ciekawość, zdobywając wiedzę na interesujące go tematy, począwszy od astronomii, a skończywszy na jądrze atomu. Telewizja śniadaniowa budzi nas doniesieniami ze świata nauki, a i w pozostałej części ramówki telewizyjnej jest w czym wybierać: Sonda, Clever – widzisz i wiesz, Galileo i wiele innych. Do tego dochodzą jeszcze m.in. internetowe profile naukowe bijące kolejne rekordy odwiedzin.

Tę niezwykłą popularność wiedzy i osiągnięć naukowych od jakiegoś czasu śledzi z uwagą młody naukowiec, dr Łukasz Jach, adiunkt z Zakładu Psychologii Zdrowia i Jakości Życia na Wydziału Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Śląskiego.

– Postrzeganie rzeczywistości przez ludzi XXI wieku jest wypadkową zetknięcia wrodzonych, częściowo biologicznie uwarunkowanych mechanizmów odnoszenia się do świata z silnie zracjonalizowanym i stechnologizowanym otoczeniem. I właśnie owo zderzenie implikuje wiele zawirowań światopoglądowych i nie tylko. Co jednak sprawia, że jedni ludzie darzą naukę szacunkiem i chętnie postępują zgodnie z zaleceniami naukowców, a inni do elementów systemu naukowego odnoszą się sceptycznie lub wręcz wrogo? Pytanie to absorbowało mnie od dawna, aż w końcu postanowiłem przejść od pobieżnych rozważań na jego temat do bardziej systematycznej refleksji.

Dopracowanie koncepcji wymagało zgłębienia wielu zagadnień. I jak się łatwo domyślić, z racji wykształcenia – dr Łukasz Jach jest psychologiem i socjologiem – przygotowania miały charakter interdyscyplinarny. Pierwszym punktem zainteresowania badacza było rozpoznanie rynku kultury popularnej: w telewizji, reklamie, prasie, literaturze popularnonaukowej, internecie w celu zobrazowania wizerunku nauki w środkach masowego przekazu.

– Poszukiwania te pozwoliły na dostrzeżenie wielu wątków – mówi badacz. – Jednym z nich była zaskakująca obecność unaukowionych, epatujących skomplikowaną terminologią przekazów zawartych w kierowanych do widzów, słuchaczy i czytelników reklamach komercyjnych. Jako inne przykłady można wskazać przypadki wchodzenia osób kojarzonych z nauką w rolę „osobowości medialnej” czy wykorzystywania kontekstu naukowego w celu nadania formułowanym tezom bardziej przekonującego wydźwięku.

Kolejnym etapem było prześledzenie najważniejszych filozoficznych i metodologicznych koncepcji dotyczących sposobów rozumienia nauki. W pracy dr. Ł. Jacha pojawiają się poglądy i myśli m.in.: Augusta Comte’a, Moritza Schlicka, Karla Poppera, Thomasa Kuhna, Paula Feyerabenda i wielu innych.

– Na przykładzie przeglądu wybranych koncepcji filozoficzno-metodologicznych – tłumaczy naukowiec – chciałem pokazać, że w wielu kwestiach, począwszy od wyznaczenia granicy pomiędzy nauką i pseudonauką, a skończywszy na przewidywaniach losu religii i dyscyplin, takich jak filozofia czy etyka, sądy poszczególnych badaczy w niektórych przypadkach bardzo się różnią i daleko im do spójności. Oprócz filarów popkulturowego i filozoficznego w opracowywanej koncepcji pojawił się również trzeci, kluczowy punkt odniesienia dotyczący kwestii związanych z psychologią nauki w wymiarze aktywnym (tzn. związanym z uprawianiem nauki) i receptywnym (tzn. związanym z przyswajaniem treści naukowych, także przez laików). Przygotowania te były wprowadzeniem do tematu zasadniczego, czyli sprecyzowania autorskiego pojęcia scjentoteizmu. Na razie próżno jednak szukać wyjaśnienia tego terminu w słownikach i w internecie, jedyne informacje na ten temat zawiera książka dr. Łukasza Jacha.

– Długo zastanawiałem się, jak opisać wszechobecność nauki w każdej niemal dziedzinie życia – tłumaczy adiunkt – jak nazwać proces, dzięki któremu informacja o naukowym lub unaukowionym charakterze osiągnęła tak ważną pozycję w życiu współczesnych ludzi. Termin ten dojrzewał w trakcie gromadzenia materiału.

Scjentoteizm – kontynuuje, przywołując zawarty w książce opis – można zdefiniować jako formę światopoglądu charakteryzującego się tendencją do uzasadniania własnych przekonań i zachowań ustaleniami naukowymi oraz funkcjonowaniem na podstawie stwierdzeń formułowanych przez naukowców, powiązaną z uznawaniem języka naukowego za najdoskonalszy i najbardziej wartościowy sposób odnoszenia się do świata oraz występujących w nim zjawisk.

Neologizm zaproponowany przez młodego naukowca składa się z dwóch członów: scjent(o)- od łacińskiego scientia ‘wiedza’, -teizm od greckiego θεoς ‘bóg’, co w tym przypadku sugeruje jedynie umocowanie w kategoriach religijnych. Nie jest to zbieżność przypadkowa, bowiem – jak tłumaczy autor Nauki, jako obiektu kultu – bezpośrednią inspiracją było odnalezienie analogii między rolą, jaką w średniowiecznej Europie odgrywał umocowany w kontekście religii chrześcijańskiej system św. Tomasza z Akwinu, a funkcjami pełnionymi we współczesnym świecie przez elementy systemu naukowego.

Czym charakteryzują się ludzie silnie poddający się scjentoteistycznemu światopoglądowi? Zdaniem badacza cechuje ich m.in.: głębokie zainteresowanie osiągnięciami nauki, posługiwanie się terminologią naukową w codziennych sytuacjach, postrzeganie nauki jako dominującego systemu orzekania o świecie, przekonanie o jej wiodącej roli w tworzeniu i doskonaleniu rzeczywistości i pozbywaniu się zagrażających ludzkości niebezpieczeństw, a także odrzucanie stwierdzeń nieznajdujących potwierdzenia w nauce.

– Koncepcja scjentoteizmu nie dotyczy jednak całkowicie nowego zjawiska – zapewnia dr Łukasz Jach – wiele jego elementów można odnaleźć zarówno w hasłach rewolucji francuskiej, jak i w okresie pozytywizmu. Jednak czasy obecne, preferujące społeczeństwo wiedzy, zdają się najbardziej sprzyjać rozwojowi kultu nauki, która wkracza ekspansywnie we wszystkie sfery naszego życia. Analizy historyczne pokazują, że w różnych fragmentach współczesności można dostrzec ślady idei powstałych setki lat temu, które w pierwszej chwili bywają postrzegane jako nowe czy wręcz rewolucyjne.

Nauka jako obiekt kultu. Wprowadzenie do koncepcji scjentoteizmu to z jednej strony owoc kilkuletniego namysłu nad znaczeniem nauki dla współczesnych ludzi, ale z drugiej właściwie dopiero początek mojej pracy. Zasadniczym celem napisania książki było stworzenie podstawowej bazy do badań empirycznych, bez których koncepcja scjentoteizmu byłaby właściwie tylko psychologizującą opowiastką. Obecnie udało się już skonstruować narzędzie do pomiaru aspektów silnie scjentystycznego światopoglądu oraz przeprowadzić badania dotyczące wybranych jego psychologicznych korelatów. Na razie wyniki tych prac zaprezentowano jedynie na kilku konferencjach naukowych, ale w najbliższym czasie planowane jest zawarcie ich w publikacjach. Może wtedy termin scjentoteizm przestanie być białą plamą na stronach internetowych – kończy z uśmiechem dr Łukasz Jach.

Maria Sztuka

Artykuł ukazał się drukiem w numerze 10 (240) lipiec–wrzesień 2016 "Gazety Uniwersyteckiej UŚ"

Kiedy sięgamy po pastę do zębów, nie jest nam obojętne, czy zawiera ona chlorek cyny, fluorek sodu czy też allantoinę... Fot. pixabay.com
Dr Łukasz Jach z Wydziału Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Śląskiego
Książka dr. Łukasza Jacha pt. "Nauka jako obiekt kultu. Wprowadzenie do koncepcji scjentoteizmu"
Słowa kluczowe (tagi):