Jesteś tutaj

Około 17 tysięcy lat temu na ścianach jaskini Lascaux w południowej Francji nieznany nam dziś artysta namalował jelenia z niezwykle potężnym i rozłożystym porożem. Dla współczesnego obserwatora takie poroże może się wydawać zbyt duże, wręcz parodystyczne, ale w gruncie rzeczy jest to całkiem realistyczne przedstawienie zwierzęcia, które żyło w tamtym czasie na terenie całej Europy. Znamy je dzisiaj jako jeleń olbrzymi lub łoś irlandzki, Megaloceros giganteus.

Największe samce jelenia olbrzymiego mogły ważyć nawet 700 kg, podobnie jak żyjący współcześnie łoś euroazjatycki. Wyróżniało go największe poroże, jakie kiedykolwiek mógł zobaczyć człowiek – miało ono rozpiętość nawet do 3,5 metra i ważyć mogło 40 kg. Jeleń zrzucał je co roku na wiosnę, a ono odrastało w podobnym rozmiarze. Samice, mniejsze od samców o około 10-15 procent, nie miały poroża.

Upowszechniona w krajach anglosaskich nazwa „łoś irlandzki” (ang. irish elk) jest podwójnie myląca. Występowanie tego zwierzęcia nie było ograniczone do irlandzkiej wyspy – zasięg jego występowania przez około 400 tysięcy lat plejstocenu obejmował całą Europę i północnozachodnią Azję aż po Syberię. Rzeczywiście jednak w Irlandii znajdowano wyjątkowo dużo jego okazów. Nie jest to też łoś, ale gatunek jelenia. Jego najbliższym żyjącym obecnie krewnym jest daniel.

Jak twierdzą badacze zajmujący się paleozoologią, imponujące poroże samców jelenia olbrzymiego jest wynikiem ewolucyjnego dostosowania do doboru seksualnego. Trudno znaleźć inne uzasadnienie dla tak pokaźnego poroża niż to, że miało ono robić wrażenie na samicach. Prawdopodobnie samce odbywały godowe walki przy jego pomocy, a zwycięzca cieszył się względami samic.

Jeleń olbrzymi to jeden z „paleozoologicznych celebrytów” – obok tyranozaura i mamuta – i każdy znaleziony okaz robił zawsze duże wrażenie. A jednak długo nie wiedziano o nim zbyt wiele, a na dodatek to, co ustalono, okazało się później błędem. Jak opowiada Adrian Lister, paleobiolog z londyńskiego Natural History Museum, jeszcze w początkach dwudziestego wieku łoś irlandzki był sztandarowym przykładem teorii zwanej ortogenezą, czyli liniowej, celowej ewolucji, zmierzającej do obranego celu bez względu na to, czy był to fortunny kierunek. Jak twierdzili ówcześni badacze, poroże tego jelenia rozrosło się do absurdalnych rozmiarów – było zbyt duże i zbyt ciężkie i w związku z tym zwierzęta najpewniej często utykały między drzewami albo tonęły w jeziorach. Dziś wiemy już, że to nie poroże jelenia olbrzymiego, ale cała teoria ortogenezy i jej twierdzenia były absurdalne.

Jak wynika z badan Listera, przyczyną wyginięcia tak zwanego łosia irlandzkiego były zmiany klimatyczne. Gwałtowne ochłodzenie, które miało miejsce 12-13 tysięcy lat temu pozbawiło go jego podstawowego wyżywienia, czyli bujnych traw bogatych w minerały, liści i kiełków. Bogata dieta była dla tego zwierzęcia niezbędna, ponieważ samce potrzebowały odpowiedniego budulca dla swoich poroży, a samice tego dużego zwierzęcia musiały mieć odpowiednie zasoby do wyżywienia młodych. Kiedy krajobraz zmienił się z bujnych pól i lasów w nieprzyjazną tundrę, jeleń olbrzymi zaczął powoli wymierać. Niewykluczone – choć nie ma na to bezpośrednich dowodów – że proces dokończyli ludzie, którzy coraz gęściej zasiedlali wówczas tereny Europy i Rosji, a niewątpliwie – jak pokazują choćby znaleziska w Lascaux – polowali na ten osłabiony przez klimat gatunek.

Ludzie na nowo odkryli jelenia olbrzymiego w szesnastym wieku, kiedy irlandzcy chłopi zaczęli natykać się na szczątki tych zwierząt w bagnach, z których wydobywali torf, służący im jako paliwo grzewcze. Królowie i szlachta bardzo zainteresowali się niezwykłymi odkryciami i byli gotowi sporo zapłacić za potężne poroże. Angielski król Karol II miał całą jego kolekcję wywieszoną na ścianach Hampton Court Palace (gdzie znajdują się do dzisiaj), a w ślad za nim poszli właściciele zamków i siedzib szlacheckich w całym królestwie.

Jeden z najlepiej zachowanych okazów jelenia olbrzymiego znajduje się w amerykańskim Smithsonian Natural History Museum. Eksponowany okaz znaleziono w 1872 roku. Jako część wystawy „Deep Time” w sali David H. Koch Hall of Fossils jest niezwykle popularnym obiektem. Ponieważ muzealnicy mieli do dyspozycji cały szkielet, mogli odtwarzać jego naturalną pozycję. Przez ponad wiek jeleń stał wyprostowany, dumnie unosząc prawie do sufitu swojego imponujące poroże. W 2019 roku pozwolono mu usiąść w pozycji, którą jelenie przyjmują w czasie odpoczynku. Dzięki temu dużo łatwiej jest go zobaczyć dzieciom odwiedzającym to muzeum i chętnie oglądającym to imponujące stworzenie.

 

Opracowano na podstawie artykułu: Richard Grant, Biggest. Antlers. Ever. Meet the Irish Elk opublikowanego na stronie internetowej Smithsonian Magazine. Stamtąd pochodzi też zdjęcie jelenia olbrzymiego autorstwa Gary’ego Mulcaheya.

Pełny szkielet jelenia olbrzymiego na czarnym tle. Okaz ze zbiorów Smithsonian Natural History Museum. Foto: Gary Mulcahey / NMNH