Dzień Świętego Patryka: 7 rzeczy o Irlandii
17 marca to szczególna data dla mieszkańców Szmaragdowej Wyspy i wszystkich tych, w których żyłach płynie irlandzka krew (a szacuje się, że diaspora irlandzka, w tym potomkowie imigrantów, to aż 70 milionów ludzi!). Tego właśnie dnia przypada wspomnienie patrona wyspy – św. Patryka. Z tej okazji piszemy o tym, kim był patron Irlandii, dlaczego jego atrybutem stała się koniczyna i dlaczego zieleń to kolor dla Irlandczyków niezwykły.
Zobacz także: Dzień Świętego Patryka: 7 rzeczy o Irlandii – część 1
CZĘŚĆ 2
5) Symptomatycznym przejawem harmonii współistnienia różnych wyznań na Szmaragdowej Wyspie jest narodowa drużyna Irlandii w rugby piętnastoosobowym. W tej – i nie tylko w tej – dyscyplinie sportu nie ma podziału na Republikę Irlandii oraz Irlandię Północną, ale cała wyspa gra razem, jako jeden zespół, posługując się specjalną flagą, na której oprócz tradycyjnej trójlistnej koniczyny znajdują się herby czterech historycznych prowincji irlandzkich: Leinster, Munster, Ulster oraz Connacht. Patrząc z perspektywy kibica piłkarskiego – coś nie do pomyślenia! A jednak rugby union to nieodosobniony przypadek, bo identycznie sytuacja wygląda w odmianie trzynastoosobowej rugby czy hokeju na trawie.
Ciekawie sprawy mają się też z hymnem narodowym, odgrywanym przed meczami rugbystów. Przez wiele lat przed występami w Belfaście wykonywano hymn Wielkiej Brytanii, a przez spotkaniami w Dublinie – hymn Republiki Irlandii Amhrán na bhFiann (skomponowany po angielsku jako The Soldiers’ Song). Podczas meczów wyjazdowych w ogóle nie odgrywano żadnej pieśni. Sytuacja zmieniła się w 1995 roku, kiedy z myślą o grach Irlandczyków poza wyspą napisana została pieśń Ireland’s Call. Wobec sprzeciwu niektórych graczy zadecydowano, że przed meczami w Dublinie będzie prezentowany zarówno nowy utwór, jak i Amhrán na bhFiann. Mieszkańcy Ulsteru próbowali na tej samej zasadzie dołączyć God Save the Queen przy okazji towarzyskiego meczu z Włochami w Belfaście w 2007 roku, ale irlandzka federacja rugby nie zgodziła się na takie rozwiązanie.
A wracając do futbolu – obie ekipy ze Szmaragdowej Wyspy wywalczyły awans do zbliżających się finałów mistrzostw Europy we Francji i będzie to pierwsza impreza rangi mistrzowskiej, w której wystąpią piłkarze Irlandii oraz Irlandii Północnej.
6) Nie brak również w historii tych krajów epizodów smutnych i tragicznych. Być może najbardziej znanym jest tzw. „Krwawa niedziela” (ang. Bloody Sunday, irl. Domhnach na Fola). 30 stycznia 1972 roku żołnierze brytyjscy spacyfikowali pokojową manifestację katolickich mieszkańców miejscowości Derry w Irlandii Północnej. Uczestnicy marszu wywodzili się z dzielnicy Bogdise i protestowali przeciwko prawu umożliwiającemu internowanie każdego Irlandczyka podejrzanego o terroryzm oraz przeciwko zakazowi organizowania demonstracji i zgromadzeń publicznych. Z wyniku zamieszek na miejscu zginęło 13 osób (14. zmarła w wyniku odniesionych ran), a 16 zostało rannych. Większość zabitych była nastolatkami. Krwawa niedziela, poza reperkusjami dyplomatycznymi, doprowadziła do eskalacji przemocy i fali aktów terrorystycznych ze strony Irlandzkiej Armii Republikańskiej (IRA) w Irlandii Północnej, nie mówiąc już o odrodzeniu się w Irlandczykach motywowanych historycznie antybrytyjskich resentymentów. Wydarzeniom z Derry poświęcono kilka utworów muzycznych, ale najsłynniejszy to Sunday Bloody Sunday grupy U2.
Warto przypomnieć, że „Krwawa niedziela” AD 1972 była już drugą w historii Irlandii. Pierwsza miała miejsce 52 lata wcześniej podczas wojny o niepodległość (1919–1921). W sumie zginęło wtedy 27 osób, a nawet 70 mogło zostać rannych. Walczące po stronie Wielkiej Brytanii oddziały Black and Tans, w odpowiedzi na zamordowanie przez IRA 13 agentów brytyjskiego wywiadu, otworzyło ogień do tłumu oglądającego na stadionie Croke Park w Dublinie mecz futbolu gaelickiego.
7) Wspomniany zespół U2 uchodzi za najpopularniejszą irlandzką grupę rockową, a może i nawet za najpopularniejszego irlandzkiego wykonawcę muzycznego w ogóle. I rzeczywiście początki U2 sięgają Dublina przełomu lat 70. i 80, ale spośród czterech muzyków tworzących zespół do dzisiaj tylko dwóch jest rodowitymi Irlandczykami – wokalista Bono (właściwie Paul Hewson) oraz perkusista Larry Mullen. Basista formacji Adam Clayton urodził się w angielskim Chinnor i jako pięciolatek przeprowadził z rodzicami do nadmorskich przedmieść Dublina – Malahide. Gitarzysta The Edge (właściwie David Evans) także przyszedł na świat w Anglii, ale jego rodzice są rodowitymi Walijczykami. Państwo Evansowie sprowadzili się do stolicy Republiki Irlandii kiedy mały David miał około roku. Zanim U2 zdobyło światową sławą, ekspertowym towarem rockowym Szmaragdowej Wyspy był grupa Thin Lizzy. Jej lider i basista Phil Lynott był półkrwi Latynosem (według jednych źródeł ojciec Lynotta był Brazylijczykiem, według innych – pochodził z Gujany), a klasyczne wcielenie zespołu też nie było do końca „zielone” – gitarzyści Brian Robertson oraz Scott Gorham pochodzili odpowiednio ze Szkocji i ze Stanów Zjednoczonych. Lynott przez wiele lat przyjaźnił się z urodzonym w Belfaście Garym Moore’em (epizodycznie występującym w Thin Lizzy) i była to przyjaźń równie skomplikowana jak relacje Północy wyspy z jej Południem.
Kończąc wątek muzyczny warto wymienić jeszcze Boba Geldofa wokalistę irlandzkiej grupy The Boomtown Rats, który razem z liderem Ultravox Midge'em Ure'em w lipcu 1985 roku zorganizował Live Aid – dwa wielkie koncerty charytatywne toczące się równolegle na stadionach Wembley w Londynie oraz Stadionie im. J.F. Kennedy’ego w Filadelfii. Dochód z imprezy został przekazany na rzecz ofiar głodu, który dotknął Etiopię w latach 1983–1985.