Jesteś tutaj

Od niepamiętnych czasów dzień przesilenia letniego (najdłuższy dzień w roku) był dniem szczególnym, a poprzedzająca go noc (najkrótsza w roku) była tą, podczas której odprawiano magiczne praktyki. Dlaczego akurat dni przesileń były takie ważne?

Gdy słońce Raka zagrzewa,
A słowik więcej nie śpiewa,
Sobótkę, jako czas niesie,
Zapalono w Czarnym Lesie.

(...)
Piękna nocy, życz pogody,
Broń wiatrów i nagłej wody;
Dziś przyszedł czas, że na dworze,
Mamy czekać rannej zorze.
(...)

Jan Kochanowski – "Pieśń świętojańska o Sobótce"

Ludy zamieszkujące tereny basenu Morza Śródziemnego, gdzie na przestrzeni roku długości dnia i nocy nie różnią się tak bardzo, a różnice temperatur nie są uciążliwe, nie przywiązywały tak bacznej uwagi do zmian pór roku. Dla ludów zamieszkujących obszary położone bardziej na północ kuli ziemskiej okres zimy był bardzo trudny, a kończący go tzw. przednówek dla wielu plemion czy wiosek był nieraz tragiczny. Dlatego też ustalenie początku każdej pory roku, a szczególnie lata i zimy, było sprawą niezwykle ważną. Musiały być zatem prowadzone obserwacje astronomiczne, a co za tym idzie, tworzenie choćby prymitywnych kalendarzy.

O astronomii sumeryjskiej, egipskiej, greckiej czy prekolumbijskiej mówi się wiele, a prawie nie wspomina się o astronomii ludów zamieszkujących tereny obecnej Europy. Czyżby ci, dla których zmiana pór roku miała najistotniejsze znaczenie, nie interesowali się astronomią? Nie dysponujemy zapiskami czy dokumentami, które pokazałyby znajomość i stosowanie praw astronomii. Być może w tak surowym klimacie jak nasz, niewiele mogło dotrwać do czasów obecnych. Czy aby jednak na pewno tak niewiele? To co przetrwało, to przede wszystkim kamienie, głazy i ich wzajemne konfiguracje. Kamienne kręgi, kompleksy głazów są dowodem na to, że przed tysiącami lat ludzie nie tylko potrafili budować, lecz budowali w ściśle określony sposób. W różnych miejscach świata, szczególnie Europy, można spotkać najprzeróżniejsze kompleksy megalitów. Mają one różne kształty, często są koncentrycznymi kręgami, bywają też kręgi rozłożone w pewnych odległościach, bywają układy o kształtach soczewkowatych – przypominające kadłuby łodzi lub długie aleje menhirów. Jakie było ich znaczenie? Czy to tylko cmentarzyska, czy miejsca magicznych obrzędów albo też obserwatoria astronomiczne?

Tak jak bazylika św. Piotra w Rzymie jest najważniejszą świątynią Kościoła katolickiego, tak zbudowany z potężnych ciosów kamiennych układ Stonehenge jest chyba głównym przedstawicielem wszystkich kamiennych kręgów. Nazwa Stonehenge – Kamienna Szubienica – pochodzi od Saksonów, w średniowieczu na to miejsce mówiło się Taniec Gigantów. Znajduje się ono w hrabstwie Wiltshire,13 kilometrów od Salisbury na południu Anglii. Początkowo sądzono, że głazy ułożone w charakterystyczny sposób są pozostałościami kultury rzymskiej. Jako jeden z pierwszych, w XVII wieku, wysunął taką hipotezę angielski architekt Inigo Jones. Dwieście lat później panował pogląd, iż są to pozostałości świątyni druidów, gdzie oddawano cześć Słońcu. Stonehenge powstało jednak znacznie wcześniej. Posługując się metodą radioizotopową ustalono moment budowy na 1600 rok p.n.e. Jednak metoda ta okazała się mało skuteczna. Dzisiaj uważa się, że budowla powstała już około 2800 roku p.n.e., a niektórzy specjaliści twierdzą, że nawet około 1000 lat wcześniej, czyli wtedy, gdy powstawały piramidy egipskie. Tak czy inaczej to jedna z najstarszych budowli. 

Zanim jednak powstało to miejsce i przetransportowano tam głazy, wykopano rów, w którym w XVII wieku John Aubrey odkrył 56 wydrążonych jam. W części z nich odnaleziono ślady kremacji, są jednak przypuszczenia, że popioły i resztki zostały tam złożone znacznie później. Część głazów to głazy narzutowe, które dotarły w te rejony wraz z lodowcem, choć są przesłanki, aby twierdzić że niektóre sprowadzono drogą morską, wzdłuż wybrzeży Walii z Preseli. Prowadząc obserwacje z centralnego miejsca, gdzie znajduje się kamień ołtarzowy (Altar Stone) otoczony podkową trylitów, można wyznaczyć, patrząc przez „okna” pomiędzy kamieniami, kierunki wschodów i zachodów Słońca na początku każdej pory roku. Kierunek wschodu Słońca w dniu przesilenia letniego wyznaczał olbrzymi kamień zwany diabelskim (Heel Stone). Przy pewnej wprawie można było również określać miejsca wschodów i zachodów Księżyca. Astronomia i magia przed tysiącami lat przeplatały się tworząc nawet religie, stąd brak jednoznacznego charakteru tych miejsc. W zasadzie można je traktować jako obserwatoria astronomiczne, świątynie, w których składano ofiary, bądź jako cmentarze.

Nieco inny kompleks menhirów znajduje się we Francji, w Bretanii, w pobliżu Carnac. Około trzy tysięcy olbrzymich głazów jest ustawionych w długie aleje. Te skupiska powstały wcześniej niż Stonehenge, tworząc cztery zasadnicze grupy – Le Menec, Kermario, Karlescan oraz Le Petit Menec. W Le Menec w jedenastu rzędach ustawionych jest 1100 głazów, w pozostałych miejscach są zbiory mniej liczne. Głazy mają wysokość od 90 centymetrów do 7 metrów. Najwyższy Er Grah (Czarodziejski Kamień) miał pierwotnie 20 m i był największym megalitem na terenie Europy do roku 1722, kiedy to na skutek trzęsienia ziemi runął i popękał na trzy części. Aleksander Thom, naukowiec z Uniwersytetu w Oxfordzie, prowadzący badania w Carnac, dowodził astronomicznego charakteru tego miejsca. Właśnie obserwacja Er Grah z różnych miejsc umożliwiała wyznaczenie kierunków wschodów i zachodów Słońca, Księżyca oraz innych ciał niebieskich. Na podstawie dotychczasowych danych grobowiec w Kermario, do którego wejście wyznacza kierunek wschodu Słońca w dniu przesilenia zimowego, pochodzi sprzed 7000 lat! Część tych menhirów została wykorzystana przez miejscową ludność jako materiał budowlany, inne zostały zaadoptowane przez następne kultury. Rzymianie wykuwali na nich imiona swoich bóstw, a w czasach chrześcijańskich niektóre zamieniono na kapliczki.

Na terenie Danii również znajdują się ciekawe cmentarzyska w Lindholm Høje w pobliżu Ålborga. Z wielu setek głazów narzutowych ułożono kontury statków, w środku składając prochy zmarłych Wikingów. W tym jednak miejscu dla budowniczych magiczna sfera oddziaływań była silniejsza niż astronomiczna, ale charakter budowli ten sam.

Również w Polsce mamy miejsca o podobnym znaczeniu m.in.: Grzybnica, Węsiory i najlepiej zachowane Odry w Borach Tucholskich. Jako pierwszy zainteresował się kręgami w Odrach niemiecki archeolog Abraham Lissauer w 1874 roku. Wtedy wysunięto hipotezę, że pochodzą one z epoki kamiennej. Dalsze badania wskazywały, że zbudowano je w czasach, kiedy na tych terenach panowały plemiona germańskie – Gepidzi i Goci. Pogląd ten podtrzymywał Rolf Müller, który wskazywał na astronomiczny charakter kręgów kamiennych, z jednoczesnym podkreśleniem germańskiej genezy tej budowli. Nie bez znaczenia dla zgłębienia wiedzy o Odrach były prace poznańskiego mierniczego Paula Stephana, jednak fakt przetrwania tego zespołu do dziś zawdzięczamy nadleśniczemu Feussnerowi, który ponad sto lat temu zalesił ten teren, zabraniając wykorzystywać chłopom kamienie jako budulec. Za jego przyczyną znajduje się tu pokaźny las, który utrudnia dokładne wyznaczenie kierunków, gdyż nie widać już horyzontu, ale dzięki temu miejsce to przetrwało. Kręgów kamiennych (kamienie o wysokości kilkadziesiąt centymetrów) jest tam obecnie 12, choć pierwotnie miało ich być 19. W centrum każdego znajduje się jeden głaz (celownik) bądź dwa (przeziernik) – działając na zasadzie „muszki” i „szczerbinki” na lufie broni palnej. Z ułożenia kręgów można wyznaczyć kierunek wschodu Słońca podczas przesilenia letniego; nie wyklucza się również, wschodów i zachodów jasnych gwiazd, widocznych z tej szerokości geograficznej. Także i w Odrach odkryto kurhany, choć ostatnie badania wykazują, że głazy centralne były pierwsze, dopiero później podkopywano się pod nie i umieszczano tam urny z prochami zmarłych. I w tym przypadku nie dojdziemy, czy miejsce to służyło obserwacjom astronomicznym, obrzędom religijnym czy było zwykłym cmentarzyskiem. Wydaje się jednak, że takie miejsca na Ziemi spełniały wszystkie te funkcje, a w różnych okresach zmieniał się główny akcent.

Z dniem przesilenia letniego związane jest jeszcze jedno zagadnienie – pomiar rozmiarów Ziemi wykonany przez Eratostenesa (ok. 276–194 p.n.e.) – na podstawie kątów padania promieni słonecznych w tym dniu, w południe. Był on matematykiem, astronomem, geografem, poetą i filozofem, a także zarządcą Biblioteki Aleksandryjskiej. W Syene (obecnie Assuan) w tym czasie Słońce świeci w zenicie, zaś w Aleksandrii gdzie mierzył ulepszonym gnomonem (tzw. skafjonem) gnomon rzucał cień pod kątem 1/50 części koła. To była jedna z pierwszych, udokumentowanych metod wyznaczenia obwodu Ziemi.

I dziś w czerwcowe wieczory i noce lubimy siedzieć przy ognisku, jakby zapominając o przesileniu letnim, o wróżbach na ten czas, o sabacie czarownic na Łysej Górze czy o święceniu wody w schrystianizowaną noc świętojańską; a wszystko to działo się zawsze na początku lata. W 2016 roku astronomicznie lato rozpocznie się 21 czerwca o godz. 0:34, kiedy to Słońce wstąpi w znak Raka, zatem pierwszym pełnym letnim dniem będzie 22 czerwca, zaś poprzedzająca go noc będzie tą najkrótszą w roku.

Jacek Szczepanik

Stonehenge. Fot. pixabay.com
Carnac. Fot. pixabay.com
Odry w Borach Tucholskich. Fot. Jacek Szczepanik