Książka Stuarta A. Kauffmana „Świat poza fizyką. Powstanie i ewolucja życia” ukazała się pod patronatem Przystanku Nauka

Stuart A. Kauffman, tł. Tomasz Lanczewski: "Świat poza fizyką. Powstanie i ewolucja życia", Copernicus Center Press, Kraków 2021.
Autor:
Stuart A. Kauffman, tł. Tomasz Lanczewski
Wydawnictwo:
Copernicus Center Press
Miejsce i rok wydania:
Kraków 2021

Wciąż wiemy tak niewiele?

Książka Stuarta A. Kauffmana „Świat poza fizyką. Powstanie i ewolucja życia” nie jest lekturą do kawy dla przeciętnego czytelnika. Jest wymagająca, choć daje wiele satysfakcji. Kolejne terminy, rzucane jakby od niechcenia nazwiska i teorie mogą zawrócić w głowie. Gdy wydaje się, że najtrudniejszy rozdział mamy za sobą, kolejny burzy to przekonanie. Omawiając ją, należy zacząć od okładki. Jest barwna, przyciąga uwagę roślinnym gąszczem, wśród którego można rozpoznać bez większych problemów kilka gatunków świata flory, a także dostrzec motyle. Dopiero później uwagę przyciąga mrok; ciemna przestrzeń otoczona tym, co znajome. Podobnie jest z samym początkiem książki. Prolog zaczyna się niezwykle przyjemnie:

"[…] Siedzę i piszę te słowa w siedemdziesiątym ósmym roku życia, po tym, jak wcześniej powędrowałem do kuchni i wziąłem sobie nektarynkę do przegryzienia. Wczoraj wszedłem na pokład „Poised Realm”, mojej siedmiometrowej łodzi, aby popłynąć do Crane Dock na wyspie Orcas i udać się do Eastsound w stanie Waszyngton, by kupić owoc, który właśnie zjadam jako popołudniową przekąskę. Moje serce lekko dudni, moje własne ludzkie serce. Większość moich czytelników pewnie również posiada ludzkie serce. Ale w jaki sposób pojawiło się moje serce, nektarynka, należąca do mnie kuchnia, łódź oraz Eastsound od momentu zaistnienia w otchłani nicości bezdusznego Wielkiego Wybuchu 13,7 miliarda lat temu?".

Publikacja Kauffmana jest jak rollercoaster. Kupujemy bilet, czyli książkę. Pani w kasie życzy udanej zabawy z ogromnym uśmiechem. Wsiadamy do wagoniku, czyli siadamy na wygodnej kanapie pełni ekscytacji. Sprawdzamy pasy, czyli czy telefon jest wyciszony a herbata odpowiednio dosłodzona. Na początku jest cisza i porządek. Szum w głowie i momentami zmęczenie zaczynają się przy pierwszym zjeździe, czyli w tym przypadku wyskoku Kauffmana z pierwszym zdaniem, które dla przeciętnego człowieka może być abstrakcyjne i po prostu wyrywa z butów. Kto poświęcił dłuższą chwilę, by zastanowić się nad pochodzeniem swojego serca? Uczymy się o jego funkcjach, budowie, zagrożeniach płynących wraz z wiekiem czy używkami. Ale u kogo na lekcji przyrody czy później biologii pojawił się choćby cień myśli dotyczący pochodzenia? Kauffman ten problem podkreśla już w prologu, by potem poświęcić temu zagadnieniu fragment pierwszego rozdziału pt. Dlaczego istnieją ludzkie serca? i by następnie wracać do tego wątku. I nawet niewinny prolog już powinno traktować się jako wyzwanie. W tej książce nie ma przypadkowych zdań i trzeba być czujnym przy każdym przewracaniu kartki. Warto zwrócić uwagę na zdanie, by utrzymać się wyłącznie wątku serca, które pojawia się na początku: „Większość moich czytelników pewnie również posiada ludzkie serce”. W sumie jakie mogłoby być inne? Odruchowo wpisuję w wyszukiwarkę hasło ‘przeszczepy serca’ i natrafiam na kilkanaście artykułów dotyczących serca świni, analiz po transplantacji takiego serca szympansowi, ale i zagadnień z zakresu etyki z tym tematem związanych. Wydawać się może, że to właśnie przerywa lekturę i dekoncentruje. Jednak nic bardziej mylnego. „Świat poza fizyką…” ma wiele cech eseju, czyli gatunku, który wymaga od czytelnika pewnej wiedzy, obycia naukowego w danej dziedzinie i podjęcia intelektualnego wyzwania rzuconego przez autora.

Często wiedza o autorze i jego dokonaniach może wskazać poziom trudności, z jakim trzeba będzie się mierzyć w trakcie lektury, a także tematykę, wokół której będziemy krążyć. W przypadku „Świata poza fizyką...” nie ma mowy o powolnym krążeniu, bo wciąż podejmuje się próby dogonienia myśli autora. Ten bieg może zmienić się w morderczy sprint za tokiem myślenia Kauffmana i nie ma w tym nic złego. Jest on lekarzem, biologiem teoretycznym i badaczem systemów złożonych. Kto to wie, nie da się zwieść hasłu ‘fizyka’ w tytule książki. Kauffman jest określany mianem jednego z czołowych intelektualistów naukowych na świecie. Mimo jednak tej świadomości, która może budzić obawy przed wzięciem do ręki „Świata poza fizyką...” należy dać się uwieść okładce. Bo 11 rozdziałów wraz z prologiem, interludium i epilogiem można potraktować jako krótkie wykłady z zakresu fizyki i biologii. Część informacji to czysta powtórka z II zasady termodynamiki, Wielkiego Wybuchu czy z RNA, lecz w bardzo przyjemnej formie. Co jest istotne, w tej książce ukazuje się niezwykłe poczucie humoru Kauffmana. Wskazuje na to choćby rozdział pt. Interludium. Zaskakująca, choć prawdziwa historia Patryka S. „Pierwszego”, Roberta R., Sławka S. i Gucia G., bardzo wczesnych protokomórek.

Kauffman zaznacza, że fizykę traktujemy jako naukę, dzięki której możemy dokonywać oceny rzeczywistości i „ustalać, co jest PRAWDĄ”. Jednak ta dziedzina wiedzy nie da odpowiedzi na pytanie, skąd pochodzimy, czy choćby dlaczego istnieje ludzkie serce. Podstawą i punktem wyjścia dla naukowych rozważań jest dość młoda, bo z 2015 roku koncepcja organizacji biologicznej o nazwie „pętla więzów” zaproponowana przez Maëla Montévila i  Matteo Mossio. Jak sam Kauffman zaznacza, we wcześniejszych książkach pisał już o reprodukcji żywych struktur i ich dziedzicznej zmienności, czym nawiązywał do Darwina. Dopiero jednak dzięki odkryciu młodych naukowców dręcząca go myśl, że wciąż w jego toku myślenia o istnieniu brakowało pewnego elementu, otrzymała satysfakcjonującą koncepcję. Stwierdza także, że „[…] wszechświat obfituje w istnienie oparte na fizyce, choć wykraczające poza jakąkolwiek znana nam fizykę”. Tym jednym zdaniem potrafi mocno zaznaczyć, że przed naukowcami jest jeszcze dużo do odkrycia i zbadania. Ale i czytelnik ma przed sobą wiele wątków do przemyślenia, jak na przykład pytanie, kto 3 miliardy lat temu mógł spodziewać, że pojawi się żyrafa czy wspominane nektarynki, ich kupowanie i siedmiometrowa łódź. Oczywiście, można zadowolić się stwierdzeniami, że są, bo były potrzebne, banałami o ewolucji wyczytanymi w popularnej internetowej „encyklopedii”. Jednak naukowiec chce z czytelnikiem podyskutować o tych sprawach, bo „[…] więcej jest do poznania, niż wiemy, i więcej jest do powiedzenia, niż możemy powiedzieć”.

Agnieszka Niewdana

Książkę można zakupić na stronie wydawnictwa Copernicus Center Press: 
Stuart A. Kauffman: "Świat poza fizyką. Powstanie i ewolucja życia"