Jesteś tutaj

Istnieją różne sposoby myślenia. Jednym z nich jest myślenie wizualne, które w swojej najnowszej książce omawia Temple Grandin.

okładka książki Piękne umysły
Autor:
Temple Grandin, tłum. Tadeusz Chawziuk
Wydawnictwo:
Copernicus Center Press
Miejsce i rok wydania:
Kraków 2023

Piękne umysły. Jak ludzie myślący obrazami, wzorami i abstrakcjami postrzegają świat to kolejna książka Temple Grandin przełożona na język polski i wydana nakładem wydawnictwa Copernicus Center Press. Autorka jest profesorką zootechniki na Colorado State University. Jako osoba w spektrum autyzmu angażuje się w badania naukowe i popularyzację wiedzy na ten temat.

W najnowszej publikacji stara się wyjaśnić, na czym polega myślenie wizualne, które – jak wskazuje – nie dotyczy widzenia, lecz przetwarzania informacji. „Postrzegam świat w sekwencjach powiązanych ze sobą obrazów, co trochę przypomina korzystanie z grafiki Google’a lub oglądanie krótkich filmów na Instagramie lub TikToku” – pisze Grandin.

Badaczka wyróżnia dwa rodzaje myślenia wizualnego. Osoby wizualizujące przedmiotowo myślą obrazami i widzą świat w fotorealistycznych obrazach. To reprezentanci takich zawodów, jak: projektanci graficzni, malarze, handlowcy, architekci, wynalazcy i mechanicy. Z kolei osoby wizualizujące przestrzennie widzą schematy i abstrakcje, mają uzdolnienia matematyczne i muzyczne. To m.in. statystycy, przedstawiciele nauk ścisłych, elektrycy, fizycy i programiści. „Można myśleć tak: ci, którzy myślą przedmiotowo, budują komputery, a ci, którzy myślą przestrzennie, piszą kody komputerowe” – wyjaśnia autorka.

Istotami myślącymi wizualnie są również zwierzęta. Ponieważ nie posiadają języka, żyją w świecie opartym na zmysłach – wzroku, węchu, smaku, słuchu i dotyku. „Ludzki zwyczaj przedkładania myślenia werbalnego nad wizualne bywa często rozciągany na zwierzęta pomimo wszelkich dowodów na to, że język nie miał naprawdę nic wspólnego z najwcześniejszymi i najznakomitszymi osiągnięciami ludzkości” – pisze badaczka.

Grandin zwraca uwagę na brak zrozumienia i wsparcia dla osób myślących wizualnie. Jej zdaniem przestarzały system edukacyjny odrzuca różne sposoby myślenia i zakłada, że wszyscy uczą się w ten sam sposób. Tymczasem osoby myślące wizualnie najlepiej uczą się poprzez wykonywanie danej czynności. W dodatku umniejsza się rolę szkół zawodowych i policealnych. Panuje stereotyp, że szkoły zawodowe są przeznaczone dla mniej ambitnej młodzieży, a wykonywanie wykwalifikowanej pracy manualnej jest mniej prestiżowe, natomiast studia zapewniają dobrze płatną pracę i rozwój kariery.

Autorka pisze o edukacji amerykańskiej, ale można to odnieść także do sytuacji w polskich szkołach. Brakuje zajęć praktycznych i warsztatowych – prac ręcznych, np. szycia czy lekcji plastyki i muzyki, a także wycieczek szkolnych, np. do muzeów, które rozwijają krytyczne myślenie. Nadmiernie kładziony jest nacisk na teorię i uczenie pod testy. Powszechne stało się hasło „zakuj, zdaj, zapomnij”. Efektem tego jest to, że brakuje wykwalifikowanych specjalistów, tzw. złotych rączek – pracowników o wykształceniu praktycznym, osób biegłych manualnie, które zdaniem Grandin myślą wizualnie. Kryzys edukacyjny przeradza się w kryzys bezrobocia.

Dzieci myślące wizualnie nie radzą sobie w klasycznych szkołach. Tymczasem nasz świat potrzebuje nie tylko osób myślących werbalnie, lecz również tych myślących wizualnie. Obecność osób charakteryzujących się odmiennymi sposobami myślenia daje przewagę zespołom, np. w pracy. Grandin jako przykład współpracy między osobami myślącymi werbalnie i myślącymi wizualnie podaje Steve’a Jobsa i Steve’a Wozniaka – twórców firmy Apple. Wśród innych przykładów osób, które myślą wizualnie, są m.in. Mark Zuckerberg – twórca Facebooka, Elon Musk – założyciel SpaceX, Michał Anioł – rzeźbiarz epoki renesansu czy Gustave Eiffel – budowniczy słynnej wieży w Paryżu. Grandin pisze również o myśleniu wizualnym w kontekście geniuszu i neuroróżnorodności. Jej zdaniem wiele osób w spektrum autyzmu myśli w sposób wizualny, a ona sama jest tego przykładem.

Badaczka w jednym z rozdziałów stara się udowodnić, że osoby myślące wizualnie mogłyby zapobiec wypadkowi w elektrowni jądrowej w Fukushimie w 2011 roku oraz katastrofom dwóch boeingów 737 MAX – w 2018 roku w Indonezji i w 2019 roku w Etiopii. W pierwszym przypadku wystąpiły problemy z chłodzeniem rdzeni reaktorów spowodowane falą tsunami, która pojawiła się w następstwie trzęsienia ziemi. Fala okazała się zbyt wysoka niż mur zabezpieczający elektrownię, konstruktorzy bowiem przy projektowaniu muru założyli (na podstawie danych historycznych), że fale będą mniejsze. W drugim przypadku również wystąpiły błędy konstrukcyjne. Do obu katastrof najnowocześniejszego samolotu wąskokadłubowego na świecie przyczyniło się wadliwe działanie nowo wprowadzonego systemu zapobiegającego utracie siły nośnej samolotu. System, który miał ułatwić pilotowanie, włączał się automatycznie, nie zawsze w odpowiednich momentach, a także nie reagował na polecenia pilota. Można było wyłączyć go ręcznie, jednak piloci nie zostali odpowiednio przeszkoleni, a w instrukcji samolotu w ogóle zabrakło informacji o nowym systemie. Zdaniem Grandin w obu tych przypadkach zabrakło osób myślących w sposób wizualny, które dzięki swojej wyobraźni mogłyby przewidzieć takie rzeczy. Badaczka podkreśla, że „należy projektować z myślą o najmniej kompetentnych osobach. (…) Inżynierowie nie zawsze o tym pamiętają. Być może (…) przeceniają umiejętności użytkowników urządzeń”.

„Piękne umysły…” to książka na pewno warta przeczytania, ponieważ pokazuje różne sposoby myślenia, o czym często nie zdajemy sobie sprawy. Napisana prostym językiem wyjaśnia, czym jest myślenie wizualne. Badaczka w wielu miejscach pisze o własnych doświadczeniach. Może się jednak wydawać, że Grandin nie unika pewnego szufladkowania, pisząc o osobach wykonujących daną pracę (np. projektantach, konstruktorach), że myślą w określony sposób. Tak jednak nie jest – autorka po prostu wskazuje, jaka praca byłaby najodpowiedniejsza dla osób myślących wizualnie.