Jesteś tutaj

Wpływ marihuany na mózg może być bardziej złożony niż wcześniej sądzono. Co więcej może zależeć od czynników takich obciążenie genetyczne osób ją stosujących – wynika z dwóch nowych niezależnych opracowań zespołów dr Arpany Agrawal oraz dr. Tomáša Pausa, opublikowanych w branżowych czasopiśmie „JAMA Psychiatry”

Badania te wykazały, że palenie marihuany wcale nie prowadzi – jak powszechnie sądzono – do zmniejszenia się mózgu u nastolatków, tyle że u osób genetycznie obciążonych skłonnościami do schizofrenii, marihuana może zmieniać mózg w negatywny sposób. Bardzo niejasną rolę w tym procesie odgrywają komponenty takie jak geny człowieka, jego środowisko kulturowe i rodzinne.

Różnice pomiędzy mózgami stosujących marihuanę od mózgów ludzi stroniących od niej były już przedmiotem licznych badań. Ogólnie rzecz biorąc, osoby palące bardzo często (przynajmniej trzy razy dziennie) mają mniej substancji szarej w oczodołowej korze przedczołowej (obszarze mózgu odpowiedzialnym za kwestię uzależnienia), ale też ich różne części mózgu wykazują lepszą łączność pomiędzy sobą – wynika z opublikowanych w 2014 roku prac amerykańskiej National Academy of Sciences. Według innych naukowców stosowanie marihuany w wieku nastoletnim obniża poziom IQ w latach późniejszych, a jeszcze inni badacze twierdzą, że u palaczy znacznie wzrasta ryzyko zachorowania na schizofrenię.

Ludzie nauki zajmujący się tym tematem są godni co do jednego: najbardziej problematyczne jest to, że użytkownicy marihuany różnią się od „abstynentów” na tak wiele sposobów, że rozróżnienie przyczyny od skutku może być bardzo trudne.

Aby uzyskać pełniejszy obraz zmian w nastoletnim mózgu wywołanych stosowaniem marihuany, dr Arpana Agrawal, genetyk z Uniwersytetu Waszyngtona w St. Louis, oraz jej koledzy analizowali obrazowania metodą rezonansu magnetycznego. Badaniu poddano 241 par rodzeństwa jednej płci, wśród nich znalazły się także pary bliźniacze. W niektórych parach tylko jedno z rodzeństwa paliło marihuanę, w innych – obie osoby, jeszcze w innych – żadna. Poprzez analizę par mających wspólne DNA, zespół dr Agrawal miał nadzieję oddzielić skutki używania narkotyku od czynników genetycznych i środowiska domowego.

Zespół odkrył, że nastolatkowie stosujący marihuanę – choćby tylko raz – w porównaniu z niestosującymi mają mniejszą objętość mózgu w ciele migdałowatym, obszarze związanym m.in. z przetwarzaniem emocji. Ponadto palacze mieli mniejszą objętość w prawym prążkowiu brzusznym, części kresomózgowia odpowiedzialnym za proces nagradzania. Co ciekawe, niepalące „połówki” rodzeństwa, które dzielą z palącymi braćmi lub siostrami geny i podobne środowisko w kluczowych obszarach mózgu również wykazują mniejszą objętość niż rodzeństwa niepalące w ogóle.

– To może oznaczać, że istnieją wspólne czynniki genetyczne i środowiskowe, które zarówno predysponują nas do używania marihuany, jak i przyczyniają się do zmian w naszych mózgach – mówi portalowi Live Science dr Agrawal.

Zespół dr. Tomáša Pausa, neurologa z Rotman Research Institute w szpitalu Baycrest w Toronto, użył rezonansu magnetycznego, by przebadać ponad 1500 nastolatków płci męskiej. W jednej z podgrup znaleźli się chłopcy, których obserwowano w dwóch momentach: w wieku prawie 15 oraz prawie 19 lat.

Okazało się, że na przestrzeni czterech lat użytkownicy marihuany, posiadający dodatkowo kilka genów zwiększających ryzyko zachorowania na schizofrenię, w porównaniu z osobami mającymi podobnie niebezpiecznie geny, ale niepalącym, mieli przerzedzenia w korze mózgowej. 

Nie jest jednak jasne, jak takie przerzedzenie wpływa na procesy zachodzące w mózgu. – Spekulujemy, że być może u użytkowników marihuany komórki nerwowe w mózgu są połączone ze sobą „luźniej”, być może w naczyniach krwionośnych jest mniej naczyń włosowatych, a może mniej jest komórek wspomagających, na przykład komórek glejowych – wylicza dr Paus. Wyniki dają jednak pewne przesłanki, by mniemać, że owo przerzedzenie jest związane z używaniem marihuany, ponieważ w tych samych rejonach mózgu występowało wysokie stężenie receptorów kannabinoidowych, którą łączą składniki aktywne marihuany.

Jeśli chodzi o schizofrenię, to wśród nastolatków z wyższym genetycznym ryzykiem zachorowania na nią, jedynie u 4 procent choroba aktualnie się rozwija. W całej populacji zapada na nią tylko 1 procent. Zespół nie zajmował się badanymi na tyle długo, by zaobserwować u jak wielu z nich zaburzenie się dalej rozwijało. – Ponadto, ze względu na rzadkość występowania schizofrenii, studium jest niewystarczające, by dać satysfakcjonującą odpowiedź na pytanie, czy marihuana zwiększa ryzyko zachorowania – wyjaśnia dr Paus, dodając, że badania wskazują, iż stosowanie konopi w połączeniu z obciążeniem genetycznym w istotny sposób wpływają na dojrzewanie mózgu.

Czy jednak na pewno marihuana szkodzi młodym mózgom? A jeśli tak, to jak?

– Naprawdę nie jesteśmy w stanie w pełni stwierdzić jej wpływu na nas – mówi dr Agrawal. W artykule opisującym nowe badania dr David Goldman, neurolog z National Institute on Alcohol Abuse and Alcoholism w Rockville w stanie Maryland, twierdzi, że jej wpływ może być odmienny u różnych ludzi. – Z powodu zróżnicowania genetycznego i środowiskowego coś, co dla jednego jest „słodyczą”, dla innego jest „trucizną” – napisał dr Goldman. Jak dodaje, to wciąż nie oznacza, że marihuana jest bezpieczna dla ludzi z odpowiednimi genami. Podobnie jak w przypadku innych narkotyków, efekty są zależne są przede wszystkim od dawki i mogą się zmieniać w czasie także ze względu  coraz większą popularność „trawki”.

 

Na podstawie artykułu „Does Marijuana Change the Brain?” opublikowanym w portalu Live Science

 

Foto: pixabay.com