Jesteś tutaj

6 sierpnia łazik Perseverance przeprowadził pierwszy odwiert z zadaniem pozyskania próbki marsjańskich skał. Początkowa radość naukowców NASA ustąpiła zaskoczeniu, gdy okazało się, że zapieczętowana rurka jest… pusta.

Bezzałogowa misja Mars 2020 to ogromne i pionierskie przedsięwzięcie zapoczątkowane w lipcu 2020 roku. Jej celem jest poszukiwanie śladów obecności życia na Marsie. W ramach programu na Czerwoną Planetę wysłano łazik Perseverance oraz helikopter Ingenuity, które pomyślnie wylądowały w kraterze Jezero w lutym 2021 roku.

Łazik został wyposażony w 43 probówki, które po napełnieniu zostaną złożone we wciąż jeszcze nieokreślonym miejscu. Stamtąd na Ziemię będą zabrane przez przyszłą misję – planowaną w okolicach lat 30. XXI wieku. Będzie to pierwszy raz, gdy badacze dostaną możliwość przeanalizowania marsjańskich skał bezpośrednio w ziemskich laboratoriach.

Pierwszy z serii odwiertów wykonanych przez Perseverance odbył się 6 sierpnia. Początkowo wydawało się, że proces przebiega zgodnie z planem, a hermetycznie zamknięty cylindryczny rdzeń bezpiecznie spoczął w korpusie maszyny. Ku zdumieniu naukowców NASA okazało się jednak, że czujnik badający objętość materiału przed jego zapieczętowaniem niczego nie wykrył. Trwają prace, by zlokalizować przyczynę niepowodzenia.

Niestety, marsjańskie skały już wcześniej płatały figla innym maszynom, w tym przebywającemu na planecie od trzech lat lądownikowi InSight czy lądownikowi Phoenix, który funkcjonuje od 2008 roku.

– Po raz kolejny Mars pokazał nam, że nie jest Ziemią – skomentowała incydent kierowniczka programu Mars 2020, Jennifer Trosper. Badaczka tłumaczy, że nawet wielokrotne i wyszukane próby, jakim maszyny są poddawane na Ziemi nie są w stanie przygotować na warunki, które mogą zaskoczyć je na Czerwonej Planecie. To tam odbywa się prawdziwy test ich sprawności.

Choć Mars jest dziś zimną pustynią, znajdują się na nim ślady sugerujące obecność wody w przeszłości. Najpewniej obecna była zarówno w postaci krętych strumieni oraz rozległych rzecznych delt. Perseverance rozpoczął zbieranie danych właśnie od krateru Jezero, który – jak podejrzewają badacze – wypełniony był kiedyś słodkowodnym jeziorem.

Jonathan Eisen, biolog ewolucyjny z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis mówi, że próbki o największym potencjale badawczym dopiero zostaną zebrane przez łazik, gdy dotrze on do dawnego dna jeziora oraz do starożytnej delty rzeki.

Naukowiec jest dość ostrożny i nie wysuwa zbyt daleko idących hipotez. Twierdzi, że jeśli jakieś życie zachowało się na Marsie, to raczej czai się ono w niedostępnych głębinach planety – w jej cieplejszym i prawdopodobnie wilgotniejszym wnętrzu. Eisen podejrzewa, że nawet jeżeli natrafimy na ślady życia w próbkach Perseverance, to najpewniej będą to skażenia biologiczne zawleczone z Ziemi.

Na obecnym etapie nie da się stwierdzić nic pewnego na temat potencjalnego życia na Marsie – czy może mieć charakter zbliżony do ziemskiego, czy też zupełnie inny od tego, co znamy; o ile w ogóle istnieje. Gdyby jednak okazało się, że na Marsie życie powstało niezależnie od ziemskiego, będzie to – według słów Eisena – coś, czego wartość z naukowego oraz filozoficznego punktu widzenia znajduje się poza skalą.

Opracowane na podstawie artykułu Scientific American oraz National Geographic.

Widok Marsa sfotografowany przez Perseverance