Jesteś tutaj

Tak zwany kryzys III wieku w dziejach Cesarstwa Rzymskiego przejawiał się m.in. upadkiem autorytetu władzy. Historycy szacują, że między 235 a 284 roku n.e. mogło panować około 90 cesarzy, którzy najczęściej tracili życie w wyniku spisków bądź na polu walki. Zgodnie z tradycją najkrócej, bo tylko trzy dni, władzę sprawował Mariusz, najdłużej zaś Galien, który zasiadał na tronie cesarskim 15 lat. Byli przywódcy wybitni i mierni, a połączyły ich wyjątkowo trudne czasy.

Prof. Wiesław Kaczanowicz z Instytutu Historii Uniwersytetu Śląskiego jeszcze podczas studiów, przygotowując się do egzaminów i czytając literaturę przedmiotu, zauważył, że większość autorów pisze o czasach największej świetności Imperium Romanum – o wielkich podbojach, poszerzaniu granic, dziejach wybitnych cesarzy itd. Niewiele opracowań dotyczyło natomiast tzw. kryzysu III wieku obejmującego lata 235–284 n.e.

– Im więcej informacji poszukiwałem, tym bardziej interesowały mnie te dziesięciolecia. Gdy rozpocząłem pracę na uczelni, podzieliłem się spostrzeżeniami z moim mistrzem i poprzednikiem, nieżyjącym już profesorem Andrzejem Kuniszem, i to on zasugerował, że warto zająć się bliżej tą epoką. Była połowa lat 70. ubiegłego wieku – mówi historyk.

Tym, co szczególnie zwróciło uwagę prof. Kaczanowicza, była zaskakująca liczba cesarzy. Zgodnie ze źródłami można mówić nawet o około 90 imperatorach sprawujących wówczas władzę, przy czym część z nich określana była mianem uzurpatorów.

– Termin ten, w moim odczuciu, może być jednak zbyt wartościujący. Adekwatniejsze pojęcie występuje w niemieckiej literaturze przedmiotu. Chodzi o określenie Gegenkaiser, co znaczy ‘przeciwcesarz’. Bardziej neutralne, zdecydowanie lepiej oddaje charakter tej władzy – wyjaśnia prof. Wiesław Kaczanowicz.

Wybrany fragment dziejów Imperium był również interesujący ze względu na niewielką liczbę i rodzaj zachowanych źródeł historycznych. Okazało się bowiem, że o ile dla tzw. wcześniejszego okresu cesarstwa dostępna jest między innymi relatywnie bogata literatura narracyjna oraz liczne źródła inskrypcyjne i numizmatyczne, o tyle wiedzę na temat III wieku czerpiemy tylko z niewielu tekstów pochodzących w zdecydowanej większości z czasów późniejszych. Są one przy tym bardzo często fragmentaryczne i mało wiarygodne. Dlaczego nie zachowało prawie nic innego z epoki tzw. kryzysu III stulecia?

– Cóż… Zapewne marne czasy oznaczały również słabą literaturę, niegodną utrwalenia – przypuszcza historyk.

Bardzo istotne w badaniach nad tamtymi czasami są natomiast inskrypcje (głównie napisy nagrobne) i wybijane wówczas monety. Są to niezwykle ciekawe i wymagające źródła, dzięki którym rekonstrukcja dziejów Cesarstwa okazała się fascynującą, intelektualną przygodą.

Czego dowiadujemy się zatem z inskrypcji nagrobnych? Otóż, jak wyjaśnia prof. Kaczanowicz, wyryte w kamieniu zapiski rzadko dotyczą wielkiej historii, chociaż oczywiście i takie wzmianki się tam pojawiają. O wiele częstsze są jednak informacje odnoszące się do codzienności mieszkańców żyjących wówczas w różnych częściach Cesarstwa Rzymskiego, a zatem także na jego peryferiach. Dowiadujemy się między innymi, kim był spoczywający tam człowiek, jakie funkcje pełnił i jakie osiągnął godności. Zyskujemy więc rozległą wiedzę na temat lokalnych społeczności, wierzeń, języka i jego regionalizmów.

– Drugim ważnym źródłem historycznym są zabytki numizmatyczne. Rozmawiamy o państwie, które rozciągało się od Eufratu na wschodzie po zachodnią granicę Europy oraz od Sahary na południu aż po pogranicze angielsko-szkockie. Jeśli zatem władza państwowa chciała poinformować o zwycięskiej wojnie lub przekazać inne ważne informacje mieszkańcom nawet najbardziej odległych prowincji, miała do dyspozycji monety, które docierały do wszystkich ludzi, od ówczesnej arystokracji po niewolników – tłumaczy profesor.

Podaje również przykład dwóch uzurpacji – Karauziusza, a następnie Allektusa – do których doszło na terenie rzymskiej Brytanii (obszar dzisiejszej Anglii i Walii) w latach 286–296 n.e. W kompleksie dostępnych źródeł pojawiają się krótkie notatki pisane w oddali z perspektywy władzy legitymistycznej, a zatem jednoznacznie negatywnie oceniające ową rebelię. Niejako alternatywną historię prezentują natomiast wybijane przez uzurpatorów monety. Cesarze ci musieli opłacić wojsko i tamtejsze elity, aby zyskać poparcie. W ciągu dziesięciu lat wybili mnóstwo monet o różnych nominałach w złocie, srebrze i brązie, z zapisanymi legendami noszącymi bliskie im hasła ideologiczne zarówno na awersach, jak i na rewersach. W ten sposób bardzo mocno i niezwykle wyraziście zamanifestowali swoją obecność na ówczesnej arenie politycznej.

Zgodnie z konstrukcją prawno-ustrojową Cesarstwa Rzymskiego imperatorem mógł zostać primus inter pares, a zatem pierwszy wśród równych sobie, wybierany przez lud rzymski, wojsko oraz senat.

– Czym jednak był lud rzymski? Jak go zdefiniować i jak wreszcie przeprowadzić wybory? Musimy pamiętać o tym, że cesarstwo wieku III jest rozrywane przez najazdy na graniczne prowincje. Cesarz musiał błyskawicznie przerzucać swoje armie z jednego frontu na inny, a rozmawiamy przecież o ogromnym obszarze. Każdy legion miał swojego dowódcę. Zdarzało się, i to nierzadko, że podlegający mu legioniści dochodzili do wniosku, iż mają u boku człowieka wybitnego, znającego realia życia na prowincji, a do tego walczącego, który w ich przekonaniu mógłby być również świetnym cesarzem. Narzucali mu więc purpurę, a gest ten często był w istocie rzeczy „pocałunkiem śmierci”.

Wybierani w tym czasie władcy nie panowali zbyt długo, większość z nich była mordowana. Najkrócej, tylko trzy dni, panował zgodnie z legendą cesarz Mariusz na terenie Galii, chociaż nie wydaje mi się to prawdą, ponieważ zachowały się monety z jego wizerunkiem. W tak krótkim czasie trudno byłoby je wybić w mennicy. Faktem są jednak częste zmiany cesarzy i krótkie ich panowania – wyjaśnia historyk.

Małgorzata Kłoskowicz

Monety rzymskie. Fot. Małgorzata Kłoskowicz
Prof. dr hab. Wiesław Kaczanowicz, Instytut Historii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Fot. Małgorzata Kłoskowicz
Moneta rzymska. Fot. Małgorzata Kłoskowicz
Słowa kluczowe (tagi):