Jesteś tutaj

Australijskie zoo "Taronga Western Plains" ma nowego lokatora – nowonarodzony nosorożec czarny, którego rodzicami są stali mieszkańcy ogrodu zoologicznego – mama Bakhita i tata Kwazaa. Urodzony na przełomie października i listopada (2017), wciąż jeszcze czeka na nadanie mu imienia. Jest już drugim przedstawicielem swojego gatunku urodzonym w tym roku w Tarondze w ramach wdrażanego tam programu hodowlanego

 

– Jesteśmy naprawdę szczęśliwi z przyjścia na świat zdrowego samca urodzonego w noc 31 października – chwali się Scott Smith opiekun nosorożców w ZOO. – Każde narodziny to coś wyjątkowego, ale pojawienie się drugiego czarnego nosorożca w ciągu roku to dla nas wyjątkowo przejmujące wydarzenie.

Nosorożec czarny (Diceros bicornis), zwany też zwyczajnym lub spiczastonosym jest gatunkiem krytycznie zagrożonym. Dawniej był najliczebniejszym spośród nosorożców i na pewnym etapie być może osiągał nawet 850 tysięcy osobników. Około 1900 roku było ich mniej więcej 100 tysięcy i od tego czasu notuje się systematyczne spadki – 70 tysięcy w latach 60-tych XX wieku, 10-15 tysięcy w roku 1981, 2500 tysiąca w 1990 roku, a krytyczną liczbę 2410 osobników osiągnął w 1995 roku, już pomimo intensywnej ochrony.

Od tego czasu różne programy ochrony i rozmnażania pozwoliły na stopniowe zwiększanie się liczebności tego gatunku – w 2010 roku szacowano populację na 4800 osobników, a najnowsze dane mówią, o ok. 5500 nosorożcach czarnych. Niestety nie udaje się utrzymać wszystkich podgatunków – w 2011 roku za wymarły uznano nosorożca zachodnioafrykańskiego (Diceros bicornis longipes). Do choćby niewielkiej stabilności jest jeszcze daleka droga.

Głównym powodem wymierania tego gatunku jest działalność człowieka – jego naturalne środowisko zamieniane jest w obszary rolnicze, a równocześnie spiczastonosy jest ofiarą kłusownictwa – róg tego zwierzęcia na czarnym rynku osiąga zawrotne ceny 60 tysięcy dolarów za kilogram sproszkowanego towaru, ze względu na jego domniemane własności lecznicze w medycynie wschodu (nauka wyraźne im zaprzecza). Kiedyś był także pożądanym towarem na Bliskim Wschodzie, gdzie przygotowywano z niego rytualne ozdoby.

Żeby pomóc przetrwać nosorożcowi czarnemu, ogrody zoologiczne na całym świecie wprowadzają programy hodowlane tego gatunku. Ważne miejsce w tym przedsięwzięciu zajmuje ogród zoologiczny Taronga Western Plains Zoo w Dubbo we wschodniej Australii, który dysponuje dużymi obszarami mieszkalnymi dla znajdujących się tam zwierząt i od pewnego czasu skupia się właśnie na opiece nad zagrożonymi gatunkami.

W 1994 roku Zoo w Dubbo pozyskało 6 nosorożców czarnych i rozpoczęło swój program hodowlany, dzięki któremu, jak dotychczas, na świat przyszło już 14 cieląt tego gatunku, w tym właśnie dwa w roku 2017.

– Poród zakończył się we wczesnych godzinach porannych w Halloween, zamykając tym samym okres 15-miesięcznej ciąży Bakhity. Wszystko przebiegło zgodnie z planem, młode jest silne i zdrowe – wyjaśnia Scott. – Cielę jest jednym z największych nosorożców urodzonych w naszym zoo. Waży około 80 funtów (około 36 kilogramów) i bardzo chętnie pije mleko swojej matki, Bakhity.

Bakhita jest także „wychowanką” Tarongi – urodziła się tam w 2002 roku jako pierwsza samica w programie hodowlanym. Co ciekawe, w poprzednim porodzie – w kwietniu tego roku – urodziła się wnuczka Bakhity, Mesi, córka urodzonej z Bakhity kilka lat temu samicy o imieniu Kufara. To wprowadziło hodowlę na kolejny, dojrzały etap – w tej chwili w ZOO są obok siebie trzy pokolenia pochodzące z hodowli.

Cielak, który wciąż czeka na nadanie imienia, jeszcze przez trzy miesiące będzie żył wyłącznie na pokarmie matki i przez ten czas matka i dziecko będą odizolowani od zwiedzających, żeby mogły nawiązać więź i żeby rozwój przebiegał jak najlepiej.

Opracowano na podstawie artykułu An Incredibly Rare Black Rhino Has Been Born at an Australian Zoo opublikowanego na portalu Sciencealert.com.

Nosorożec czarny urodzony w australijskim zoo. Foto: Rick Stevens