Jesteś tutaj

Co wiemy o mózgu? Bardzo dużo. I bardzo niewiele. Zdecydowanie więcej nie wiemy niż wiemy. Niesamowite jest samo to, ile moglibyśmy wiedzieć. David J. Linden, neuronaukowiec z John Hopkins University, zebrał niezwykle bogaty zbiór krótkich, treściwych tekstów, autorstwa innych uznanych badaczy, na temat różnych aspektów działania mózgu.

okładka
Autor:
Red. David J. Linden
Wydawnictwo:
Dom Wydawnicy REBIS
Miejsce i rok wydania:
Poznań 2021

Mózg jest współcześnie jednym z najważniejszych przedmiotów namysłu nauki. Właściwie oznacza to, że mózg obserwuje sam siebie. Tak przynajmniej można by wnioskować z jednego z artykułów, znajdujących się w zbiorze W zakamarkach mózgu, pod redakcją Davida J. Lindena. Mózg działa jak naukowiec – stawia hipotezy, bada zgromadzone informacje, wyciąga wnioski i działa – a właściwie to nauka działa tak, jak jej mózgi naukowców pozwalają.

Ale znów inne teksty z tego zbioru przekonują nas o niesłuszności porównywania funkcjonowania mózgu do zasad racjonalnego myślenia. Mózg nie jest racjonalny, nie działa też jak maszyna. Mózg to znacznie więcej niż kora przedczołowa, odpowiedzialna za świadome podejmowanie logicznych decyzji. To organ, który łączy i steruje większością procesów, zachodzących w naszym ciele, niezależnie od tego, czy są świadome, czy nie. Niezwykle precyzyjnie radzi sobie ze zmysłami, odpowiada za odruchy i emocje tak samo jak za miłość, za wielkie idee i rozbudowane konstrukcje intelektualne.

Książka zredagowana przez Lindena to niezwykłe kompendium wiedzy – kilkadziesiąt tekstów, z których każdy rozpatruje inny aspekt funkcjonowania mózgu i patrzy na niego z nieco innej perspektywy (m.in. neurologicznej, ewolucyjnej, psychologicznej, neurolingwistcznej, informatycznej). Sporo tu wiedzy o rozwoju, o młodym mózgu, o tym jak się uczymy. Patrzenie na rozwój człowieka z perspektywy mózgu pozwala zrozumieć wiele aspektów, które bez tego wydają się tak dziwne i zaskakujące, jak zachowanie nastolatków. I tak jest cały czas – ze zmysłami, które informują i oszukują jednocześnie, z życiem społecznym, z przetwarzaniem informacji i podejmowaniem decyzji.

Jest to także kompendium niewiedzy. Artykułom dotyczącym tego, co już wiemy o mózgu towarzyszą, jak cień, wypowiedzi na temat tego, jak wiele jeszcze nie wiemy. Bo na przykład, jak to się dzieje, że widzimy? Można godzinami mówić o optyce i fotonach, o receptorach i sieciach neuronowych, ale ostatecznie nadal bardzo mało możemy powiedzieć o tak prostej sprawie, jak to, że widzimy konkretny kształt i rozpoznajemy obiekty – sztuka ta wydaje się nam banalna dopóki nie zobaczymy, ile pracy i niepowodzeń mają za sobą badacze sztucznej inteligencji, którą chcą nauczyć tego, jak rozpoznać pingwina.

Prawie 40 tekstów i w każdym coś zaskakującego, czego przeciętny czytelnik może w ogóle się nie spodziewał. Myślenie (mózgiem) o świecie z perspektywy mózgu to naprawdę niezwykła perspektywa. Pełne wejście w ten paradygmat wymaga jednak dużej dyscypliny i giętkiego mózgu. Chociaż teksty miał być skierowane do nieprofesjonalnego czytelnika, to jednak przyznajmniej część z nich naszpikowana jest neuroterminologią. Nietrudno zgubić się w tych wszystkich hipokampach, synapsach i aksonach. Dlatego prof. Linden na samym początku proponuje „Podstawy” – kilkustronicowy wykład wprowadzający cała terminologię i systematykę. Jest to też tekst najtrudniejszy ze wszystkich, co mogłoby na początku książki zniechęcać, a jest chyba zaplanowane jako trening mózgu – kto go przejdzie, już nic nie będzie dla niego trudne i niezrozumiałe. Dla dobra własnego mózgu – warto go przejść.

Kolejne teksty będą wracać do tych samych terminów, a równocześnie będą wprowadzać kolejne metafory, które pozwalają naszym mózgom coraz lepiej wyobrażać sobie własne działanie. Nieustannie wraca metafora mózgu i komputera, tyle że w sprzecznych odsłonach. Podsumowują to dwa końcowe teksty, z których jeden wyraźnie pokazuje rozbieżność i wyższość mózgu nad komputerem, a drugi snuje szybkie i konkretne plany na zbudowanie sztucznego mózgu. To piękny spór i ćwiczenie – po której stronie staniesz?

Dla mnie jednak najciekawsze były rozdziały dotyczące zmysłów. To nie znaczy, że są najlepsze – po prostu mnie najbardziej zainteresowały, ponieważ o sprawach, które towarzyszą nam nieustającą i właściwie tworzą nasze życie, dowiedziałem się kilku rzeczy, które równie dobrze mogę wykorzystać jako zaskakujące anegdoty w lekkich konwersacjach, jak i jako punkt wyjścia do tego, żeby zacząć zmieniać swoje życie.