Nowa książka Michała Hellera to kontynuacja „Boga i geometrii”, jak przyznaje we wstępie autor, ale tylko w pewnym sensie. 

Michał Heller: Przestrzenie Wszechświata. Od geometrii do kosmologii, Kraków 2017.
Autor:
Michał Heller
Wydawnictwo:
Copernicus Center Press
Miejsce i rok wydania:
Kraków 2017

W 2015 roku ks. prof. Michał Heller wydał książkę pt. Bóg i geometria. W książce tej – która otrzymała nagrodę Złotej Róży za najlepszą polską książkę popularnonaukową sezonu 2014/2015 – autor, mówiąc bardzo skrótowo, odnosił się w niej do relacji między geometrią a Bogiem. Sam przyznał, że skoro filozofia i geometria to takie dziedziny nauki, które od dawna należą do jego obszarów zainteresowań, zatem nie mógł się nie zastanawiać się nad tym, co to znaczy, że „Bóg uprawia matematykę”. Nowa książka Michała Hellera miała być poniekąd kontynuacją Boga i geometrii, jak przyznaje we wstępie autor, ale od razu dodaje, że tylko w pewnym sensie. Heller przygląda się naturalnemu środowisku matematyki, którym od początku była filozofia. Obserwuje inne pola, w których mogła przejawiać swoją skuteczność, i obszary jej zastosowań.

Na przestrzeni wieków stosunki między filozofią i matematyką ulegały oczywiście zmianie. Jedne problemy pozostały, ale pojawiły się inne, nowe zagadnienia filozoficzne, które zaczęły przykuwać uwagę. W czasach nowożytnych na pierwszy plan wysunęły się kwestie znajdujące się na styku matematyki i fizyki, zaś geometria przejęła funkcję „służebną” względem innych działów nauk ścisłych. Wraz ze wzrostem świadomości metodologicznej zaczęto zauważać, że geometria stała się swoistym „bytem hybrydowym” oscylującym pomiędzy doświadczeniem a teorią, pomiędzy matematyką a fizyką. Z jej zrozumieniem zmagali się Gauss i Riemann. A tymczasem geometria wciąż zapętlała się w „interdyscyplinarny węzeł”, aż wreszcie Einstein zastosował nowe metody geometryczne do teorii grawitacji. I tak oto doszło do zespolenia się geometrii z fizyką. W zrozumieniu własnej teorii pomogły Einsteinowi rozważania filozoficzne Poincarégo i Helmholtza. Do dzieła Einsteina swój grosik dorzucili filozofowie nauki i rozwiązali ów „interdyscyplinarny węzeł”. Heller uważa jednak, że rozwiązanie problemu nie jest końcem zmagań myślowych i poszukiwań. Rozwiązanie danego zagadnienia niesie ze sobą nowe pytania, a te kolejne. Dlatego nie ma końca poszukiwań i zadawania pytań, pukania do swoistego „trzeciego świata”, czyli świata, który wedle Karla Poppera „zamieszkują” wytwory ludzkich myśli, takie jak naukowe teorie i dzieła sztuki. Według Hellera świat ten zamieszkuje też historia ludzkich idei.

Heller w swojej najnowszej książce w interesujący sposób przedstawia drogę poznania geometrii od racjonalizmu czasów nowożytnych upływających pod „patronatem” Kartezjusza, Spinozy i Leibniza, a następnie triumfu fizyki Newtona, przez epokę Eulera i Kanta po próby Saccheriego mające na celu „oczyszczenie Euklidesa z wszelkich nieścisłości" (nawiązanie do tytułu dzieła Sacchierego) – co, jak wiadomo, włoskiemu jezuicie się nie udało. Prace Saccheriego i Lammberta odegrały jednak istotną rolę we współczesnych poszukiwaniach „ostatecznej teorii fizycznej”.

Geometria zmieniła oblicze fizyki, a czasoprzestrzeń przestała być bierną areną dla fizycznych procesów. Być może, wprowadzając do geometrii nowe poziomy uogólnienia, uda się ogeometryzować inne oddziaływania fizyczne. Autor przypomina, że unifikacji poszukiwał Einstein (unifikacji teorii grawitacji z elektromagnetyzmem). Po nim do unifikacji podchodzili Weyl, Klein i Kaluzy. W 1979 roku Glashow, Weinberg i Salam otrzymali Nagrodę Nobla za dokonanie unifikacji oddziaływań elektromagnetycznych i słabych jądrowych. Do zunifikowania z pozostałymi pozostaje jeszcze grawitacja. Tymczasem narodziły się nowe teorie: strun i superstrun, wielowymiarowości, supersymetrii, aż w końcu teoria M (teoria mająca unifikować wszystkie zgodne wersje teorii superstrun; jej autorem jest Edward Witten).

Autor zauważa, że geometria i fizyka weszły ze sobą w dynamiczny kontakt. Tak jak często używane narzędzie ulega udoskonaleniu, tak proces twórczego kontaktu też podlega procesowi ulepszenia metod geometrycznych. Również w tzw. matematyce czystej spojrzenie geometryczne zaczęło obejmować coraz to szersze obszary. Można wręcz mówić o geometryzacji współczesnej matematyki.  

Kończąc swoje rozważania, Michał Heller zaznacza jednak, że „dzieje geometrii i jej zastosowań pokazują, że pozostajemy w służbie Czegoś, co nas obejmuje i ponad nas wykracza”.

Warto jeszcze dodać, że najnowsza książka Michała Hellera nie jest przeznaczona dla czytelnika dopiero zaczynającego przygodę z pogłębianiem swojej wiedzy na tematy przyrodnicze i literaturą popularnonaukową. To bardzo interesująca pozycja, ale wymagająca posiadania obszerniejszej wiedzy z takich dziedzin jak filozofia czy historia nauki, w tym przede wszystkim matematyki i fizyki. Autor często odnosi się do najnowszego stanu badań szczególnie z fizyki, a bez jego śledzenia trudno zrozumieć tego rodzaju odniesienia. Dlatego jest to książka przede wszystkim dla wiernych czytelników księdza profesora, których ma w Polsce spore grono, a także osób interesujących się naukami ścisłymi, filozofią i kosmologią.