Jesteś tutaj

Do znanego krajowego producenta ceramiki łazienkowej wpłynęło pismo, w którym zarzucono firmie niepoprawne nazewnictwo. Według nadawcy poprawną nazwą deski sedesowej jest sedes. Oto fragment pisma od klienta: „Jesteśmy firmą wielopokoleniową posiadającą katalogi z przed II wojny światowej [...]. Nikt nigdy nie używał nazwy deska (nawet kiedy sedesy produkowano z drewna), każda nazwa od czegoś pochodzi, a sedes nie ma nic wspólnego z deską. Nazwa deska sedesowa to już kompletny absurd, albowiem należy rozumieć, że deska jest do lub od sedesu, a przecież ona jest od miski ustępowej. [...] I nie ma tu tłumaczenia, że język polski i nazewnictwo rozwija się idzie z postępem, jest żywy itp., bo po prostu jest to absurd [...]. Sedes ma [...] logiczne uzasadnienie, bo nazwę wywodzi od łacińskiego słowa sede ‘siadaj’ [...]”.

Znany producent ceramiki łazienkowej wobec tak sformułowanych zarzutów zwrócił się z prośbą o pomoc do poradni językowej. Odpowiedziałam, że nazwa deska sedesowa jest powszechnie używana w branży i nie można jej uznać za określenie niepoprawne, określa bowiem dobrze desygnat, czyli w tym przypadku dany produkt w gamie innych produktów. Wydany w 2004 roku „Uniwersalny słownik języka polskiego PWN” pod red. S. Dubisza podaje stałe połączenie wyrazowe deska sedesowa z definicją «plastikowa lub drewniana obręcz z podnoszoną klapą, nakładana na sedes, służąca do siadania», a także inne połączenia, takie jak deska do prasowania, deska kreślarska, deska rozdzielcza.

Rzeczownik deska oznaczał dawniej i oznacza nadal przede wszystkim «płaski, prostokątny kawałek drewna», ale samo choćby sformułowanie deska rozdzielcza pokazuje, że w naszych czasach używa się tego wyrazu do nazwania przedmiotów niekoniecznie z drewna wykonanych, podobnie jak miednicą nazywany «naczynie w kształcie dużej misy, służące do mycia się, prania, zmywania itp.», które może być dziś wykonane z blachy lub plastiku, lecz niegdyś bywało miedziane, co widać w etymologii tego rzeczownika. Z podobną sytuacją mamy do czynienia w przypadku stalówki, czyli «przedmiotu ze stali lub innego metalu (czasem ze szkła), mającego kształt cienkiej wydłużonej blaszki z ostrym końcem, umieszczonego w obsadce, służącego do pisania atramentem», także znaczenie wyrazu bielizna ewoluowało od znaczenia «to, co jest białe» do współczesnego «odzież spodnia z tkaniny lub trykotu» (różnokolorowa, warto dodać) – czy będziemy się zżymać na niepoprawność konstrukcji złota stalówka, czarna bielizna?

Jeśli idzie o wyraz sedes, to nieprawdą jest, że pochodzi od łacińskiej formy trybu rozkazującego sede ‘siadaj’, ponieważ – jak to widać wyraźnie choćby w „Słowniku łacińsko-polskim” pod red. M. Plezi (Warszawa 1999, t. V, s. 87) – żeński rzeczownik sēdēs pochodzi od czasownika sēdeo, sēdere ‘siedzieć’. Łacińska sēdēs to w znaczeniu właściwym «miejsce do siedzenia, krzesło, ławka», a przenośnie także «miejsce pobytu, siedziba, osiedle», «przybytek bóstwa, świątynia», jak również «miejsce wiecznego spoczynku, grób», «trybunał, widownia, teatr» oraz «podstawa, podwalina», «przystanek, spoczynek». Ostatnim z wymienionych jest znaczenie anatomiczne «siedzenie (jako część ciała)».

Szesnastowieczny „Lexicon Latino-Polonicum” Jana Mączyńskiego (Regiomonti Borussiae 1564, s. 378) odnotowuje ówczesne odpowiadające łacińskim znaczenia: podstawowe, ogólne «stolec, stołek, też mieszkanie, siedzenie», «własność, gospodarstwo», «miejsce» (np. sedes luxuriae «miejsce wszelakich zbytków») oraz «pośladek».

W wieku XVII używano tego wyrazu prawdopodobnie jako cytatu łacińskiego (makaronizując) nadal w znaczeniu «siedziba, mieszkanie», co pokazał np. H. Sienkiewicz, wkładając w usta bohatera Pana Wołodyjowskiego (rozdział XV) następujące słowa: (…) gdzie obok męstwa eksperiencja i bystry rozum sedes sobie obrały, tam ludzie i dla własnej korzyści odprawować zwykli pielgrzymki. Słownik wydany w owych czasach – „Thesaurus Polonolatinograecus” Grzegorza Knapskiego (Kraków 1644, s. 702) – podaje jako znaczenia łacińskiej sedes rzeczowniki stolec (dawne stołek), pośladek, staw, mieszkanie, zedel (dawne zydel).

W wieku XIX sedes w tym znaczeniu zaczął wychodzić z użycia i na początku XX wieku był już traktowany jako słowo przestarzałe, o czym świadczy notacja w Słowniku warszawskim. W tych czasach sedes był już rzeczownikiem rodzaju męskiego nazywającym «siedzenie w wychodku dla wypróżniającego się, stolec», występował także w znaczeniu anatomicznym «odbyt».

W połowie wieku XX „Słownik języka polskiego” pod red. W. Doroszewskiego notował już znaczenie «rodzaj miski w ustępie połączonej z rurą ściekową, muszla klozetowa z pokrywą», a także znaczenie węższe: «pokrywa muszli klozetowej». Widać więc wyraźnie, że wraz z rozwojem techniki sanitarnej słowo sedes przeszło kolejne zmiany znaczeniowe, wyspecjalizowało się. Potrzeba znaczeniowego sprecyzowania nazw elementów owego użytecznego sprzętu spowodowała zapewne, że na kolejnym etapie specjalizacji sedesem nazywać zaczęto najczęściej «urządzenie sanitarne z ceramiki, na którym można usiąść, z dopasowaną do niego podnoszoną deską z pokrywą, przeznaczone do odprowadzania ścieków fekalnych do sieci kanalizacyjnej», a rzadziej także samo urządzenie z ceramiki lub samą deskę z pokrywą, zwaną deską sedesową. Jeśli zatem język polski nie byłby tworem żywym, rozwijającym się i podążającym tam, dokąd zdąża człowiek i jego zmieniające sie otoczenie, dziś sedesem nadal nazywalibyśmy być może krzesło oraz tylną część ludzkiego ciała.

[tekst opublikowany w tomie „Mówię, więc jestem. Rozmowy o współczesnej polszczyźnie”.  T. 4. Red. M. Milewska-Stawiany i E. Rogowska-Cybulska. Gdańsk 2013, s. 227–229]

 

[foto ze strony: http://www.kolo.com.pl]

Najpopularniejsze wpisy autora

06.02.2015

Skąd wzięło się słowo frajer?

Katarzyna Wyrwas w blogu: Na słówko
06.02.2015

W Polsce — Czuhowie, w Gwatemali — Chujowie

Katarzyna Wyrwas w blogu: Na słówko
06.02.2015

Co to jest sedes?

Katarzyna Wyrwas w blogu: Na słówko
06.02.2015

Florysta

Katarzyna Wyrwas w blogu: Na słówko
30.05.2015

O perfumach

Katarzyna Wyrwas w blogu: Na słówko
13.06.2015

Wakacje

Katarzyna Wyrwas w blogu: Na słówko