Jesteś tutaj

Zastanawiałeś się kiedyś, co by było, gdybyś mógł zjeść swoją łyżeczkę, którą wcześniej jadłeś jogurt? Myślałeś o tym, że fajnie byłoby nie mieć problemów związanych z myciem widelca czy noża? Czy zastanawiałeś się, ile produkujemy plastikowych łyżeczek i noży? 

W Indiach co roku do śmieci trafia 120 miliardów plastikowych sztućców. Właśnie te dane zainspirowały mieszkańca Hajdarabadu Narayanę Peesapaty’ego do zaprojektowania ich ekologicznych odpowiedników – jadalnych sztućców. Do ich produkcji używa się ryżu, pszennej mąki oraz rośliny zwanej w Indiach jowari (czyli jedna z odmian rośliny o nazwie sorgo). Niczym nie odbiegają od plastikowych sztućców, można nimi zjeść gorącą zupę, zamieszać herbatę czy skosztować drugie danie. Nie mają żadnych ograniczeń. Są zdatne do użycia przez 3 lata i wcale nie musisz ich jeść. Możesz je wyrzucić do kosza, w którym rozłożą się zaledwie w ciągu pięciu–sześciu dni. Ponadto występują w wielu smakach, między innymi cynamonowo-imbirowym lub miętowo-imbirowym.

Produkcją i dystrybucją ekosztućców zajmuje się przedsiębiorstwo Bakey’s Food Private Limited, które Peesapaty założył i w którym pełni funkcję Dyrektora Zarządzającego. Fabryka mieści się w Hajdarabadzie, gdzie nasz bohater wcześniej pracował w centrali International Crops Research Institute for Semi-Arid Tropics (ICRISAT), międzynarodowej organizacji prowadzącej badania na rzecz rozwoju obszarów wiejskich – zajmował się wówczas zarządzaniem zasobami wód gruntowych. Wtedy odkrył, że niebagatelne znaczenie dla zrównoważonej gospodarki zasobami wodnymi ma uprawa roślin takich jowari, wymagających znacznie mniejszych „nakładów” wody niż na przykład ryż. Stąd był już tylko krok do idei wytwarzania ekosztućców. Inną przyczyną uruchomienia projektu była ogromna niechęć Peesapaty’ego do plastikowych sztućców, których drobinki mogą w bardzo łatwy sposób przenikać do spożywanego jedzenia.

By wdrożyć odpowiednie technologie produkcyjne, Peesapaty musiał zainwestować ponad 6 milionów rupii (wg hinduskiego systemu liczbowego 60 lakhów – lakh to liczebnik odpowiadający 100 tysiącom), czyli ok. niespełna 90 tysięcy dolarów albo trochę ponad 350 tysięcy złotych. Takie liczby w amerykańskich lub polskich warunkach ekonomicznych może nie robią wielkiego wrażenia, ale Peesapaty, aby uzyskać taki kapitał, musiał sprzedać… swoje dwa domy.

Wielu użytkowników na początku myśli, że jadalne sztućce wykonane są z drewna, gdyż swoją fakturą przypominają drewniane łyżki. Jednakże po spróbowaniu nimi dania, okazuje się, że nadają mu niepowtarzalny smak dzięki swoim aromatom. Sztućce są całkowicie wegańskie i odporne na wysokie temperatury. Zaczynają mięknąć dopiero po 10–15 minutach przebywania w ciepłej wodzie. Możemy je kupić przez internet, za ok. 100 sztuk zapłacimy zaledwie 30 zł.

Pamiętaj! Plastik rozkłada się od ok. 100 do 1000 lat. Pyszna łyżeczka – kilka dni lub godzin, w zależności od tego gdzie po spożyciu pysznego dania trafi. Plastik, czyli tworzywa polimerowe mają też swoje zalety. Główne z nich to wysoka odporność na rozkład, korozję, działanie substancji chemicznych, łatwość przetwarzania i niskie koszty wytwarzania. Jednakże nie przemawia za nimi długi czas rozkładu. Często zalegają one w lasach lub w wodzie, stwarzając śmiertelne niebezpieczeństwo dla środowiska. Ich spalanie jest równie niebezpieczne, gdyż podczas tego procesu uwalniają się związki chemiczne szkodliwe dla środowiska. W Polsce jedynie 15 proc. butelek z tworzywa zawierającego politereftalan etylenu jest poddawana recyklingowi. W krajach Europy Zachodniej i Skandynawii recykling PET jest na bardzo wysokim poziomie, czego o naszym kraju nie można powiedzieć. W dzisiejszych czasach trudno zrezygnować z wszechotaczającego nas plastiku. Przedmioty te prócz swojej łatwości w stosowaniu niestety też negatywnie wpływają na nasze zdrowie, przyczyniając się do rozwoju wielu chorób cywilizacyjnych. Z pomocą przychodzą właśnie inicjatywy takie jak ta Narayany Peesapaty’ego.
Od dziś będąc na biwaku ze znajomymi, łyżeczkę, którą wcześniej zjadłeś zupkę chińską, bez żadnych zahamowani będziesz mógł wyrzucić do lasu lub po prostu ze smakiem zjeść.

Olga Madejczyk

 

Fot. pixabay.com