Od zarania wieków ludzie stosowali różnego rodzaju substancje mające działanie trujące. A to do podstępnego pozbycia się przeciwnika politycznego, a to do uśmiercenia skazańca, a to do wysłania na tamten świat złego męża. W V wieku p.n.e. sąd ateński skazał na śmierć wielkiego filozofa Sokratesa. Podano mu do wypicia odwar z pietrasznika. Jest to jedna z najstarszych trucizn ludzkości

Człowiek stosował trucizny już 24 tys. lat temu. W jaskini znajdującej się w malowniczym masywie górskim Lebombo na granicy Republiki Południowej Afryki i Suazi odnaleziono – wśród prehistorycznych artefaktów – karbowane patyki sprzed 24 tys. lat. Po poddaniu ich analizie chemicznej okazało się, że wykryto na nich śladowe ilości trucizny – kwasu rycynolowego, substancji pozyskiwanej z nasion rącznika pospolitego. Na tej podstawie badacze wywnioskowali, że nasi praprzodkowie stosowali tę substancję do zatruwania strzał używanych podczas polowania. To pierwsze znane w historii użycie trucizny przez człowieka.

Substancja użyta do otrucia ateńskiego filozofa Sokratesa – pietrasznik, czyli szczwół plamisty (Conium maculatum L.)  z rodziny selerowatych  to dość pospolity chwast podobny do pietruszki. Roślina zawiera kilka alkaloidów, a wśród nich koniinę, porażającą zakończenie nerwów oraz ośrodek oddechowy. Przypuszcza się, że ta roślina posłużyła Sokratesowi do popełnienia samobójstwa. W starożytności ogólna łacińska nazwa cicuta dotyczyła m.in. również tej rośliny, a dopiero od czasów Linneusza odnosiła się jedynie do cykuty (szalej jadowity). Popularne stwierdzenie w tradycji literackiej, że Sokrates otruł się cykutą jest najprawdopodobniej błędne w świetle dzisiejszej nomenklatury.

Wspomniany szalej jadowity (Cicuta virosa L.) jest rośliną bardzo silnie trującą. Zawiera bardzo silnie toksyczny wielonienasycony alkohol – cykutoksynę. Już spożycie niewielkich ilości powoduje silne zatrucie. Objawy zatrucia występują szybko, do 20 minut po spożyciu. Są to: ślinotok, pieczenie w jamie ustnej, mdłości, wymioty, rozszerzenie źrenic, drgawki, utrata świadomości, trudności w oddychaniu. Śmierć może nastąpić wskutek porażenia ośrodka oddechowego.

W naszym kraju występuje jeszcze inna niebezpieczna roślina z rodziny selerowatych – zwana lulkiem, blekotem lub szalejem. Nasiona tej rośliny są z wyglądu podobne do maku. Blekot pospolity (Aethusa cynapium L.). Ziele i kłącze zawierają toksyczne związki chemiczne: koniinę i cynapinę, a także flawonoidy (kemferol, rutyna), kwas mrówkowy, kwas masłowy. Bardziej toksyczna z nich koniina powoduje silne podrażnienie błon śluzowych przewodu pokarmowego, w większych dawkach powoduje paraliż współczulnego układu nerwowego. Objawami zatrucia są: brak apetytu, drgawki, rozszerzenie źrenic, zaburzenia równowagi, paraliż, śmierć.

W czasie II wojny światowej z lulka otrzymywano skopolaminę wchodzącą w skład tzw. leków lokomocyjnych, zapobiegających nudnościom i wymiotom. Skopolaminę używano również w innym celu. Osoba zatruta tym alkaloidem mówi prawdę, gdyż nie jest w stanie logicznie ocenić swej sytuacji. Stosowali ją Niemcy wobec więźniów.

Sporo roślin trujący można znaleźć w rodzinie psiankowatych (Solanaceae).  W Polsce bardzo dobrze znany jest pokrzyk wilcza jagoda (Atropa belladonna L.). Wszystkie organy rośliny są trujące, ale największe stężenie trujących alkaloidów znajduje się w korzeniach i owocach. Owoce zawierają niemal wyłącznie atropinę, pozostałe organy – hioscyjaminę. Korzenie wyróżniają się obecnością większych ilości ubocznych alkaloidów wzmacniających działanie hioscyjaminy na mięśnie. Działanie szkodliwe alkaloidów polega na pobudzaniu przechodzącym w porażenie mózgowia, międzymózgowia i rdzenia przedłużonego oraz porażaniu układu obwodowego. Przyjmuje się za dawkę śmiertelną 10–20 owoców u dorosłych i 3–4 u dzieci, choć różnice osobnicze są znaczne. Pierwszymi objawami zatrucia jest silne pobudzenie i euforyczne halucynacje. Następnie pobudzenie nasila się aż do wystąpienia napadów szału, nierozpoznawania otoczenia, światłowstrętu, występują m.in. zaburzenia mowy, w końcu utrata przytomności i w skrajnych przypadkach zgon w wyniku porażenia oddechu podczas śpiączki. Łacińska nazwa Atropa wywodzi się od imienia jednej z trzech greckich bogiń przeznaczenia – Atropos była tą, która przecinała nić życia. Druga część nazwy belladonna oznacza „piękna pani”, gdyż Rzymianki używały wyciągów z rośliny jako kosmetyku rozszerzającego źrenice i nadającego im blask.  

Rośliną z rodziny psiankowatych powodującą ciężkie, a nawet śmiertelne zatrucia jest dziędzierzawa lub bieluń (Datura stramonium L.). Głównymi substancjami, które mają znaczenie w przebiegu zatrucia są: L-hioscyjamina i L-skopolamina oraz w mniejszym stopniu atropina. Alkaloidy bielunia działają pobudzająco na ośrodkowy układ nerwowy oraz porażająco na obwodowy układ przywspółczulny, czego efektem jest silne pobudzenie działania układu wegetatywnego. Dla kilkuletniego dziecka 5–10 nasion może zakończyć się śmiercią. Dla dorosłego człowieka staje się niebezpieczne spożycie 15–25 nasion.

Wiele substancji o właściwościach trujących pochodzi z roślin tropikalnych. Dość znana jest trucizna o nazwie kurara – wyciąg roślinny preparowany przez Indian z dorzecza Amazonki, którzy używają jej do polowań. Kurara jest wytwarzana z wyciągu z kory kilku gatunków kulczyby. To środek zwiotczający, powoduje natychmiastowe wiotczenie mięśni. Właściwości trujące kurary dotyczą tylko sytuacji bezpośredniego przedostania się substancji do krwiobiegu. Spożycie kurary jest nieszkodliwe, gdyż nie jest wchłaniana przez przewód pokarmowy.

Z „dobrodziejstw” natury chętnie korzystali, wedle przekazów historycznych, różni niegodziwcy. Wśród największych trucicieli wymienia się cesarza rzymskiego Kaligulę. Przemyślne trucizny ponoć produkowała królowa egipska Kleopatra. Nie gorszą znajomością trujących napojów odznaczał się legendarny książę Popiel, który podstępnie wytruł swych stryjów. Doskonale opanowaną sztukę trucia we Włoszech przeniosła do Polski królowa Bona. Miała ona na terenie dzisiejszej dzielnicy Zwierzyniec olbrzymie plantacje roślin sprowadzonych z Italii. Niestety, sama została  otruta przez swych przeciwników politycznych. We Włoszech natomiast najlepszą znajomością sztuki trucicielskiej szczyciła się rodzina Borgiów.

Wilczomlecz groszkowy / fot. Pixabay
Pokrzyk wilcza jagoda (Atropa belladonna L.) / fot. wikipedia.org
Pietrasznik, czyli szczwół plamisty (Conium maculatum L.) / fot. wikipedia.org
Bieluń dziędzierzawa (Datura stramonium L.) / fot. wikipedia.org
Kurara (Strychnos toxifera) / fot. wikipedia.org