Jesteś tutaj

Prawie 20 tysięcy gatunków zwierząt, roślin i grzybów jest zagrożonych wyginięciem. Nie wszystkim jednak grozi ono w równym stopniu, a skala stosowana przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody i Jej Zasobów (IUCN) obejmuje w sumie siedem stopni zagrożenia

IUCN publikuje regularnie Czerwoną Księgę (Lista) Gatunków Zagrożonych. Edycja z roku 2012 zawiera spis ponad 63 tysięcy gatunków. Zatem obecnie mniej niż jedna trzecia z nich jest zagrożona wyginięciem. Prawie 4 tysiące z nich uznano za „krytycznie zagrożone” (CR, ang. critically endangered) – oznacza to, że ryzyko ich wymarcia w stanie dzikim jest ogromne. Ze zwierząt żyjących w Polsce w tej grupie znajdują się m.in. kozica, sokół wędrowny, wąż Eskulapa i łosoś. Ponad 5700 gatunków określa się jako „zagrożone” (EN, ang. endangered) – żyjące na wolności okazy wymrą prawdopodobnie w niedalekiej przyszłości. W naszym kraju może to spotkać zająca bielaka, żółwia błotnego, żbika i żubra. Najliczniejszą grupę – obejmującą ponad 10 tysięcy gatunków – stanowią gatunki „narażone” (VU, ang. vulnerable). Przyczyny owego narażenia na wyginięcie to postępujący spadek populacji, straty siedliskowe lub nadmierna eksploatacja. Wśród polskiej fauny status ten posiadają m.in. ryba minóg rzeczny, ptak wodniczka czy sowa błotna.

W siedmiostopniowej klasyfikacji uwzględnia się również gatunki „bliskie zagrożenia” (NT, ang. near threatened), przejawiające oznaki spadki populacyjnego i w związku z tym wymagające specjalnego nadzoru, np. piskorz, ryś, wilk i niedźwiedź. Najbardziej „pozytywną” kategorią Czerwonej Księgi są gatunki „najmniejszej troski” (LC, ang. least concern). Jej przedstawicielom nie grozi wymarcie, ale z różnych powodów znajdują się one w spisie. Wśród nich można wymienić np. morświna, traszkę karpacką i dzika (mieszkańcy katowickiej Ligoty wiedzą, o co chodzi). Skala rozciąga się jednak także w drugą, tę bardziej „negatywną” stronę. Kategoria „wymarłe na wolności” (EW, ang. extinct in the wild) obejmuje gatunki wymarłe na wolności, ale pojedyncze okazy (lub nawet populacje) mogą żyć jeszcze w hodowlach, ogrodach zoologicznych czy botanicznych. Ostatnia kategoria to „wymarłe” (EX, ang. extinct) – status ten przyznaje się, kiedy uwzględniające różne czynniki (m.in. długość cyklu życiowego) poszukiwania przedstawicieli tego gatunku we wszystkich znanych siedliskach okażą się bezowocne. Gatunki wymarłe to np. gołąb wędrowny, wilk workowaty, tarpan czy tur. Niektóre gatunki uznaje się za „wymarłe regionalnie” (RE, ang. regionally extinct). W Polsce np. od ponad półwieku nie odnotowano występowania np. norki europejskiej czy jesiotra zachodniego.

Wymieranie gatunków, które obserwujemy dzisiaj, ma tak dużą skalę, że niektóry zaliczyli je w poczet masowych wymierań w historii Ziemi jako „wymieranie holoceńskie” (obok ordowickiego, dewońskiego, permskiego, triasowego i kredowego) . Do wymierania może dojść z przyczyn naturalnych, ale przede wszystkim destrukcyjną rolę odgrywa w tym przypadku człowiek. Zagarniając coraz więcej terenów i przekształcając środowisko przyrodnicze w środowisko cywilizacyjne, ludzie niszczą naturalne siedliska organizmów żywych. Ingerencja w ekosystem odbywa się również poprzez wprowadzanie gatunków pochodzących z innych rejonów geograficznych w celach rolniczych i hodowlanych. Rodzime gatunki nie wytrzymują konkurencji ze strony przybyszów lub są przez nie po prostu zjadane. Zabijanie osobników danego gatunku, czyli rybołówstwo, kłusownictwo, myślistwo czy wycinanie drzew zajmuje dopiero trzecie miejsce w tej niechlubnej klasyfikacji niekorzystnych działań antropogenicznych.

Czerwona Lista Gatunków Zagrożonych IUCN